Tour de Pologne na Opolszczyźnie
– Czeka nas wielkie kolarskie wydarzenie, spodziewamy się wielu gwiazd tego sportu, bo to jeden z najważniejszych wyścigów tego typu nie tylko w Europie, ale i na świecie – zauważa Arkadiusz Wiśniewski, prezydent Stolicy Polskiej Piosenki.
I faktycznie warto nadmienić, iż TdP należy do grona najważniejszych światowych wyścigów. To swoistego rodzaju Liga Mistrzów kolarstwa, obok tak ważnych imprez jak Tour de France, Giro d’Italia czy Vuelta Espana. W tym roku wyścig będzie liczył siedem etapów. Pierwszy rozpocznie się w Poznaniu, natomiast finisz rywalizacji nastąpi w Krakowie. Dokładna obsada wyścigu będzie znana w lipcu.
Start „opolskiego” etapu przewidziano w dolnośląskim Strzelinie. Następnie na Opolszczyznę kolarze wjadą w okolicach Zielonkowic. Później przejadą m. in. przez Grodków, Kopice, Niemodlin, Tułowice, Korfantów, Łącznik, Mosznę, Strzeleczki, Krapkowice, Chorulę. Tak by wjechać do Opola od strony Metalchemu. Już w tym mieście udadzą się przez dzielnicę Groszowice i Nowa Wieś Królewska, w stronę centrum, by ul. Reymonta wjechać w ul. Ozimską gdzie usytuowany zostanie finisz. Z kolei na placu Jana Pawła II będzie dekoracja.
– Obsada całej rywalizacji nie jest jeszcze znana, niemniej już teraz możemy być usatysfakcjonowani, że ta impreza zawita do naszego regionu, a w jego stolicy będzie meta. Niesamowicie się cieszymy się, iż jako miasto po raz kolejny będziemy mogli być gospodarzami tak wielkiego sportowego święta. Szczególnie, że chętnych do organizacji nie brakuje – nie kryje Marcin Sagan, naczelnik wydziału sportu z Urzędu Miasta Opola przypominając, ze odkąd dyrektorem wyścigu jest Czesław Lang, czyli od blisko trzech dekad, meta jednego z etapów rywalizacji dopiero po raz trzeci będzie znajdować się w stolicy Opolszczyzny, a wcześniej taka sytuacja miała miejsce w 1996 i 2012 roku.
Meta ciekawsza niż start
Po raz ostatni wyścig przebiegał przez nasz region trzy lata temu. Wtedy jednak to z Opola wyruszali kolarze do Zabrza. Jak wiadomo jednak meta jest znacznie ciekawszym wydarzeniem, aniżeli start.
– Wówczas rozmawialiśmy z Czesławem Langiem, że warto byłoby następnym razem ponownie umiejscowić u nas metę, bo to zawsze są większe emocje – przyznaje Przemysław Zych, wiceprezydent Opola. – I trzy lata później udało się to zrealizować, co jest potwierdzeniem tego, że nasza współpraca układa się bardzo dobrze. Tym bardziej, że zostaliśmy tak dostrzeżeni przy okazji 80. jubileuszowego wyścigu, który jest jednym z największych wydarzeń sportowych w naszym kraju.
Jak się okazuje, sprowadzenie po raz kolejny Tour de Pologne do Opola kosztowało miasto znacznie mniej niż zwykle. Około 100 tysięcy złotych trzeba było bowiem zapłacić organizatorom wyścigu, a mniej więcej drugie tyle trzeba wyłożyć na pozostałe koszty.
– Nie gościmy u siebie tak dużych imprez na co dzień, więc liczymy na wyrozumiałość ze strony mieszkańców. Tour de Pologne jest pokazywany bardzo szeroko przez telewizję i to będzie dobra promocja dla miasta. Tym bardziej, że wyścig mija sporo miejscowości w województwie – zauważa jego prezydent Arkadiusz Wiśniewski.
– Przed nami spore organizacyjnie wyzwanie, bo to też nie jest tak, że ci kolarze wjadą do miasta, odbiorą puchary i wyjadą – przyznaje Marcin Sabat, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Opolu nie kryjąc, iż przez cały dzień będzie wówczas wyłączony z ruchu fragment ul. Ozimskiej, pomiędzy jej skrzyżowaniami z ulicami Reymonta i Katowicką. – Będą pewne trudności, także dla mieszkańców, ale takie wydarzenie nie trafia się codziennie. To spore wyróżnienie dla Opola, że jest w wąskim gronie miast, które będzie gościć czołowych kolarzy świata. Fajnie będzie ich zobaczyć na właśnie oczy.