Procentowo znowu najlepiej nasze ekipy wypadły pod koszami. Z trzech takowych bowiem zagrały dwie i obie zwyciężyły. Panowie z Pogoni Prudnik rozbili WKK II Wrocław 92:63 (24:10, 24:15, 29:17, 15:21) i tym samym wciąż są na trzecim miejscu w grupie D z 15 „oczkami” na koncie. Tym razem do wygranej biało-niebieskich poprowadziło trio Stanferd Sanny, Rafał Malitka i Paweł Nowicki, rzucając odpowiednio 18, 16 i 13 punktów. Do tego ten drugi dołożył 13 zbiorek, a trzeci 10.
O ile ta wygrana jakoś szczególnie nie zaskakuje, może poza rozmiarami, o tyle już triumf pań ze Stali Brzeg nad MKS-em MOS Wrocław 84:73 już tak. W poszczególnych kwartach było 21:19, 15:17, 24:12, 24:25, a gospodyniami dowodził duet Natalia Szymczak i Aleksandra Błasiak (odpowiednio 28 i 17 „oczek”). Z kolei mecz Chrobrego Basket Głuchołazy przełożono. Tak czy inaczej obie nasze ekipy są na podium podgrupy I strefy śląskiej. Brzeżanki w pięciu meczach ugrały osiem punktów czyli tyle co właśnie ograne liderki z Wrocławia. Z kolei team znad polsko-czeskiej granicy uzbierał ich siedem, ale w czterech grach.
Co do niespodzianek to największą sprawili jednak siatkarze Startu Namysłów (na zdjęciu). Dotychczasowy outisder grupy 3 podejmował lidera z AZS-u Częstochowa i zwyciężył po kapitalnym zakończonym tie breakiem (27:25, 17:25, 25:20, 19:25, 17:15). Tym samym czerwono-czarni nie tylko zapisali pierwsze punkty na swoim koncie (mają ich dwa, bilans setów 4:17), ale i wreszcie opuścili ostatnie miejsce. Druga nasza drużyna w tym zestawieniu czyli ZAKSA Strzelce Opolskie ograła dość pewnie Volley Jelcz-Laskowice 3:1 (25:19, 21:25, 25:19, 25:16). Dzięki temu przesunęła się na czwartą lokatę z 13 „oczkami” na koncie (14:9), a tyle samo ma lider.
Z drugiej na trzecią lokatę spadły natomiast panie z NTSK PANS Komunalnik Nysa (13 pkt, w setach 15:8), po tym jak w uległy we Wrocławiu AZS-owi AWF. Porażka boli tym bardziej, że w w dwóch pierwszych partiach podopieczne Andrzeja Roziewicza rządziły na parkiecie (do 20 i 19 dla nich), ale później już przegrywały (18:25, 25:27 i 11:15). Nic do powiedzenia w Łaziskach Górnych przeciwko tamtejszej Polonii nie miały natomiast rezerwy Uni Opole (do 19, 15 i 12) i wciąż są ostatnie w tabeli (0 pkt, w setach 0:18).
W piłce ręcznej także jedna spora pozytywna niespodzianka. Szczypiorniści ASPR-u Zawadzkie ograli bowiem Orła Przeworsk 37:34 (18:13) czyli lidera grupy D. Spora w tym zasługa kwartetu Michał Krygowski, Adrian Przybysz, Paweł Zagórowicz i Adam Wacławczyk. Trzej pierwsi zdobyli po osiem bramek, a ten ostatni dorzucił jedną mniej. Nie zmienia to jednak faktu, iż ekipa z powiatu strzeleckiego wciąż jest na 10, przedostatniej pozycji z pięcioma „oczkami” na koncie (177:220). Zawiedli za to zupełnie panowie z Olimpu Grodków, którzy zostali rozbici w swojej hali przez GOKiS Kąty Wrocławskie 24:40 (14:18) i z 11 punktami na koncie (205:224) są na siódmej pozycji w grupie II.
Większych szans nie miały także w Rudzie Śląskiej przeciwko Zgodzie dziewczęta z KS-u Dąbrowa ulegając aż 23:38 (12:17). Na nic zdało się więc łącznie 18 trafień duetu Nina Nastałek i Paulina Kuchczyńska (odpowiednio 10 i 8). Ekipa spod Opola w zestawieniu siedmiu ekip grupy IV spadła na szóstą lokatę (3 pkt, 105:117).
Spośród duetu futsalowych ekip natomiast zagrali jedynie panowie z Bongo Niemodlin, którzy w Pyskowicach mierzyli się z jednym z faworytów zmagań. I całkiem dobrze zaczęli, bo po golach Szymona Pietrasa i Michała Nowosielskiego prowadzili 2-1. Zabójcze trzy trafienia w 66 sekund gospodarzy pod koniec pierwszej odsłony już wówczas ustaliły jednak wynik na 5-2 dla nich. Natomiast przedstawiciele ASG Stanley Brzeg tym razem pauzowali, niemniej po dwóch rozegranych meczach mają na koncie cztery punkty (bilans goli 12-4) i zajmują trzecie miejsce. Niemodlinianie w trzech grach uzbierali trzy „oczka” (11-14) i są na piątej pozycji.