Pożar składowiska chemikaliów w Kędzierzynie-Koźlu rozpoczął się w czwartek 23 listopada około godz. 10.40. Wtedy do służb ratunkowych wpłynęła informacja, że w budynku przy ul. Chełmońskiego w dzielnicy Port doszło do wybuchu, wskutek którego budynek się zapalił.
Strażacy przez około osiem godzin walczyli z ogniem. Jak informuje dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu, sytuację udało się opanować około godz. 18.20. Co nie znaczy, że to był koniec pożaru. Przez cały wieczór, noc i wczesny poranek w piątek 24 listopada strażacy zajmowali się dogaszaniem zgliszcz.
Obecnie na miejscu jest jeszcze sześć zastępów straży pożarnej. W całą akcję gaśniczą od jej początku zaangażowanych było około 35 zastępów.
Pożar nielegalnego składowiska chemikaliów w Kędzierzynie-Koźlu charakteryzowały kłęby gęstego, czarnego dymu. Sylwia Stemplewska, rzeczniczka Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Opolu informuje, że w rejonie pożaru działali inspektorzy, którzy za pomocą czujnika Rapid sprawdzali jakie związki znajdują się w tym dymie.
– Jedyną wykrytą substancją szkodliwą był izopropanol. Wiele wskazuje na to, że temperatura pożaru była na tyle wysoka, że inne szkodliwe substancje uległy utlenieniu – mówi.
Sylwia Stemplewska zaznacza, że w piątek samochód z czujnikiem Rapid dalej będzie jeździł po okolicznych miejscowościach.
– Przy czym sytuacja jest dynamiczna. Auto jedzie tam, gdzie zawieje wiatr – mówi.
Pożar składowiska chemikaliów w Kędzierzynie-Koźlu. Niebezpieczne wody pogaśnicze
Pani rzecznik informuje, że WIOŚ nie może wejść na teren pożaru do czasu, aż swoich działań nie zakończą strażacy. Gdy to nastąpi, inspektorzy pobiorą próbki gleby.
Ale największym problemem pozostaje powstrzymanie spływu wód gaśniczych do Odry i Kanału Gliwickiego. Sylwia Stemplewska przyznaje, że wody te mogą stanowić duże zagrożenie dla środowiska.
– Na miejscu działają pracownicy Wód Polskich i strażacy. Zabezpieczają teren, aby wody pogaśnicze nie dostały się do cieków wodnych – mówi.
Jest jeszcze jeden poważny problem. Pożar składowiska chemikaliów w Kędzierzynie-Koźlu zwraca uwagę na fakt, że na terenie miasta jest jeszcze kilka takich miejsc. Mowa o ulicach Portowej i Strzeleckiej.
Co więcej, były one na liście lokalizacji, w których zorganizowana grupa przestępcza nielegalnie składowała odpady niebezpieczne. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach.
O problemie składowisk w Kędzierzynie-Koźlu pisaliśmy około pół roku temu. Już wtedy rozmówcy wskazywali, że to są tykające bomby ekologiczne. Jedna z nich już wybuchła.