VII Forum Europejskich Regionów Mniejszościowych
FUEN jest największą w Europie organizacją zrzeszającą mniejszości narodowe i etniczne, które różnią się kulturowo i językowo od większości w swoich państwach. Należy do niej ponad 100 środowisk mniejszościowych. Jedną z grup roboczych tworzą mniejszości niemieckie. Obrady Forum w piątek odbywają się w Opolu, w sobotę przeniosą się do Katowic.
– Setki tysięcy ludzi ze Śląska dzięki znajomości języka wyjechały by zaistnieć w Europie na rynku pracy. Cały czas mamy ludzi, którzy pracują w krajach niemieckojęzycznych. Z drugiej strony inwestorzy niemieccy, nie ci najwięksi, ale z sektora średnich przedsiębiorstw chętniej inwestują na Górnym Śląsku niż w innych częściach Polski. Mają nadzieję lub im się sprawdza, że tu jest łatwiej o pracowników znających niemiecki – powiedział „O!Polskiej” Bernard Gaida, reprezentant MN w Polsce i wiceprezydent FUEN.
– Jestem od roku członkiem prezydium FUEN-u i uważam za osobisty sukces to, że FUEN w krótkim czasie podjął decyzję, by to coroczne forum tym razem zorganizować w Opolu i Katowicach. Użyłem argumentów istotnych, by te dwie stolice górnośląskie uwzględnić. Katowice kojarzą się nam z przemysłem i z wielkim rynkiem pracy. Te konferencja nam, mniejszości niemieckiej jest niezwykle potrzebna, skoro w kraju trwa bezprzykładna dyskryminacja mniejszości niemieckiej. W Europie nie zdarza się, by uderzono przepisem ministra edukacji w grupę 55 tysięcy dzieci. Już to, że język mniejszości jest uczony w wymiarze tylko trzech godzin tygodniowo budzi zdziwienie. Redukcja do jednej godziny nie jest śmieszna. Jest z europejskiego punktu widzenia niebezpieczna – podkreślał.
Kultura innego języka
Andrzej Buła, marszałek województwa opolskiego, podkreślił przed rozpoczęciem VII Forum Europejskich Regionów Mniejszościowych ważność znajomości języków obcych w relacjach gospodarczych.
– Coraz więcej spraw technologicznych to są sprawy łatwe, intuicyjne. Ale w komunikacji z drugim człowiekiem znajomość języka jest czymś wyjątkowym. Chcemy też zwrócić uwagę na wartość domów, środowiska, kultury, które reprezentują mniejszości narodowe. Od najmłodszych lat jej członków otacza kultura innego języka. Jest czymś naturalnym. Jestem z tym językiem zaprzyjaźniony i osłuchany. Taka edukacja społeczna daje wielkie wartości. Gospodarcze też – mówił.
Wiceprezydent FUEN Gösta Toft mówił m.in. o mniejszościach żyjących blisko granicy, których członkowie pracują w sąsiednim kraju. Podał przykład pogranicza niemiecko-duńskiego, gdzie żyją cztery mniejszości: duńska w Niemczech, niemiecka w Danii, romska i fryzyjska.
– Dwanaście do piętnastu tysięcy osób Niemców od 10 lat codziennie jedzie pracować do Danii. Bo też płace w Danii są wyższe. Każdego roku ci pracujący po drugiej stronie granicy wnoszą do duńskiego PKB 3 mld koron, czyli ok. 400 mln euro – mówi pan Toft.