Już wstęp do spotkania pokazał, że nie powinna to być dla nich trudna przeprawa. Szybko wszak osiągnęli pięć akcji przewagi, a po kontrze Wassima Ben Tary było już 11:4 dla nich. Gdy po bloku Jakuba Abramowicza nysanie prowadzili 15:6 stało się jasne, że tego seta już rywalom nie oddadzą. Tym bardziej, że ci popełniali sporo błędów. I skończyło się na pogromie do 14!
Po zmianie stron wydawało się, że przyjezdni wreszcie się obudzili. Nic z tego, albowiem po wyrównanym początku obie ekipy wróciły do swojej gry z poprzedniej odsłony. Gdy Michał Gierżot zatrzymał jednego z rywali gospodarze mieli już trzy „oczka” przewagi. Niebawem z kolei tablica wyników pokazywała 17:12 dla Stali, której przedstawiciele potem już w pełni kontrolowali przebieg gry. Ostatecznie zwyciężyli przewagą siedmiu piłek.
Trzecia partia była najbardziej wyrównana, niemniej cały czas podopieczni Daniela Plińskiego byli o krok z przodu. Po ataku Ben Tary było 12:10 dla nich, a po asie Patryka Szczurka mieli trzy punkty więcej. Gdy z kolei blok i atak dołożył Gierżot z rywali już zeszło powietrze. Niemniej zdołali jeszcze przekroczyć barierę 20 punktów.
PSG Stal Nysa – BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:14, 25,18, 25:21)
Stal: Zhukouski (2), Gierżot (13), Zerba (7), Ben Tara (21), Kwasowski (10), Abramowicz (4), Dembiec (libero) oraz Szczurek (1), El Graoui, Miyaura.