Stal Nysa pokonała Barkom Lwów po dość nierównym pojedynku. Gra obu ekip falowała, ale koniec końców za każdym razem to pierwsza z nich wychodziła z tego zwycięsko. Ta wygrana sprawiła, iż w 26 meczach podopieczni Daniela Plińskiego uzbierali 43 punkty. To na ten moment daje im siódmą pozycje w tabeli PlusLigi.
Premierowa partia wyrównana była jedynie na początku. To zmieniło się w momencie wejścia na serwis Dominika Kramczyńskiego. Wówczas to miejscowi odskoczyli na 10:6, a potem stale i sugestywnie powiększali dystans. W dużej mierze również dzięki blokom Michała Gierżota, Nicolasa Zerby i Kramczyńskiego właśnie uciekli na 22:14. Potem jeszcze rywale zniwelowali straty, ale i tak nysanie finalnie triumfowali przewagę pięciu „oczek”.
Popis Ben Tary
Taki finisz w wykonaniu gości napędził ich na kolejną odsłonę. Dzięki czemu było już 7:3 dla nich. Nasi siatkarze jednak nie pozwolili im bardzie rozpędzić i stopniowo odrabiali straty. W końcu as Kamila Kwasowskiego dał remis po 13. Gospodarze jednak nie tylko nie poszli za ciosem, ale i pozwoli mocno odbudować się lwowianom. Do tego stopnia, że po „czapie” Jana Kvalena było 23:18 dla Barkomu. I kto by wówczas pomyślał, że udany blok Norwega był ostatnim punktem przeciwnika w tej partii? Zaraz bowiem na zagrywkę powędrował Wassim Ben Tara i przy sześciu serwisach zaliczył pięć asów! Nie było czego zbierać…
Niemniej przyjezdnych to jeszcze nie załamało. W związku z czym w trzecim secie bardzo długo mieliśmy najbardziej wyrównany bój. Żadna z ekip bowiem nie była w stanie wypracować sobie przewagi większej niż dwa punkty. I to z reguły o krok przed Stalą byli rywale. Na finiszu jednak znowu więcej zimnej krwi zachowali nysanie. I znowu zwyciężyli 25:23.
PSG Stal Nysa – Barkom Każany Lwów 3:0 (25:20, 25:23, 25:23)
Stal: Zhukouski (1 pkt), Gierżot (18), Zerba (4), Ben Tara (21), Kwasowski (10), Kramczyński (4), Dembiec (libero), Biniek (libero) oraz Miyaura (1), Szczurek, El Graoui, Buszek