Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w Lidze Mistrzów
Początkowo spotkanie było dość wyrównane, ale od stanu 6:4 przewaga gospodarzy zaczęła się powiększać. W czym spora „zasługa” błędów rywali w polu serwisowym. Co prawda później jeszcze próbowali oni walczyć, ale – od mniej więcej połowy tej partii – kędzierzynianie przejęli już w pełni inicjatywę. Trzy „oczka” różnicy powiększyli szybko do sześciu, a finisz toczył się zupełnie całkowicie pod ich dyktando. Zakończyło się ich triumfem do 16.
Po zmianie stron przyjezdni jednak nie odpuszczali i w pewnym momencie nawet wyszli na prowadzenie. Niemniej znowu nie unikali pomyłek i ponownie ton grze zaczęli nadawać nasi siatkarze. Najpierw dość spokojnie (9:7), ale z biegiem czasu powiększali dystans. Szczególnie, że na zagrywce wykazali się Marcin Janusz i David Smith. Mimo tego Belgowie jeszcze raz się zerwali, poprawili blok i dzięki temu zniwelowali straty do stanu 18:16. Od tego momentu już na parkiecie rządzili jednak podopieczni Tuomasa Sammelvuo. Do końca tej odsłony pozwolili gościom wygrać już tylko jedną akcję i tym samym zwyciężyli do 17.
W trzecim secie kędzierzynianie „poszli za ciosem” i szybko mieli po swojej stronie cztery punkty więcej. W czym spora zasługa dobrej postawy w polu serwisowym Smitha. To wszystko sprawiło, że było już 11:6 dla ekipy w której gra. Rywale jeszcze spróbowali podjąć walkę i zmniejszyli dystans do trzech „piłek”, ale to wszystko na co było ich stać tego dnia. Ostatecznie ZAKSA zwyciężyła 25:21.
Tym samym nasi siatkarze mają na koncie dziewięć punktów w czterech meczach i zajmują drugie miejsce w grupie D. Z wszystkich wiceliderów grup mają jednak najlepszy bilans, a jest to o tyle ważne, ze do ćwierćfinału przejdą „tylko” trzy z pięciu drużyn z drugich miejsc.
Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle – Decospan VT Menen 3:0 (25:16, 25:17, 25:21)
ZAKSA: Janusz (1), Śliwka (10), Smith (9), Kluth (7), Żaliński (11), Paszyckij (3), Shoji (libero) oraz Karjagin (1), Kaczmarek (8) i Wiltenburg.