O tym, że sprawa domEXPO nabiera formalnego tempa wyjaśniło się podczas piątkowej (15 marca) konferencji prasowej. Zaprosili na nią media opolscy muzealnicy, którzy chcieli zmobilizować opolską konserwator zabytków do działania w sprawie zablokowania rozbiórki zabytkowego, ponad 100-letniego budynku po cementowni Silesia przy ul. Kępskiej 8 w Opolu.
Sprawa domEXPO nabiera tempa. Muzealnicy apelowali do konserwator zabytków
Muzealnicy – a dokładnie opolskie oddziały Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków, Stowarzyszania Muzealników Polski, Stowarzyszenia Architektów Polski oraz Opolska Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa – po raz kolejny chcieli wyrazić swój sprzeciw w związku z planami wyburzenia zespołu dawnej cementowni.
– Opolskie stowarzyszenia złożyły wniosek do opolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Celem jest wpisanie Silesii do rejestru zabytków – powiedziała Iwona Solisz, dyrektorka Muzeum Śląska Opolskiego i szefowa opolskiego oddziału Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków.
Pismo podpisały wszystkie wymienione wyżej stowarzyszenia oraz Opolska Okręgowa Izba Inżynierów Budownictwa.
– Stowarzyszenia i wszystkie możliwe branże – od muzealników, architektów, inżynierów i konserwatorów – niepokoją się o los opolskiej cementowni. Ta budowla jest wpisana w pejzaż, panoramę i historię naszego miasta – mówiła na wstępie.
Dodała, że złożenie wniosku przypieczętowuje fakt, że obecnie trwa już procedura dotycząca rozbiórki domuEXPO.
– Taki wniosek złożyła spółka będąca właścicielem tego obiektu już w styczniu – przypominała Iwona Solisz. – A jak wynika z dokumentów, do których miałam ostatnio dostęp, pismo z urzędu miasta do konserwatora zostało wysłane 6 lutego. Mimo to zostało do dziś bez odpowiedzi – powiedziała.
W związku z tym wynika z tego, że w okresie od 7 lutego do 14 marca opolski wojewódzki konserwator zabytków nie wszczął procedury wpisania zespołu do rejestru zabytków.
– Procedura związana z prawem budowlanym wygląda tak, że organ administracji budowlanej ma 65 dni na wydanie decyzji o rozbiórce, jeśli dokumentacja jest kompletna. Jeśli nic w tej sprawie się do końca marca nie stanie, decyzja o rozbiórce zostanie przez urząd miasta będzie wydana – apelowała.
Zwrot wydarzeń
W trakcie konferencji prasowej okazało się, że opolska konserwator pismo jednak już złożyła. O czym miała poinformować jednego z dziennikarzy tuż przed konferencją.
Iwona Solisz wyraziła z tego powodu duże zadowolenie.
– Cieszmy się bardzo. To pokazuje, że nasze działa są spójne z tym, co zadecydowała pani konserwator. Deklarujemy też współpracę przy prowadzonym postępowaniu. Sprawa jest trudna i skomplikowana. Mamy nadzieję, że z naszego doświadczenia urząd konserwatorski będzie mógł skorzystać – podsumowała.

Rozbiórka domEXPO chwilowo zablokowana. Konserwator zabytków: Brak przepływu informacji
– Szkoda, że o tej konferencji muzealników dowiaduję się z mediów. Szkoda też, że te wszystkie stowarzyszenia walczą o zabytki bez wiedzy konserwatora – denerwowała się w rozmowie z „O!Polską” Monika Ożóg, której w piątkowe popołudnie dziennikarze nie zastali w urzędzie.
– Jeśli te stowarzyszenia deliberują o jakiś tematach, które są pod nadzorem konserwatora, to powinnam dowiadywać się o tym od nich, a nie od państwa. Dlatego czuję się zawiedziona brakiem przepływu informacji w tej sprawie – stwierdziła.
Podkreśliła również, że pracuje zgodnie z harmonogramem i nie będzie ulegała naciskom i wpływom.
– Wpisanie domEXPO do rejestru już się rozpoczęło. W środę 13 marca podpisałam dokumenty, które przekazano do urzędu miasta oraz właścicieli obecnego domEXPO. Za mną jest spotkanie z pełnomocnikami tego obiektu – poinformowała Monika Ożóg.
Monika Ożóg podkreśliła, że zarówno właściciele domEXPO, jak i urząd miasta, muszą być poinformowani o działaniach związanych z obiektem.
– Nie posiadamy u siebie wszystkich informacji, jak choćby adresy doręczeń. Aby coś uzyskać, to musimy wystąpić do wydziału geodezji, by przesłano nam dane. Czynności przygotowawcze trwają już od miesiąca – zapewniła Monika Ożóg.
– Miesiąc temu wystąpiliśmy o taką informację. I wtedy uzyskaliśmy te dane. One były podstawą do tego żeby rozpocząć procedurę wpisu do rejestru – dodała.
Zauważyła również, że miesiąc temu jej urząd zwrócił się do Narodowego Instytutu Dziedzictwa o przygotowanie opinii na temat wartości historycznych, artystycznych i naukowych Silesii.
– To będzie całe opracowanie. Wystąpiliśmy o nie i czekamy. Obecnie, gdy pismo wyszło do prezydenta i właścicieli domuEXPO, na obiekcie nie można nic robić, tzn. na przykład wyburzyć go czy prowadzić jakichś remontów. Trwa oficjalna procedura. Ile to potrwa, nie wiemy. Mamy nadzieję, że sprawa wyjaśni się w tym roku.
Sprawa domEXPO nabiera tempa. Co po wpisie do rejestru zabytków?
Monika Ożóg podkreśliła także, że sprawa domEXPO zacznie się tak naprawdę po wpisaniu go do rejestru.
– Do rejestru jest bardzo prosto wpisać. Dziś wszyscy bijemy się o to, by Silesię ochronić, ale jest pytanie: Co potem? Czy tym właścicielom w przyszłości ktoś pomoże w pozyskiwaniu środków czy ktoś poda pomysł, jak domEXPO mogłoby funkcjonować? – pytała konserwator.
– Budynek powinien być wpisany do rejestru zabytków dziesięć lat temu, wtedy, gdy był kupowany. Dlaczego wtedy nikt nie walczył o cementownię? – ucięła.