Polonia Nysa
W przypadku tej ostatniej ekipy było to tym bardziej zaskakujące, iż zdecydowanie nie była faworytem swojego starcia. Wszak podopieczni Łukasza Czajki mierzyli się ze znacznie wyżej notowaną Lechią Zielona Góra, a do tego na wyjeździe. Nysanie jednak zupełnie zdawali się tym nie przejmować i na początku zepchnęli miejscowych do defensywy. Efekty przyszły nim minął kwadrans. Po akcji z lewej strony Maciej Pisula dośrodkował pod bramkę rywali, a tam świetnie odnalazł się Denis Dudek.
Po tym wydarzeniu goście coraz bardziej zaczęli skupiać się obronie korzystnego rezultatu. Za to zielonogórzanie z biegiem czasu zaczęli przejmować inicjatywę. Długo jednak niewiele z tego wynikało. Świetną okazję w ich szeregach zmarnował choćby Kacper Lechowicz. Aż wreszcie rozpoczął się doliczony czas gry. Wówczas to Jakub Kołodenny uderzył kąśliwie dystansu, a piłka po odbiciu się słupka wpadła do bramki. Miejscowi zresztą mogli nawet zwyciężyć, ale dobrej sytuacji na 2-1 nie wykorzystał Dawid Dębski. Na szczęście dla Polonii.
Lechia Zielona Góra – Polonia Nysa 1-1 (0-1)
Bramki: 0-1 Dudek – 13., 1-1 Kołodenny – 90.
Polonia: Marciniak – Sasin, Redek, Kudra, Leończyk, Rakoczy, Perkowski (90. Demianenko), Trochanowski (77. Zimon), Dudek (46. Sikora), Hreben (77. Kwon), Pisula.
MKS Kluczbork
Emocje do samego końca mieliśmy także w Kluczborku. Tym bardziej, że jeszcze na 10 minut przed końcem gospodarze dość niespodziewanie przegrywali z niżej notowanymi rezerwami Miedzi Legnica. Stało się to po tym, gdy w 55. minucie rzut karny wykorzystał Michał Pojasek. To było zresztą ukoronowanie dobrej gry gości, szczególnie w pierwszej połowie, gdy parę razy w bramce biało-niebieskich wykazać musiał się Jan Szpaderski.
Finisz należał jednak do jego kolegów z ofensywy. Najpierw do wyrównania doprowadził Wiktor Nahrebecki uderzając przy słupku. Ten sam sam zawodnik mógł dać niebawem MKS-owi prowadzenie, ale dokonał złego wyboru i nie było puenty w postaci gola. Gdy już wszyscy niemalże godzili się z podziałem punktów sędzia – za zagranie ręką jednego z rywali – podyktował „jedenastkę” dla kluczborczan. Tę na gola zamienił Marcin Przybylski.
MKS Kluczbork – Miedź II Legnica 2-1 (0-0)
Bramki: 0-1 Pojasek – 55. (karny), 1-1 Nahrebecki – 80., 2-1 Przybylski – 90 (karny).
MKS: Szpaderski – Napora, Błaszkiewicz, Chmielowiec, Błędowski (73. Moś), Nahrebecki, Płonka, D. Lewandowski, Jaworski (46. Zawada), Włodarczyk, Przybylski.
Żółte kartki: Błędowski, Moś.
Stal Brzeg
W Brzegu natomiast strzelanie dla naszych ekip rozpoczęło się z punktu wyznaczonego 11 metrów od bramki przeciwnika. Do piłki podszedł z reguły niezawodny w takich sytuacjach Dominik Bronisławski i zrobił to co do niego należało. Sytuacja miała miejsce w 15. minucie spotkania. Rywale odpowiedzieli na przełomie pierwszej i drugiej połowy. A tak dokładnie uczynił to Mateusz Szatkowski.
Napastnik znany w naszym regionie choćby z gry w Ruchu Zdzieszowice najpierw zdobył „gola do szatni”, a niebawem po zmianie stron skompletował dublet. Na szczęście żółto-niebiescy się nie podłamali i nim minął kwadrans odzyskali prowadzenie. Do remisu doprowadził również kiedyś grający w „Zdzichach” Jakub Czajkowski. Natomiast na półmetku drugiej odsłony gola na 3-2 zdobył Daniel Morys, czym – jak się niebawem okazało – ustalił wynik zawodów.
Stal Brzeg – Pniówek Pawłowice 3-2 (1-1)
Bramki: 1-0 Bronisławski – 14. (karny), 1-1 Szatkowski – 45., 1-2 Szatkowski – 53., 2-2 Czajkowski – 62., 3-2 Morys – 68.
Stal: Firek – Kuriata (55. Dychus), Wdowiak, Maj, Ślesicki (80. Ochwat), Kulejewski, Czajkowski, Morys (86. Sypek), Bronisławski, Podgórski (86. Niemczyk), Celuch (55. Amani).
Żółte kartki: Dychus. Kulejewski, Kuriata, Ślesicki.
Tabela
Tym samym po 30 kolejkach rozgrywek MKS zajmuje dziewiątą pozycję w tabeli mając na koncie 41 punktów (bilans bramkowy 54-49). Polonia i Stal mają po 31 „oczek” (gole odpowiednio 36-44 i 43-69) i tylko pozornie są tuż nad strefą spadkową, aczkolwiek z racji tego co dzieje się w 2 lidze na ten moment degradacja objęłaby i ten duet. Pełna tabela TUTAJ.