Tym bardziej, że podopieczni Daniela Plińskiego mierzyli się ze Ślepskiem Suwałki. Co prawda na wyjeździe, ale rywale już o nic nie walczą. Nie przeszkodziło im to jednak postawić trudne warunki gry.
To, że nysanom będzie ciężko było widać już w premierowej partii w której zostali rozbici różnicą ośmiu „oczek”. Zresztą rywale od początku do końca dyktowali warunki gry na parkiecie. Szczególnie odskoczyli (na 15:10) gdy w polu serwisowym popis dał Jakub Macyra, a potem trzymali rękę na pulsie.
W drugim secie wydawało się, że grę będą kontrolować goście. Mniej więcej na półmetku suwalczanie praktycznie zniwelowali straty (13:14), a potem już mieliśmy bój co się zowie. Na szczęście w końcówce siatkarze Stali zachowali więcej zimnej krwi i triumfowali minimalną potrzebną do tego przewagą.
Co drugi set bez szans
Po kolejnej zmianie stron wrócił koszmar z odsłony nr 1. Od początku na boisku rządzili gospodarze i gdy w pewnym momencie było już 17:9 dla nich, to stało się jasne kto wygra tę część gry. Później nysan stać było jedynie na uniknięcie pogromu, choć porażka do 17 również chwały nie przynosi.
Wydawało się, że to podziałało na przyjezdnych niczym zimny prysznic. Wygrali pierwsze trzy akcje, ale z kolejnych 12. ich łupem padły już tylko dwie! Co prawda nie dali się rozpędzić oponentom bardziej, ale niebawem i tak przegrywali 8:12. Wtedy jednak zaczęli stopniowo odrabiać straty. I nie tylko doprowadzili do remisu po 21, ale i do walki na przewagi, którą wygrali 26:24.
Tie break należał do miejscowych. Szybko odskoczyli na 8:3, a potem już nie dali się wykazać nysanom. Zwyciężając ostatecznie do 9.
Na ten moment Stal utrzymała się na siódmej lokacie, ale za nią jest już mocny tłok. W dodatku większość ekip dopiero będzie grać w ramach 29. kolejki (patrz TABELA).
WIĘCEJ INFORMACJI NIEBAWEM
Ślepsk Malow Suwałki – PSG Stal Nysa 3:2 (25:17, 23:25, 25:17, 24:26, 15:9)
Stal: Zhukouski (1 pkt), El Graoui (15), Jankowski (6), Muzaj (16), Gierżot (15), Zerba (6), Szymura (libero) oraz Dembiec (libero), Kosiba (2), Włodarczyk (2) i Szczurek.
Czytaj także: 4. liga opolska. Grad bramek w 19. kolejce, ale ta i tak w cieniu meczu wiosny!