Już ostatni pojedynek w Pucharze Polski z Pogonią Szczecin pokazał, że opolanie mogą powrócić na dobre tory. I bardzo dobrze zaczęli kolejne spotkanie z inną ekipą z Pomorza Zachodniego.
Jakby nie było otworzyli wynik w dziewiątej minucie spotkania. Wówczas to przyjezdni mieli rzut rożny, ale początkowo wiele z niego nie wyniknęło, niebawem jednak piłka dotarła do Daniela Dudzińskiego, a ten przebiegł z nią parę metrów i wypatrzył stojącego za „szesnastką” Tomasa Prikryla, który szybko uderzył tuż przy słupku i golkiper rywali był bez szans. To nieco wstrząsnęło miejscowymi, ale niebawem się pozbierali i szukali szans do wyrównania. Najbliżej tego byli kwadrans po stracie bramki, kiedy na piąty metr zgrał Łukasz Kosakiewicz, a głową próbował Filip Kozłowski, ale kapitalnie zatrzymał go Adam Wójcik! To wyraźnie natchnęło kołobrzeżan do ataku, ale nasi piłkarze dobrze bronili się i nastawili na kontry. Niemniej ani z jednej, ani z drugiej strony do przerwy już większego zagrożenia nie było.
Po wyjściu z szatni niezłe do tej porty tempo spotkanie nieco spadło. Gospodarze co prawda wciąż próbowali dyktować warunki gry, ale niewiele z tego wynikało. Opolanie natomiast co jakiś czas próbowali to wykorzystać. Od półmetka drugiej odsłony skupili się już bardziej na defensywie, albowiem piłkarze Kotwicy naciskali coraz bardziej. Na szczęście bez powodzenia.
Tym samym podopieczni Jarosława Skrobacza mają na koncie 13 punktów. Co na ten moment daje im miejsce poza strefa spadkową (pełne zestawienie TUTAJ).
Kotwica Kołobrzeg Odra Opole 0-1 (0-1)
Bramka: 0-1 Prikryl – 9
Odra: Wójcik – Nowak, Kamiński, Żemło, Szrek, Czapliński (73. Wolny), Niziołek, Dudziński (80. Osipiak), Prikryl, Banaszewski (73. Szkliński), Muratović (87. Buniak).
Żółte kartki: Czapliński, Kamiński, Niziołek.
Czytaj także: Kibice Odry Opole tracą cierpliwość. Ale zmian w klubie nie będzie