Bogusław Mrukot: Zewsząd słychać, że to będą najważniejsze wybory po 1989 roku, które określą, czy Polska zostanie w Europie, czy zacznie dryfować w stronę Wschodu, którego symbolem jest putinowska Rosja. I dlatego, żeby temu dryfowi zapobiec, trzeba iść masowo do głosowania. Pan też tak uważa?
Ryszard Wójcik: Ja reprezentuję świat przedsiębiorczości i przez ponad 40 lat działalności mojej firmy jej zasadą było zachowywać neutralność w kwestiach politycznych i światopoglądowych. Ale w momencie, kiedy w najnowszym wydaniu tygodnik „Do Rzeczy” wzywa na okładce do wyjścia z Unii Europejskiej, nie mogę milczeć.
Nawoływanie do polexitu ze strony środowisk prawicowych i nacjonalistycznych grupek nie jest u nas czymś nowym.
– Ale to nie jest przypadkowa gazeta. Ona jest związana ze środowiskiem władzy, prezentuje poglądy i opinie czołowych polityków PiS. A taka firma, jak moja, jest oparta na otwartych granicach i wspólnym europejskim rynku. Pamiętam, jak jeszcze 20 lat temu nasze autokary stały po kilkanaście godzin na granicy. Teraz, dzięki obecności Polski w Unii, nie stoją ani minuty. A firmy mogą liczyć na tanie kredyty inwestycyjne w euro. Dość! – krzyczę, kiedy ktoś chce nam to odebrać.
Do kogo kieruje pan ten krzyk?
– Po raz pierwszy proszę moich pracowników o pójście do wyborów. Nie sugeruję im, na kogo mają głosować, ale mówię, żeby mieli świadomość, że poza Unią Europejską nasza firma nie istnieje. Mówię: głosuj na tego, kto gwarantuje nam pozostanie w Unii. Doszliśmy do takiego momentu, że my, biznes, nie możemy milczeć. Ja nie mam pretensji do tej władzy o to, że podwyższyła podatki, żeby przeznaczyć je na transfery socjalne. To prawo demokracji. Nie mogę jednak zgodzić się z działaniami, które zniszczą podstawy działalności polskich firm i bytu ich pracowników.
Niewesoła konstatacja po 34 latach wolnej Polski.
– Jeszcze kilkanaście lat temu mieliśmy przyjazne nam państwo niemieckie, które pomogło Polsce wejść do Unii Europejskiej. Mieliśmy przyjaznych i radosnych Czechów i Słowaków. Agresywna Rosja, wiadomo, zawsze była dla nas zagrożeniem, ale teraz, kiedy obecne władze skłócają nas z Ukrainą, to tylko z Bałtykiem zostały nam dobre relacje. A i to nie wiadomo, na jak długo. Strasznie przepraszam moich kolegów z biznesu, że tę przedwyborczą zasadę neutralności naruszam, ale nie mogę milczeć! Trzeba iść głosować. Szczególnie Opolanie powinni pójść do wyborów, by chociaż raz Opolszczyzna nie była na szarym końcu we wskaźniku frekwencji.
Czytaj także: Idźmy na wybory i wybierzmy Polskę, z której będziemy dumni
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.