Stanley Brzeg wygrał z GKS-em Tychy, ale sprawa była tym trudniejsza, iż rywale w tym sezonie również bardzo pozytywnie zaskakują. Co prawda nie mieli przed starciem z brzeżanami, tak jak oni kompletu punktów, ale z czterech meczów nie wygrali tylko jednego. Zapowiadało się więc na emocjonujący bój. I tak też było od początku do samego końca.
Wynik dość szybko, bo już w czwartej minucie gry, otworzył Wadim Iwanow. Niebawem jednak wyrównał Tomasz Gąsior. Później, mimo wielu okazji, nic nie chciało wpaść do siatki. Dopiero w końcówce pierwszej odsłony tyszanom prowadzenie dał Filip Krzyżowski.
Na szczęście przyjezdnych to nie podłamało. I tuż po zmianie stron do remisu doprowadził Iwanow, kompletując dublet. Podział punktów nie interesował żadnej ze stron, więc mocno ryzykowały w ofensywie. Aż wreszcie szczęście uśmiechnęło się do naszych futsalistów.
Na samym finiszu spotkania bowiem piłkę do bramki skierował Kacper Opatowski. I zapewnił podopiecznym trzy punkty. Tym samym z kompletem 15., prowadzą oni w tabeli grupy południowej (pełne zestawienie TUTAJ).
GKS Tychy – ASG Stanley Brzeg 2-3 (2-1)
Bramki: 0-1 Iwanow – 4., 1-1 Gąsior – 5., 2-1 Krzyżowski – 17., 2-2 Iwanow – 22., 2-3 Opatowski – 40.
Stanley: Krzyśka – Dewucki, Iwanow, Makowski, Piasecki oraz Boczarski, Dykus, Krawców, Kuźmenko, Opatowski, Powała.
Czytaj także: Tygrysy u siebie nikomu nie odpuszczają!



