Powiat głubczycki ulokowany jest na powierzchni 673 km kw. na skraju południowej części województwa. Jego południowa granica stanowi jednocześnie granicę państwa, a wschodnia – oddziela Opolszczyznę i województwo śląskie. Dziś liczy blisko 43 tys. mieszkańców. Co ważne z punktu widzenia komunikacji i płynności prowadzenia biznesu przez ten region przebiega m.in. droga krajowa nr 38 prowadząca do Republiki Czeskiej oraz wojewódzka nr 416 łącząca nasze województwo ze śląskim.
– Dominującym sektorem gospodarczym w powiecie jest rolnictwo – zauważa na wstępie Jacek Karpina, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Głubczycach.
Funkcjonują tu dwa duże gospodarstwa rolne zajmujące się produkcją zwierzęcą oraz produkcją roślinną: na terenie Głubczyc (Top Farms) i Kietrza (Kombinat Rolny Kietrz).
– Każde z nich użytkuje blisko 10 tys. hektarów ziemi, zajmuje się hodowlą kilku tysięcy sztuk bydła, ich potencjał produkcyjny stawia gospodarstwa w ścisłej czołówce producentów mleka w kraju – wylicza szef tamtejszego PUP.
Rolnictwem stoi m.in. gmina Kietrz, to tu siedzibę ma wspomniana już strategiczna spółka Skarbu Państwa.
– Kombinat Rolny Kietrz to jeden z większych w Europie producentów buraka cukrowego oraz wytwórca mleka – podkreśla Dorota Przysiężna – Bator, burmistrz Kietrza dodając, że gminna przedsiębiorczość również ogniskuje się wokół rolnictwa.
Tu warto wymienić liderów branży, jak Biochem czy Agro Eko, ale działalność z powodzeniem prowadzi też wiele innych.
– Atuty naszej małej ojczyzny to na pewno wysokiej klasy ziemie i – rzecz jasna – ludzie – podkreśla pani burmistrz.
Na liście wyzwań wylicza niewystarczającą liczbę ścieżek rowerowych. – To dzięki nim nasze tereny mogłyby stać się obszarem zainteresowania turystycznego. A są tego warte ze względu na walory krajobrazowe i liczne zabytki – mówi.
W gminie Kietrz historia sięga czasów kultury łużyckiej i celtyckiej, o czym świadczą liczne znaleziska archeologiczne.
– Odkryciem ostatnich lat, mającym przyciągać do nas odwiedzających, a wśród nich być może także potencjalnych przedsiębiorców, są zawody driftingowe Drift Open, uznane za najlepszy produkt turystyczny Opolszczyzny w 2023 roku – wskazuje Dorota Przysiężna-Bator.
Typowo rolniczy charakter regionu, stanowi doskonałą bazę do powstawania wielu przedsiębiorstw oferujących usługi i handel powiązany z tą gałęzią gospodarki. Przykładem takiej współpracy może być lokalny Browar, który już od blisko 160 lat funkcjonuje w Głubczycach. Należy on do najnowocześniejszych przedsiębiorstw w Polsce, używając najnowszych dostępnych technologii, czerpie równocześnie z bogatej tradycji regionu.
Powiat głubczycki. Gminne topy w biznesie elektromaszynowym
Z wysokiego – i wręcz wzorcowego w skali kraju a nawet Europy – poziomu rolnictwa oraz co szczególne ważne – wciąż rozwijającego się przemysłu elektromaszynowego zadowolony jest także burmistrz Głubczyc. Bowiem to właśnie znaczącą branżą w powiecie jest szeroko pojęta branża grzewcza, w rozwoju której Głubczyce wiodą zdecydowany prym. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że działające przez ostatnie dekady i kluczowe dla regionu firmy – Galmet i Elektromet – powstały od zera jeszcze w czasach poprzedniego sytemu.
– I wciąż się rozwijają od czasu transformacji. Dziś można nawet powiedzieć, że te marki należą do krajowej czołówki na rynku w swoich branżach – zauważa Adam Krupa.
Największym pracodawcą w powiecie jest Galmet zatrudniający niecałe 600 osób. To firma rodzinna produkująca od 42 lat głównie zbiorniki, ale też od kilkunastu lat urządzenia korzystające z Odnawialnych Źródeł Energii (OZE), czyli pompy ciepła, panele słoneczne i od kilku lat rekuperację. Dziś firma jest już już w trakcje sukcesji dla kolejnego pokolenia i znana jest na Opolszczyźnie i w Europie. Dość przypomnieć, że to wielokrotny laureat Diamentów Forbesa (w roku 2022 zwyciężyła w całym woj. opolskim najwyższym procentem wzrostu, otrzymując najwyższy możliwy laur). Firma ta zanotowała wielki rozwój szczególnie w okresie 2021-2022, gdy w branży nastąpił prawdziwy boom na wszystko, co jest związane z energią odnawialną.
– Technika grzewcza jest częścią szeroko rozumianej branży budowlanej. A ta mocno wyhamowała na początku 2023 roku. Powody to choćby wysoka inflacja, drogie kredyty i luki w dotacjach w ramach program Czyste Powietrze – mówi o obecnej sytuacji w jego biznesie Robert Galara, wiceprezes firmy Galmet.
W związku z tym, że wcześniej firmy wiodące w branży grzewczej – a do takich Galmet się zalicza – zainwestowały w maszyny, pracowników i hale, teraz muszą ostrożnie liczyć koszty.
– Koniunktura znacząco się obniżyła, więc kolejne inwestycje planujemy bardzo precyzyjnie, by dalej się rozwijać i promować dobre rozwiązania oparte o urządzenia korzystające z OZE – tłumaczy. – Przez te kłopoty musieliśmy zmniejszyć zatrudnienie, które w najlepszym okresie przekroczyło 700 osób. Mimo wszystko obecnie rynek zbiorników ożywił się i szukamy ludzi do pracy.
Elektromet to kolejna firma rodzinna z blisko 50-letnią historią. Założona przez Wojciecha Jurkiewicza – dziś już prowadzona również przez jego syna. Początkowo był to mały warsztat wyposażony w jedno urządzenie spawalnicze, kilka prostych narzędzi oraz… pasję pana Wojciecha do tworzenia nowych rzeczy. Dziś zatrudnia ponad 400 osób. Pierwszymi produktami firmy były grzejniki. A obecnie specjalizuje się w produkcji ogrzewaczy, wymienników i buforów i – już w małym stopniu – pomp ciepła.
– To wszystko staramy się produkować we własnym zakresie, stawiamy na jakość – mówi właściciel Michał Jurkiewicz.
Wśród wyzwań prowadzenia biznesu przedsiębiorca widzi głównie dość wysoki – jak mówi – podatek od nieruchomości. – Nasza stawka plasuje się w górnym pułapie, bowiem są pewne widełki. A gdyby udało się ten podatek zoptymalizować, myślelibyśmy o rozbudowie – dodaje.
Powiat głubczycki ma najwyższe bezrobocie w Opolskim, a rąk do pracy… brak
W międzyczasie w gminie powstały również mniejsze firmy mimo zapaści na rynku budownictwa. Inną bolączką powiatu jest wysoka stopa bezrobocia, która w końcu grudnia 2023 roku (stopa bezrobocia rejestrowanego), według danych GUS w Opolu wynosiła aż 10,2 proc. – najwięcej w województwie opolskim. Dlatego też nie bez przyczyny przez lata obszar powiatów: głubczyckiego, prudnickiego i nyskiego określany był „półksiężycem biedy”. Dziś powiat głubczycki dalej utrzymuje pierwszą lokatę w tym rankingu. Zaraz po nim plasują się powiaty: prudnicki z 9,1 proc., namysłowski 8,9 proc. i brzeski z 8,3 proc. Na ile te dane mają związek z rzeczywistością?
– W rzeczywistości wcale nie jest u nas najgorzej. Świadczą o tym dochody w gminach – ocenia burmistrz Krupa.
Tajemnicą Poliszynela jest również fakt, że powstałe w sąsiednim powiecie Eko-Okna przejęły dużą liczbę pracowników z powiatu głubczyckiego. Z rozmów z przedsiębiorcami i samorządowcami wynika, że problem z bezrobociem nie istnieje tu w takiej skali, jak mogłoby się wydawać. Istnieje też spora grupa ludzi, która do pracy już nie wróci – z różnych względów.
– Choć paradoksalnie wskaźniki bezrobocia są wysokie, to rąk do pracy dla firm funkcjonujących na rynku w ubiegłym roku wciąż u nas brakowało – stwierdza burmistrz. – To klasyczny przykład tego, że wskaźniki nie zawsze oddają realną sytuację.
Jacek Karpina z PUP wskazuje, że stopa bezrobocia w powiecie jest wyższa od jej średniej w województwie o ok. trzy punkty procentowe. Jest jednak kilka czynników, których zrozumienie wyjaśnia newralgiczny poziom bezrobocia w powiecie.
– Poziom bezrobocia w powiecie podany w liczbie bezwzględnej oscyluje wokół 1200 osób bezrobotnych zarejestrowanych w tutejszym urzędzie – podaje dyrektor Karpina.
– Jedną z przyczyn utrzymywania się takiego stanu jest charakterystyka powiatu, czyli jego głównie rolniczy charakter, a w konsekwencji słabe uprzemysłowienie regionu.
Kolejnym aspektem, który trzeba rozważyć jest struktura bezrobocia – blisko 50 proc. osób bezrobotnych to osoby długotrwale bezrobotne z niskimi kwalifikacjami zawodowymi mieszkającymi na terenach wiejskich, których dotyczy problem wykluczenia komunikacyjnego.
– Taki stan utrzymuje się w regionie od wielu lat – podkreśla Jacek Karpina. – A wysoki odsetek bezrobocia przy relatywnie niewielkiej ilości dostępnych na rynku ofert pracy skutkuje utrzymującym się niekorzystnym trendem.
Na dane prezentujące wysoki poziom bezrobocia w powiecie ze zdumieniem patrzą jednak niektórzy pracodawcy – w tym najwięksi.
Robert Galara z Galmetu mówi, że problemów z bezrobociem nie widzi od co najmniej kilkunastu lat.
– Trzeba to powiedzieć bardzo wyraźnie: przez ostatnie lata bezpośrednio po zakończeniu szkoły nie zgłosił się żaden absolwent szkoły średniej w Głubczycach. A mamy ich trzy – denerwuje się wiceprezes Galara.
– Nie mogę zrozumieć tego stanu rzeczy, ponieważ praca u nas jest. Szukamy zwłaszcza operatorów maszyn numerycznych. A jest to atrakcyjna praca dla młodych ludzi. Co więcej, nie trzeba jechać do Wrocławia, Warszawy czy Londynu żeby zobaczyć na własne oczy najnowocześniejsze maszyny i zdobyć prawdziwy fach z pierwszej ręki w największym w branży zakładzie w Polsce. Oczywiście część młodych osób wyjedzie, jednak wielu zostanie. I zapewniam, nie będą rozczarowani.
Przyznaje, że wielu młodych ludzi pojawia się w okresie wakacyjnym, ale tylko na krótko, co mimo wszystko go cieszy z punktu widzenia pokazywania młodym dobrych rozwiązań i dobrze zorganizowanej firmy.
– A przede wszystkim technologie, która dotarła do małej miejscowości na krańcach Polski. Galmet współzawodniczy z największymi na rynkach światowych. Podobnych firm do naszej, jest może ze dwie w kraju – stwierdza.
Wiceprezes Galmetu apeluje, że wielkim problemem dla powiatu jest brak dopływu najmłodszych pracowników.
– To szerszy problem, ale trzeba szukać rozwiązania. Z jednej strony widzę być może niedostateczną komunikację szkół z nami, a z drugiej – słabą promocję poszukiwanych zawodów wśród uczniów, choć nie zarzucam nikomu złej woli – kwituje wiceprezes.
Z kolei Michał Jurkiewicz z Elektrometu mówi, że w przypadku jego firmy luki kadrowe pomagają uzupełnić pracownicy wzięci z zakładu karnego z Głubczyc.
– Ten system bardzo się sprawdza. Oni pomagają nam w wykonaniu pracy, a sami mają pozytywnie zagospodarowany czas i zyskują najczęściej pozytywną opinię za zaangażowanie się w pracę – opowiada właściciel.
W jego opinii powoli dochodzi do sytuacji, gdy starszego pokolenia przechodzącego na emeryturę – a są to najczęściej wieloletni pracownicy – nie za bardzo jest kim zastąpić.
– Myślę, że młodzi mają dziś czasami nieco zbyt wygórowane oczekiwania na sam start. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że zbytnio ulegają obrazkom kreowanym m.in. przez social media. Praca u nas nie jest trudna, ale warunki są wymagające. Być może nasz biznes nie jest atrakcyjny dla młodego pokolenia, to nie jest praca w „białych rękawiczkach”. Trzeba pokazać zaangażowanie – mówi.
Między innymi przez braki pracowników firma ta stawia na coraz większą automatyzację produkcji.
– Z każdym rokiem staramy się produkować tyle samo, zmniejszając zasób ludzki – tłumaczy.
Tu jest gdzie inwestować
Dla potencjalnych inwestorów gmina Głubczyce przygotowała grunty na obszarze ok. 20 hektarów (10 ha to własność gminy, a drugie tyle znajdujące się w rękach prywatnych i są ujęte w planie zagospodarowania przestrzennego). Położone są na obrzeżach miasta w pobliżu obwodnicy.
– Obszar ten można łatwo skomunikować. Od ok. dziesięciu lat staramy się ściągnąć tu inwestora, ale na razie się to nie udało, choć raz było już blisko w przypadku jednej firmy z branży OZE – mówi burmistrz. – I tu pojawia się znów znany u nas problem: nie mamy ludzi do pracy – podsumowuje Adam Krupa.
Podsumowując, powiat wyróżnia branża rolnicza i zaawansowana technologii grzewcza. Ważną rolę pełni też opieka zdrowotna, m.in. dwa szpitale: Specjalistyczny Szpital im. ks. Biskupa J. Nathana w Branicach o profilu psychiatrycznym i rehabilitacyjnym oraz świadczący kompleksową opiekę medyczną Szpital Powiatowy w Głubczycach. Ponadto na terenie powiatu świadczy całodobowe usługi opiekuńcze Dom Pomocy Społecznej w Klisinie wraz z filiami w Bliszczycach, Boboluszkach, Branicach, Dzbańcach, Głubczycach, Kietrzu i Radyni.
– Mówimy więc o trzech głównych filarach charakteryzujących potencjał gospodarczy powiatu głubczyckiego – mówi Jacek Karpina. – O jego ciągły rozwój dba również samorząd terytorialny poprzez rozwój infrastruktury. Aktywność gospodarczą wspiera i inicjuje także głubczycki Urząd Pracy, który jest organizatorem targów i giełd pracy oraz takich przedsięwzięć jak Głubczyckie Partnerstwo Lokalne w którym aktywnie uczestniczą lokalni pracodawcy.
Dodajmy, że urząd ten w wysokim stopniu wspiera przedsiębiorczość corocznie. Choćby w ramach aktywizacji zawodowej osób bezrobotnych przyznawane jest około 50 dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Wsparcie udzielane jest również pracodawcom poprzez refundowanie kosztów utworzenia nowych miejsc pracy w powiecie.
Czytaj także: Powiat krapkowicki. Na skrzyżowaniu szlaków biznes dobrze się rozwija
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.