Robot Versius składa się z konsoli chirurga, mobilnej kolumny endoskopowej z kamerą oraz maksymalnie trzech mobilnych kolumn narzędziowych. Technologia, w oparciu o którą działa ten supernowoczesny robot, pierwotnie powstała na potrzeby wojska.
Wyglądało to tak, że lekarz mógł operować zdalnie żołnierza znajdującego się w polowej sali operacyjnej na drugim końcu świata. Takich zabiegów zaprzestano jednak, gdy z powodu przerwanej łączności robot przestał pracować, a przy chorym nie było specjalisty.
Robot Versius – minimalna ingerencja w organizm człowieka
Dziś Versius coraz częściej usprawnia pracę w szpitalach cywilnych. Oznacza to prawdziwą rewolucję, jeśli chodzi o jakość pracy lekarzy. Z możliwości maszyny korzystają już między innymi specjaliści Opolskiego Centrum Onkologii (OCO). Pierwsze zabiegi odbywały się pod okiem operatorów dr Jamesa Hamiltona i profesora Stefano Gidaro, którzy specjalnie przyjechali do Opola, aby pokazać możliwości urządzenia.
– Technologia ta pomaga w mało inwazyjnym dostępie do trudnych przestrzeni. Zwykle wykonujemy wiele zaawansowanych procedur laparoskopowych – mówi profesor Ewa Milnerowicz-Nabzdyk, kierownik oddziału ginekologii i położnictwa OCO. – Przewagą urządzenia jest możliwość używania artykulacji narzędzi, czyli ich dodatkowej ruchomości.
Pani profesor zaznacza, że możliwość poruszania ramionami i zmiany położenia kolumn przekładają się na szybsze interakcje w przypadku przejścia do innych położeń ramion maszyny.
– To nowe rozwiązanie, więc potrzebujemy nieco więcej czasu, by powiedzieć szerzej o naszych doświadczeniach – przyznaje Ewa Milnerowicz-Nabzdyk. – Niewątpliwie jednak fajnym rozwiązaniem jest możliwość pracy w trójwymiarze i innej ergonomii pracy chirurga. Fakt, że siedzi on przy konsoli oznacza, że kręgosłup jest odciążony. To wielkie udogodnienie. Nie ma efektu takiego zmęczenia. Trzeba podkreślić, że zabiegi operacyjne, które przeprowadzamy w chirurgii onkologicznej i ginekologii onkologicznej, są naprawdę czasochłonne.
Jak wygląda praca z robotem Versius?
– To nie jest tylko praca operatora przy konsoli. Duże znaczenie mają działania asysty, która siedzi lub stoi obok pomagając przy przeprowadzeniu całej procedury. Reaguje na alarmy, potrzebę zmiany pozycji kolumn czy wprowadzenie dodatkowych narzędzi ssących, a jeśli potrzeba – lewacyjnych.
W przypadku zaawansowanych zabiegów w ginekologii onkologicznej przy pacjencie znajdują się trzy osoby. Tak samo jak przy laparoskopii. – Tutaj jednak bardziej zwracamy uwagę na możliwość widzenia trójwymiarowego, dostania się do przestrzeni głęboko zlokalizowanych w miednicy i dużej precyzji całej operacji – podsumowuje pani profesor.
Eksperci podkreślają, że maszyna sprzyja nie tylko lekarzom, ale również pacjentowi, który po operacji ma nieznaczne nacięcia. Sama operacja jest zaliczana do tzw. nieinwazyjnych.
Jako pierwsze w Polsce posiadaczem robota chirurgicznego Versius stało się Łódzkie Centrum Medyczne Salve Medica. W przypadku naszego regionu, to zaawansowane technologicznie urządzenie jest dzierżawione od specjalistycznej firmy zajmującej się udostępnianiem tak nowoczesnego sprzętu szpitalom. Cena robota, sięgająca powyżej 12 milionów złotych, sprawia, że jego kupno dla wielu szpitali jest nieosiągalne.