1/8 finału Pucharu Polski nie dla NTSK Nysa
Przypomnijmy, iż podopieczne Andrzeja Roziewicza były jedynym już zespołem z 2 ligi jaki pozostał na placu boju w rozgrywkach. Wcześniej nysanki – na etapie rundy wstępnej – wyeliminowały KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Był to bój co się zowie, zakończony równie dramatycznym tie breakiem. Teraz przyszło im jednak mierzyć się z ekipą grającą szczebel wyżej, do tego radzącą sobie tam więcej niż przyzwoicie.
I trzeba przyznać, że nasze panie postawiły się u siebie faworytkom. Przynajmniej w dwóch pierwszych setach. W inauguracyjnej odsłonie przegrały bowiem minimalnie do 23. Po zmianie stron jednak nie zwiesiły głów, nie poddały się i triumfowały na przewagi 26:24. Niestety, w kolejnej odsłonie górą były rywalki zwyciężając dość pewnie przewagą pięciu piłek. W secie numer cztery przyjezdne „poszły a ciosem” i pewnym momencie było już 20:12 dla nich. Miejscowe jednak nie poddały się i jeszcze zmniejszyły straty do czterech punktów, ale na więcej już ich nie było stać.
Tym samym do bezpośredniej walki o ćwierćfinał PP z grającą w elicie Energą MKS Kalisz stanie team z Podkarpacia. Niemniej Opolszczyzna będzie miała swoje przedstawicielki w 1/8 finału. Mowa tu o Uni Opole. Podopieczne Nicoli Vettoriego nie miały jednak zbytnio szczęścia. Nie dość bowiem, że przyjdzie im grać 8 listopada z Budowlanymi Łodź, to jeszcze na wyjeździe.