List otwarty podpisali liderzy dwóch związków zawodowych działających w spółce Wodociągi i Kanalizacja w Opolu. To Wolny Związek Zawodowy Pracowników Wodociągów i Kanalizacji oraz komisja zakładowa NSZZ „Solidarność”. W firmie działa jeszcze jeden związek zawodowy, określany mianem „żółtego”, z racji tego, że współpracuje z zawieszonym prezesem.
Związkowcy wskazują, że reprezentują wszystkie obszary działalności przedsiębiorstwa. Wytykają, że Ireneusz Jaki, a także dwoje jego byłych zastępców – Jolanta Pałosz i Mateusz Filipowski – odmalowują bardzo negatywny obraz bieżącej sytuacji w WiK. „Dlatego jesteśmy zdumieni jak można przedstawiać tak fałszywy obraz Spółki i jaki można chcieć osiągnąć w tym cel” – wskazują.
„Stanowczo sprzeciwiamy się bierności wobec takich działań powodujących, że przedsiębiorstwo infrastruktury krytycznej dla miasta Opola, będące także naszym miejscem pracy stało się w najgorszym z możliwych sposobów przedmiotem zainteresowania opinii publicznej, jako arena rozgrywek o władzę i pokazu siły politycznej” – czytamy w piśmie związkowców.
Następnie pytają, dlaczego nie zwrócono uwagi na to, że po tym, jak Ireneusz Jaki został zawieszony w funkcji prezesa, w spółce „nastąpiło uspokojenie warunków pracy, pracownicy znowu byli zadowoleni z pracy, pomimo kontroli PIP”, a firma „normalnie funkcjonowała i kontynuowała swoje zadania i inwestycje”.
Związkowcy wskazują, co Ireneusz Jaki robił po powrocie do pracy
Później związkowcy opisują zgrozę, jaka padła na pracowników, gdy Ireneusz Jaki wrócił do pracy w spółce w dniu 18 października. Stało się to na mocy zabezpieczenia przez Sąd Okręgowy w Opolu uchwały na temat zawieszenia go w obowiązkach prezesa.
Wskazują też działania, jakie Ireneusz Jaki podjął po powrocie do pracy w WiK.
- „Zażądał dostępu do protokołu PIP, w którym znajdują się między innymi dane osobowe i zeznania kilkudziesięciu pracowników skarżących się na niewłaściwe zachowania ze strony Prezesa Ireneusza Jaki, na dyskryminację ze względu na korzystanie z uprawnień rodzicielskich, na nierówne traktowanie,
- Wręczył bez podania uzasadnienia dwóm doświadczonym pracownikom, do podpisania porozumienia o zmianach stanowisk (degradacje ze stanowisk pracowników zatrudnionych na stanowiskach kierownika i zastępcy kierownika działu Informatyki),
- Zażądał informacji o podwyżkach i nagrodach udzielonych podczas jego nieobecności wskazanym przez siebie pracownikom,
- Podpisał jednoosobowo umowy o pracę: na stanowisko Pełnomocnika ds OC i PPOŻ oraz na stanowisko Kierownika Działu BHP byłych pracowników Spółki (pracownicy byli zatrudnieni w spółce do jesieni 2021, umowy o pracę rozwiązane, jedna z umów rozwiązana z powodu rażącego złamania Regulaminu Pracy, każda z tych osób toczy spór prawny ze Spółką),
- Podpisał jednoosobowo umowę o pracę na stanowisko Kierownika Działu Informatyki, z pracownikiem z którym stosunek pracy został rozwiązany z końcem września, osoba ta mimo posiadanych kwalifikacji. nie przyjęła awansu na samodzielne stanowisko Kierownika ds. Cyberbezpieczeństwa,
- Zażądał od firmy ochraniającej obiekt przy ul. Oleskiej 64 (siedziba Spółki) wymiany całej obsady ochrony obiektu nie zważając na obowiązujący w całym kraju stopień alarmowy (2 stopień BRAVO oraz 3 stopień CHARLIE-CRP)”.
„Gdyby nie powaga a wręcz groza sytuacji rozbawienie mogłyby budzić inne ważne działania podjęte w dniu 18 i 19 października przez Pana Prezesa, takie jak mycie i czyszczenie użytkowanego przez niego samochodu służbowego przez pracowników Spółki, czyszczenie gabinetu, rozmontowanie stojaków na periodyk Czas na Opole, powieszenie na ścianie w Biurze Obsługi Klienta dyplomów Pana Prezesa i sportowych trofeów” – wskazują związkowcy.
Przypominają, że w lutym 2022 roku podjęto uchwałę, na mocy której wszelkie ruchy kadrowe jak zatrudnianie i zwalnianie osób czy zmiana warunków pracy muszą być pisemnie zatwierdzone przez dwóch członków zarządu.
Związkowcy zwracają uwagę na fakt, że kontrola zlecona przez radę nadzorczą spółki, a także przeprowadzona przez Państwową Inspekcję Pracy, „wskazywały i potwierdzały występowanie w znacznym stopniu w naszej Spółce działań noszących znamiona mobbingu, dyskryminacji szczególnie przez osobę p. Ireneusza Jaki”.
„Jego ostatnie wypowiedzi oraz działania po powrocie do Spółki potwierdzają tylko jego styl sprawowania władzy jednoosobowo (to mój prywatny folwark), bez możliwości jakiejkolwiek współpracy i polegający na zastraszaniu pracowników” – czytamy w piśmie.
Związkowcy z WiK Opole: Ireneusz Jaki powinien dostać zakaz pracy w WiK
Związkowcy stwierdzają, że sytuacja ta sprawa, iż czują się zobowiązani do podjęcia zdecydowanej interwencji. Prezentują szereg postulatów do rady nadzorczej. Jednym z nich jest skierowanie do prokuratury zawiadomienia o przypadkach zachowań noszących znamiona mobbingu i dyskryminacji, a w przypadku potwierdzonych zjawisk skierowania aktów oskarżenia do sądu.
Oczekują też o zabezpieczenia dóbr WiK i wydania bezwzględnego zakazu podejmowania pracy przez Ireneusza Jakiego w charakterze pracodawcy.
„(…) ze względu na ryzyko braku możliwości świadczenia pracy przez licznych pracowników ze strategicznych Działów Spółki oraz obawy o ich zdrowie i życie” – argumentują.
Chcą też, aby Ireneusz Jaki otrzymał zakaz wypowiadania się w sprawach WiK. Wskazują, że jest bohaterem zawiadomienia do prokuratury w temacie mobbingu i dręczenia pracowników, a jego liczne wystąpienia „godzą w wizerunek przedsiębiorstwa i pracowników Spółki i ich rodzin (…)”.
Podobnego zakazu oczekują wobec dwójki byłych wiceprezesów. Jako powód wskazują fakt, że obydwoje nie pracują w WiK od ponad roku.
Zwróciliśmy się do Ireneusza Jakiego o odniesienie do pisma związkowców. Czekamy na odpowiedź.