Tusk – Kaczyński. Decydujące starcie
To wręcz niebywałe, ilu Polaków deklaruje obojętność wobec polityki. I w jak dużej skali odwracają się od niej młodzi, którzy powinni być szczególnie zainteresowani dobrą kondycją gospodarki, otwartymi granicami czy swobodami obywatelskimi. Wiele młodych kobiet uważa na przykład, że ich prawa są w Polsce naruszane. Ale jednocześnie te same damy deklarują, że jeszcze nie wiedzą, czy… pójdą na wybory. Przekonanie młodych ludzi, że tak niewiele od nich zależy, to jedna z większych porażek trzech dekad polskiej wolności.
Za ten stan odpowiedzialni są politycy wszystkich opcji, którzy stworzyli sobie w Polsce coś na kształt układu zamkniętego. Co parę lat wymieniają się przy korycie spółek skarbu państwa, zamykając się na specjalistów z rynku pracy, obiecujących naukowców czy sprawdzonych działaczy społecznych. W efekcie, tak jak w kulturze mamy wysyp celebrytów, czyli gwiazd „znanych z tego, że są znane”, tak w polityce mają zbyt wiele do powiedzenia ludzie, którzy żadną pracą poza polityką się nie skalali. Nigdy nie prowadzili własnej firmy i nie zasuwali na wynik korporacji. Rzuceni na wolny rynek, zarżnęliby budkę z lodami na deptaku w Międzyzdrojach, a mimo to chcą meblować nam życie. Trudno się dziwić, że ten hermetyczny świat niekompetencji i permanentnego konfliktu nie jest atrakcyjny dla młodego pokolenia.
Jesienne wybory będą się odbywały w arcytrudnych warunkach. W porównaniu z 2020 rokiem, kiedy Duda i Trzaskowski uzyskali bardzo zbliżony wynik (obaj ponad 10 milionów głosów), PiS ma do dyspozycji jeszcze więcej mediów, w tym przejęte przez Orlen gazety i portale regionalne, a także sporą część mediów powiatowych, często już anachronicznych, ale podtrzymywanych przy życiu kroplówkami władzy. Ten aparat propagandy, na czele z TVP, zionie w ostatnim miesiącach jadem wobec Donalda Tuska, któremu odbiera się już nie tylko uczciwość, ale i polskość.
Kandydaci prawicy mają potężne pieniądze na kampanię, ich plakaty już od miesięcy wiszą wzdłuż dróg w całym regionie. Władza organizuje za nasze pieniądze „Parteitagi” 800 plus i szereg innych eventów, służących partyjnej propagandzie. A to dopiero początek, pierwsze dni oficjalnej kampanii. Za chwilę będą się w Polsce działy prawdziwe cuda. Łukaszenka rzuci na granicę jeszcze więcej uchodźców, by PiS mógł podkręcać w społeczeństwie poczucie zagrożenia, a Obajtek widowiskowo obniży cenę paliw (przez wiele miesięcy sztucznie zawyżaną).
Ta władza po prostu ma poczucie, że walczy o wszystko. Wygrana pozwoli jej domknąć system, przegrana – pogrąży polityków łamiących konstytucję i prawo karne. Poczucie walki o wszystko ma z pewnością również Donald Tusk. Czy podobne nastawienie mają regionalni politycy opozycji i czy możemy się po nich spodziewać gryzienia trawy?
To już temat na inny felieton.
Czytaj także: Leki za złotówkę dla seniorów to mrzonka. Władza robi głupków z emerytów
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.