Bon turystyczny za wycieczkę i obiad w opolskiej knajpie
Bonem turystycznym o wartości 500 zł można zapłacić za pobyt w hotelu, pensjonacie, gospodarstwie agroturystycznym, turnus rehabilitacyjny, obóz harcerski czy sportowy na terenie Polski. Za obiad w dobrym lokalu już nie… No, przynajmniej tak było do niedawna.
Teraz wystarczy skontaktować się z opolską restauracją Tartufo i umówić na zwiedzanie np. Placu Teatralnego i (lub) ekspozycji Galerii Sztuki Współczesnej w towarzystwie licencjonowanego przewodnika i historyka sztuki, a potem zjeść przewidziany w programie wycieczki posiłek.
– To są już zgodnie z ustawą usługi połączone i impreza turystyczna, a za nią można zapłacić bonem – podkreśla Tomasz Jungowski, właściciel restauracji i biura podróży organizującego wycieczki szkolne oraz pomysłodawca oryginalnego sposobu zrealizowana bonów turystycznych, które niedługo utracą ważność. – Cena zależy od opcji, którą się wybierze. Tak, jak wybieramy gwiazdki hotelowe, tak klient ma prawo wybrać wysoki standard posiłku.
W tym wszystkim jest nawet – zgodnie z wymogiem prawnym – ubezpieczenie NNW. Od każdego klienta odprowadzana będzie obowiązkowa składka na turystyczny fundusz gwarancyjny i na fundusz pomocowy.
– Spełniamy wszystkie formalności – zauważa Tomasz Jungowski i dodaje iż „podmiot prowadzący Tartufo jest uprawniony do akceptacji bonów, bo jest wpisanym do rejestru legalnym organizatorem turystyki”. – Dlaczego, prowadząc jednocześnie biuro i od 1,5 roku restaurację, mielibyśmy zlecać zapewnienie posiłków na wycieczkach innej firmie? Jemy u siebie. Mamy pewność zadowolenia klienta – dodaje.
„Nie obejście, a literalne zastosowanie przepisu”
Co ważne w tym wszystkim, w polskich restauracjach nie można tak po prostu zapłacić Polskim Bonem Turystycznym. Zgodnie z prawem – muszą to być co najmniej dwie połączone usługi turystyczne.
– To, co robimy, nie jest obejściem przepisów, to jest literalne zastosowanie przepisu – zaznacza Jungowski. – Chcemy docenić walory naszego miasta. Dlaczego mielibyśmy umniejszać walory turystyczne Opola i nie organizować po nim wycieczek dla samych mieszkańców, którzy często obojętnie mijają zabytki nie wiedząc, z jakimi perłami mają do czynienia. Choćby Placu Teatralnego, pod którego adresem funkcjonujemy, czy Teatru Kochanowskiego, którego historia budowy jest naprawdę ciekawa – mówi.
– Zaglądamy też do GSW, opowiadamy o aktualnej ekspozycji, a jeśli ktoś uważa, że sztuka współczesna to „hochsztaplerka”, to możemy obejrzeć katedrę, czy kapistów i Jana Cybisa, którym powinniśmy się chwalić, bo był wspaniałym malarzem – zachęca Tomasz Jungowski, który jest właśnie owym przewodnikiem i historykiem sztuki.
– Nie ma mowy o „mrugnięciu okiem”, że tylko zjemy i na tym koniec – podkreśla. – Jeżeli ktoś życzy sobie, by skrócić trochę zwiedzanie, to nie ma problemu, ale ja muszę wykonać usługę. To musi być uczciwe! Jeżeli ktoś ma ochotę na pełną godzinę, bo chce się czegoś dowiedzieć, to chętnie oprowadzę – zaznacza, dodając, iż warunkiem koniecznym wycieczki jest uczestnictwo beneficjenta bonu, czyli osoby niepełnoletniej, na którą stosowny dokument został wystawiony.
Cena zależy od tego, ile osób przyjdzie z dzieckiem i jaki pakiet żywieniowy zostanie wykorzystany. – Ja za swoją usługę przewodnika policzę około 50 zł, do tego odpowiednia kwota na ewentualne wejściówki i reszta już zostaje na jedzenie – wylicza Jungowski zastrzegając, iż nie trzeba od razu w całości wykorzystać pełnej kwoty bonu, czyli 500 zł.
Warto nadmienić, iż uruchomiona w połowie września oferta na ten miesiąc rozeszła się błyskawicznie. Teraz również budzi duże zainteresowanie, a to cieszy jej pomysłodawcę, który nie chce, by „bony się zmarnowały”. Jak wynikało bowiem z danych ZUS z początku września, Opolanie wykorzystali 80 tysięcy z przysługujących im 95 tysięcy bonów turystycznych. Będą one honorowane do 31 marca 2023 r.