– Panie prezesie, w ostatnich miesiącach wiele mówi się o zakończeniu dzierżawy przez Top Farms w Głubczycach. Pojawiły się także zarzuty, że przez przedłużenie terminu wydania gruntów, KOWR mógł ponieść straty, ponieważ ziemia mogłaby zostać zamieniona na czarny ugór. Co może Pan na to odpowiedzieć?
Łukasz Krechowiecki: Rozumiem obawy pana Tomasza Ognistego i innych przedstawicieli rolników, ale muszę podkreślić, że te oskarżenia są nie do końca sprawiedliwe. Naszym priorytetem zawsze było utrzymanie gruntów w dobrej kondycji i ich odpowiednie zagospodarowanie. Propozycja zamienienia części ziemi na czarny ugór mogłaby faktycznie wygenerować pewne oszczędności, ale miałaby także bardzo negatywne skutki, przede wszystkim dla naszych pracowników. W przypadku urzeczywistnienia się koncepcji pana Ognistego, główne źródło utrzymania straciłoby ponad 180 pracowników, co w połączeniu z ich rodzinami oznaczałoby utratę źródła utrzymania dla ponad 500 osób. Dodatkowo, znaczna część środków wypłaconych w wynagrodzeniach wróciła do kasy państwa w formie podatków pośrednich i bezpośrednich. Twierdzenie pana Ognistego, że przedłużenie terminu dzierżawy jest niekorzystne, jest więc kompromitującą manipulacją, która ignoruje realne korzyści społeczne i gospodarcze.
– Pojawiły się również informacje, że naciski Solidarności Rolników Indywidualnych doprowadziły do ugorowania części gruntów, co wpłynęło na ich jakość oraz na spadek wpływów do KOWR. Co może Pan na ten temat powiedzieć?
– Niestety, naciski ze strony Solidarności RI, by szybko przekazać grunty innym podmiotom, rzeczywiście doprowadziły do niekorzystnych efektów. Część z tych gruntów została ugorowana, co wpłynęło na ich jakość i zmniejszyło ich wartość rolniczą. W dodatku brak efektywnego zagospodarowania tych ziem oznaczał mniejsze wpływy z dzierżaw dla KOWR, co jest stratą nie tylko dla naszej spółki, ale przede wszystkim dla państwa. To pokazuje, że decyzje podejmowane pod presją mogą prowadzić do negatywnych skutków, które odczuwają wszyscy – od rolników po całe społeczeństwo.
– Pojawiły się również zarzuty ze strony Solidarności RI dotyczące stanu technicznego niektórych nieruchomości dzierżawionych przez Top Farms, które nazwano „putostanami”. Jak odniesie się Pan do tych oskarżeń?
– Zdecydowanie odrzucam te zarzuty. Wszystkie nieruchomości, które dzierżawimy, są regularnie konserwowane i utrzymywane zgodnie z warunkami umowy dzierżawy. Nasze zobowiązania w tym zakresie są monitorowane przez KOWR, który regularnie przeprowadza kontrole stanu technicznego tych obiektów. Współpracujemy ściśle z KOWR, aby zapewnić, że wszystkie budynki i infrastruktura są w pełni funkcjonalne i zgodne z wymaganiami. Zamiast tworzyć niepotrzebne napięcia, powinniśmy skupić się na konstruktywnym dialogu, który pozwoli na efektywne wykorzystanie tych zasobów.
– W kontekście przyszłości gruntów dzierżawionych przez Top Farms, pojawiła się propozycja ministra Henryka Kowalczyka dotycząca podziału gruntów na zasadzie 50 na 50 – połowa dla rolników indywidualnych, połowa dla dużych gospodarstw. Jak Pan ocenia tę koncepcję?
– Koncepcja ministra Kowalczyka wydaje się próbą znalezienia kompromisu, który z jednej strony wspierałby małe gospodarstwa rolne, a z drugiej pozwalałby dużym graczom, takim jak Top Farms, kontynuować działalność na skalę, która zapewnia efektywność i stabilność produkcji rolnej w regionie. Jestem otwarty na takie rozwiązania, o ile będą one uwzględniały realne potrzeby wszystkich stron, a przede wszystkim będą umożliwiały utrzymanie miejsc pracy oraz rozwój infrastruktury rolniczej. Ważne jest, aby decyzje te były podejmowane z myślą o długoterminowych korzyściach i zapewniały stabilność gospodarczą zarówno dla małych, jak i dużych podmiotów w sektorze rolnym.
– Pojawiły się doniesienia, że kilka lat temu ujawniono taśmy, na których pan Tomasz Ognisty mówił o podziale gruntów na zasadzie „30 procent dla rolników, a pozostałe boczkiem boczkiem”. Jak się Pan do tego odnosi?
– Taśmy, o których Pan wspomina, rzeczywiście ujrzały światło dzienne kilka lat temu, i były szeroko komentowane w mediach. Słowa pana Ognistego wskazują na manipulacyjne podejście do tematu, gdzie część gruntów miała być formalnie przekazana rolnikom indywidualnym, a reszta miała pozostać w rękach wybranych podmiotów, co rodziło wątpliwości co do transparentności tego procesu. Tego typu praktyki podważają zaufanie do systemu dystrybucji gruntów i pokazują, jak ważne jest, aby wszystkie decyzje były podejmowane w sposób uczciwy i z myślą o dobru całej społeczności, a nie wybranych grup. Jako Top Farms zawsze stawialiśmy na transparentność i odpowiedzialność w zarządzaniu powierzonymi nam zasobami.
– Na zakończenie, proszę powiedzieć o planach inwestycyjnych Top Farms w najbliższym czasie. Jakie kroki podejmiecie, aby dalej się rozwijać?
– Inwestycje są kluczowym elementem naszej strategii rozwoju. Pomimo wyzwań związanych ze zmniejszeniem powierzchni dzierżawionych gruntów, nie zamierzamy zwalniać tempa. Planujemy rozbudowę naszej infrastruktury magazynowej, w tym przechowalni ziemniaków oraz bazy magazynowej dla płodów rolnych. Te inwestycje są nie tylko odpowiedzią na rosnące potrzeby rynku, ale także na naszą chęć dalszego doskonalenia procesów produkcyjnych i logistyki. Wierzymy, że takie działania nie tylko umocnią naszą pozycję na rynku, ale również przyniosą korzyści lokalnej społeczności, tworząc nowe miejsca pracy i wspierając rozwój regionu. Jesteśmy zdeterminowani, aby kontynuować naszą misję dostarczania najwyższej jakości płodów rolnych, jednocześnie inwestując w przyszłość.
– Jakie widzi Pan wyjście z tej sytuacji?
– Przede wszystkim musimy kontynuować dialog i szukać rozwiązań, które będą korzystne dla wszystkich stron. Ważne jest, aby decyzje dotyczące przyszłości tych gruntów były podejmowane z myślą o długoterminowych korzyściach, a nie pod presją krótkoterminowych interesów. Tylko w ten sposób możemy zapewnić, że ziemie te będą nadal efektywnie wykorzystywane i przyniosą korzyści zarówno rolnikom, jak i całemu regionowi. W Top Farms jesteśmy zdeterminowani, aby kontynuować naszą działalność, wprowadzać innowacje i przyczyniać się do rozwoju lokalnej społeczności.