– Stanowi ono ważną składową lokalnej gospodarki, ponieważ to właśnie dochody z produkcji rolnej są jednym ze źródeł utrzymania mieszkańców – zauważa Bożena Konarska-Markiewicz, starosta oleska.
– Znaczącym sektorem lokalnej gospodarki pozostaje także przetwórstwo płodów rolnych i produkcja żywności. W przypadku tej ostatniej wyróżnia się, znane w całym województwie Stowarzyszenie Klaster Dobrej Żywności „Oleski Koszyk”. To inicjatywa ponad 25 lokalnych producentów żywności, samorządu powiatowego i samorządów gminnych.
Powiat oleski. Biznes ma tu lojalnych klientów
Za lokowaniem biznesu w powiecie oleskim przemawiają m.in. dostępność pracowników oraz fakt, że koszty zatrudnienia mogą być niższe w porównaniu z aglomeracjami miejskimi. To również mniejsze ryzyko konkurencji, lepsza jakość życia i środowisko oraz potencjał turystyczny.
– Liczy się także lokalna lojalność klientów – uważa starosta oleska. – W mniejszych społecznościach istnieje tendencja do wspierania lokalnych przedsiębiorców, co może przełożyć się na stabilne źródło dochodów. Podsumowując, lokowanie biznesu w powiecie oleskim może przynieść znaczące korzyści finansowe, operacyjne oraz społeczne, szczególnie w kontekście rosnącej decentralizacji i możliwości pracy zdalnej.
Mali i średni siłą powiatu
Gospodarczo powiat zdominowany jest przez firmy małe i średnie z szeregu branż. Silną reprezentację stanowi branża motoryzacyjna i spożywcza. Głównie za sprawą firm Neapco i Blyss oraz Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Olesno.
– Nasza spółdzielnia mleczarska przez lata zdobyła wiele laurów promując powiat w województwie, kraju a nawet za granicą – przyznaje Piotr Gręda, burmistrz Olesna.
Oleskie masło czy Śmietankówka to już marki ogólnopolskie. Gmina i powiat tymi produktami promują się przy licznych okazjach, m.in. przed ważnymi gośćmi i partnerami. Bez wątpienia jednak najstarszym z sektorów na terenie powiatu jest biznes meblarski. To właśnie tu działają takie firmy jak Kler, Badura, Meble Rust, Pyka, Bomar czy Dobroteka.
– Wśród pracodawców zatrudniających najwięcej osób liderami są spółki Oras Olesno z branży armatury sanitarnej i Remost z branży budowlanej. Każda z firm zatrudnia ponad 300 osób – wylicza burmistrz.
I tak fińska marka Oras właśnie w Oleśnie posiada jeden z trzech zakładów produkcyjnych (jeden mieści się w miejscowości Rauma w Finlandii, drugi w Kralovicach w Czechach). Obecna od końca lat 90. XX wieku w regionie oferuje rozwiązania techniczne przyczyniające się do oszczędności wody i energii. Oleski zakład zatrudnia około 350 osób, niedawno – po raz kolejny – rozbudował się o kolejną halę. Tajemnicą nie jest, że firma jako największy pracodawca w mieście mocno współpracuje z samorządem, a ten chętnie się nią chwali. Przejawia się to m.in. w biznesowych seminariach i forach.
– Z mojego punktu widzenia, mimo, że samo Olesno jest niewielkim miastem, to cały powiat oleski sprzyja inwestorom – zauważa Arkadiusz Bujoczek, dyrektor zakładu, członek zarządu Oras Olesno Sp. z o.o.
Dodaje, że region ma szansę rozwinąć skrzydła po ukończeniu obwodnicy miasta.
– Nawet bardziej rozwinięte technologicznie przedsiębiorstwa mają tu coś do ugrania, to miejsce z perspektywami – stwierdza. – Choćby dlatego, że Kluczbork, Częstochowa czy Opole nie są daleko, a więc można liczyć na specjalistycznie wykształconą kadrę. Myślę, że przydałoby się postawić mocniej na marketing.
Na fakt, że warto reklamować ten powiat jako miejsce przyjazne do życia i prowadzenia firmy, mogą wpływać choćby intensywnie mieszkaniowe. To z kolei nie umyka uwadze lokalnych przedsiębiorców. – Każda kolejna inwestycja, przyciągnie kolejnych deweloperów – uważa dyrektor zakładu Oras.
Dodaje, że jego zdaniem kluczem do sukcesu gospodarczego jest nie tylko ściąganie potężnych koncernów stawiających ogromne fabryki.
– Sądzę, że powinniśmy postarać się o biznes wysokotechnologiczny, który potrzebuje inżynierów i specjalistów – mówi Arkadiusz Bujoczek. – Polska przestała już być krajem ściągającym zachodni biznes niskimi kosztami pracy. Warto pomyśleć o działalnościach, które skorzystają m.in. na niedalekiej odległości od Politechniki Opolskiej, Politechniki Częstochowskiej czy Politechniki Śląskiej. Moglibyśmy zacząć tworzyć miejsca, w których powstają zaawansowane produkty. Powiat oleski jest jednym z nich.
Młodzi muszą wejść do lokalnych firm
W powiecie tworzy się również coraz intensywniej działające lobby w celu integracji szeroko rozumianej przedsiębiorczości z szkolnictwem. Zabiega o to – już na poziomie ostatnich klas szkół podstawowych oraz szkół ponadpodstawowych – inna znana marka, Grupa Nestro z siedzibą w Starym Oleśnie. Firma jest jednym z trzech największych producentów przemysłowych systemów odpylania i filtracji w Polsce i Europie.
– Jako przedsiębiorcy musimy zrobić wszystko, by zachęcić młodzież do pozostania w powiecie oleskim. To oczywiście wiąże się z odpowiednimi zarobkami, ale najpierw trzeba im pokazać dane zawody i dać możliwość wykształcenia. Myślę tu o zawodach produkcyjnych, konstrukcyjnych i inżynierskich – wylicza Radosław Gliński, dyrektor zarządzający i wspólnik z Grupy Nestro.
– Musimy skupić się na czymś więcej niż nasza produkcja, bo wkrótce okaże się, że nie będzie rąk do pracy. Automatyzacja postępuje, ale nie jest w stanie objąć wszystkich procesów. Nie wszędzie ta robotyzacja się też opłaca.
Temu służą już teraz organizowane liczne spotkania, jak Dni Odkrywców Zawodów czy spotkania sieci doradców zawodowych i firm lokalnych.
– To już się dzieje, ale wiele nam jeszcze brakuje, by całość działała jak trzeba. Natomiast problem jest palący, bo odchodzącego pokolenia nie ma kim zastąpić. Młodzieży już jest mało, a będzie jeszcze mniej. Jeśli więc nie zadbamy o nich, to wyjadą za granicę lub do innych polskich miast – dodaje dyrektor Gliński. – Dlatego obecnie zabiegamy o utworzenie klas i grup patronackich w szkole branżowej w Oleśnie. Sami jednak nie damy rady. W tym celu mobilizujemy inne firmy, by one też przyjmowały praktykantów z różnych branż. Chodzi o stworzenie rodzaju konsorcjum ściśle współpracującego ze szkołami.
Nestro podpisała m.in. w lutym umowę z technikum w Gorzowie Śląskim.
– W związku z tym, co tydzień sześciu młodych przyszłych techników spawalnictwa robi u nas praktyki – opisuje dyrektor. Firma również współpracuje ze szkołą w Kluczborku, jeśli chodzi o techników elektryków.
Natomiast inny oleski przedsiębiorca, Zbigniew Maleska, renomowany producent sprzętu elektrycznego w ramach swoich firm prowadzonych z żoną – Doktorvolt, Preis-zone.pl i Preis-zone.com Deutschland z siedzibą w Goerlitz – akcentuje, że powiat stwarza płynne warunki współpracy z samorządem wojewódzkim, jak i instytucjami otoczenia biznesu.
– Jako przedsiębiorca widzę, że mam znacznie łatwiej niż znajomi z branży np. z województwa mazowieckiego – stwierdza. – Wyjątkowo cenię dostępność ekspertów i wysoki poziom obsługi. Paradoksalnie, działalność w mniejszym województwie stwarza znacznie lepsze warunki do płynnego prowadzeniu biznesu. Mam na myśli świetną współpracę z takimi instytucjami, jak choćby Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki.
Strefa ekonomiczna z potencjałem
W gminie od kilkunastu lat działa specjalna strefa ekonomiczna. Burmistrz Gręda w rozmowie z „O!Polską” mówi, że gmina posiada w niej 23 hektary terenów inwestycyjnych znajdujących się na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE).
– Formalnie te grunty należą do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Niezmiennie jako gmina zapraszamy potencjalnych inwestorów do Olesna – mówi Piotr Gręda. – Po naszej stronie leży zbrojenie terenów w ramach gminnej drogi przynależącej do gruntów KOWR-u. Zależy nam na współpracy i stworzeniu odpowiedniej infrastruktury w tym miejscu i być może powiększeniu strefy należącej do gminy.
Część z działek jest już zagospodarowanych przez inwestorów. Działają tu takie zakłady jak Oras, Bradas Group, Profilpol System, Wisen czy R&R Beth. Zaletą tej lokalizacji jest bliskość budowanej trasy S11.
Do wyzwań gminy, jak i całego powiatu, zaliczyć trzeba depopulację i trudności z zatrzymaniem młodzieży w regionie, a także zapewnienie bezemisyjnego transportu lokalnego. Niepokojące są szczególnie prognozy GUS. Wynika z nich, że do roku 2030 będzie systematycznie malała liczba mieszkańców powiatu oleskiego, w tym osób w wieku przedprodukcyjnym i produkcyjnym, zwłaszcza mobilnych.
– Odwrócenie lub przynajmniej zahamowanie tego procesu jest niezwykle trudnym wyzwaniem, zwłaszcza, że muszą się z nim zmierzyć – poza największymi aglomeracjami miejskimi – niemal wszystkie samorządy w Polsce – wskazuje Bożena Konarska-Markiewicz.
Wyzwaniem jest też ograniczenie wzrostu nakładów na edukację przy zachowaniu wysokich standardów kształcenia, wychowania i opieki.
– Liczba szkół ponadpodstawowych jest wysoka w porównaniu do liczby ludności, a oddziały szkolne liczne. Nakłady na funkcjonowanie tak rozbudowanej sieci szkół ponadpodstawowych i szkolnictwo specjalne stanowią bardzo poważne obciążenie dla budżetu powiatu oleskiego – przyznaje starosta oleska.
Dlatego też konieczne staje się ograniczenie wzrostu wydatków na prowadzenie szkół, a docelowo – optymalizacja sieci szkolnej.
– Decyzje takie, choć nieodzowne, są bardzo trudne, a wszelkie zmiany w tym obszarze spotykają się najczęściej z kontrargumentacją i silnym oporem społecznym – podsumowuje.
Czytaj też: Powiat namysłowski: od rolnictwa po nowe technologie
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.