„Cud” z frekwencją w województwie opolskim można było zaobserwować w południe. Już wtedy nasz region nie był ostatnim w kraju pod względem zainteresowania głosowaniem w II turze wyborów samorządowych. Niższy odsetek miało województwo dolnośląskie.
„Cud” z frekwencją w województwie opolskim. Region nie jest na końcu
Według stanu na godz. 17.00 „cud” z frekwencją w województwie opolskim trwa. Nasz region awansował bowiem na trzecią pozycję od końca w skali kraju. Opolska frekwencja – 31,59 proc. – jest bowiem wyższa, niż w woj. śląskim – 31,13 proc. – oraz dolnośląskim – 29,51 proc. Frekwencja ogólnopolska o tej porze to 33,17 proc.
Patrząc na poziomie samego woj. opolskiego, najwyższa frekwencja jest w powiecie namysłowskim – 41,96 proc. (dogrywki w gminach Namysłów i Wilków). Z kolei najniższa jest w powiecie strzeleckim, w którym II tura jest tylko w gminie Strzelce Opolskie – 23,05 proc.
Ta gmina ma więc najniższą frekwencję w całym województwie opolskim. Z kolei najwyższa frekwencja o godz. 17.00 w województwie opolskim była w gminie Skoroszyce – 52,33 proc.
Ludzi przy urnach mniej, ale…
W Krapkowicach pomimo wyjątkowo zaciętej kampanii pomiędzy kandydatami na burmistrza frekwencja w II turze – przynajmniej ta do godziny 12.00 – była znacznie niższa. Tylko 10,67 proc. O godz. 17.00 było to 27,87 proc. – najmniej w powiecie krapkowickim. Gołym okiem widać było, że i w lokalach pustawo, i w urnach dno ledwo zakryte.
– Jest bardzo mało ludzi – przyznaje Beata Hudala, przewodnicząca obwodowej komisji nr 6 w Krapkowicach, która mieści się w domu kultury. – Do południa przyszło zagłosować tylko 79 osób. To jest około 5 procent uprawnionych! W pierwszej turze do tej godziny było ich prawie 250, więc jest spora różnica. Podobno w wioskach frekwencja jest znacznie lepsza, ale całościowo w całej gminie jest jednak gorzej. Myślę, że największy wpływ na to miała pogoda: zimno i mokro, z domu nie chce się ludziom wychodzić.
Do urn stawili się przede wszystkim ci, którzy głosują zawsze i w każdych wyborach:
– Tylko raz w życiu byłem tak mocno chory, że nie mogłem iść – mówi Aleksander Walczak. – Nie wyobrażam sobie, jak mógłbym nie pójść! Każdy głos jest ważny! To jest nasze miasto, właśnie dziś możemy decydować o tym, jak będzie zarządzane. Nie rozumiem ludzi, którzy nie głosują, a potem narzekają. Wychowałem ośmioro dzieci i każde z nich będzie dziś też głosować.
…do urn poszli też ci, co wcześniej nie głosowali
Ale pojawili się i tacy, którzy nie brali udziału w wyborach samorządowych od wielu lat. A teraz skłoniły ich do tego bieżące wydarzenia.
– Mieszkam w Krapkowicach od 18 lat, ale pierwszy raz poszliśmy z mężem głosować – mówi Anna Topola. – W pierwszej turze też nie byliśmy, muszę przyznać. Nawet nie mieliśmy jeszcze wtedy wyrobionego zdania na kogo oddać głos. Ale teraz już wiemy i stwierdziliśmy, że jednak trzeba.
– W parlamentarnych wyborach też kiedyś nie głosowałem, a potem żałowałem – przyznaje mąż pani Anny, Marek. – Te dwa nasze głosy mogą okazać się ważne. Dlatego tu jesteśmy.
Mobilizację wyborczą było widać też w Gogolinie. Nie było tłumów, ale nie było też dużej we frekwencji pomiędzy pierwszą a drugą turą.
W Obrowcu było widać spadek liczby głosujących. Ale i tutaj można było spotkać osoby, które dawno nie były głosować.
– No nie pamiętam nawet, kiedy byłem – przyznaje Tomasz Suder. – Ale stwierdziłem że chcę teraz mieć wpływ na to, co się dzieje w gminie. Chciałem to w sumie zrobić już w pierwszej turze, ale akurat byłem chory.
Wielką mobilizację było widać w Strzeleczkach. Gminna frekwencja do południa to 20,09 proc., najwięcej w skali województwa. O godz. 17.00 było to 46,86 proc. – zdecydowanie najwięcej w powiecie krapkowickim.
Przypomnijmy, że lokale wyborcze na terenie 23 opolskich gmin, w których odbywa się II tura wyborów samorządowych, są otwarte do godz. 21.00.
Współpraca Piotr Guzik
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.