Nowa knajpa na Wyspie Bolko – jakie były oczekiwania
Informację o tym, że ratusz chce, aby powstała nowa knajpa na Wyspie Bolko, przedstawiciele władz miasta obwieścili w drugiej połowie maja. Maciej Wujec, wiceprezydenta Opola, wskazywał, że wyspę oraz ogród zoologiczny odwiedza rocznie nawet 300 tys. osób.
– Tym bardziej potrzeba ty więc infrastruktury gastronomicznej oraz sanitariatów. Chcemy w to zaangażować biznes – mówił.
Ratusz ogłosił poszukiwania partnera prywatnego do realizacji inwestycji. Ze swojej strony miasto zaoferowało udostępnienie działki o powierzchni 0,5 hektara, przy Parku 800-lecia Opola.
Od biznesu miasto oczekiwało przedstawienia wizji obiektu, który nawiązywałby do okolicy. Obiekt miał mieć około 1300 metrów kw. powierzchni. Miasto wskazało też listę oczekiwań, co ma wejść w jego skład. Były to:
- część gastronomiczna (np. z wydzieloną strefą food court, restauracyjną oraz wydzieloną kawiarenką);
- sala konferencyjno-bankietowa;
- sala konferencyjno-edukacyjna (z której ratusz chciał korzystać na ściśle określonych zasadach);
- ogólnodostępne toalety publiczne;
- miejski punkt informacji turystycznej.
Nie było chętnych do współpracy z ratuszem
Termin składania ofert do partnerstwa publiczno-prywatnego upłynął w środę 28 czerwca. Adam Leszczyński, rzecznik opolskiego ratusza, wskazuje, że w tym terminie nie wpłynęła żadna oferta.
– Być może było to spowodowane tym, że postępowanie było prowadzone w okresie przed wakacjami – zastanawia się.
Przyznaje, że na razie w ratuszu nie ma planów, co dalej w tej sytuacji.
– O dalszych działaniach w tym zakresie będziemy informować na bieżąco – mówi Adam Leszczyński.
Przypomnijmy, że inicjatywa tego, aby powstała nowa knajpa na Wyspie Bolko spotkała się z mieszanym odbiorem. Z jednej strony byli entuzjaści pomysłu, którzy cieszyli się na wizję lokalu przy parkingu i placu zabaw. Z drugiej strony były osoby, które podkreślały, że naruszy to walory przyrodnicze Wyspy Bolko. Wątpliwości mieli też radni opozycji.
Czytaj także: Plac przed dworcem w Opolu częściowo udostępniony. Co myślą przechodnie?