– Transport maszyny TBM to wyjątkowe przedsięwzięcie pod względem logistycznym i technicznym przygotowywane od wielu miesięcy przez wyspecjalizowane firmy – podkreśla Agata Andruszewska, rzecznik opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Wskazuje, że TBM rozłożono na części w hiszpańskim Santander, skąd przypłynęła do Polski. Następnie większość elementów załadowano na barki w porcie w Szczecinie. Ostatni taki transport dopłynął do portu w Opolu w dniu 1 listopada. Stąd pojadą na budowę dwukilometrowego tunelu, który będzie częścią trasy S19, powstającej pomiędzy Rzeszowem a Babicą.

– Tak dużych elementów jeszcze po polskich drogach nie przewożono. Od momentu, kiedy ta skomplikowana operacja się rozpocznie, będziemy na bieżąco i szczegółowo informować o postępach, jak również o utrudnieniach, z jakimi trzeba będzie się liczyć – zapowiada Agata Andruszewska.
Transport TBM z Opola do Babicy potrwa kilka miesięcy
Barkami do Opola przypłynęły największe elementy TBM. Wyruszą do celu w trzech konwojach.
– Do przewozu największych elementów wykorzystane zostaną zestawy o bezprecedensowych wymiarach: szerokość 9 m, długość 74 m i waga ok. 260 ton, co łącznie z ładunkiem wyniesie 500 ton! – podkreśla pani rzecznik. – Będą się składały z ciągnika balastowego ciągnącego zestaw, dwóch wielkich platform i drugiego ciągnika balastowego – pchającego, który będzie zamykał zestaw. Pozostałe transporty, składające się z jednego ciągnika i platformy, będą szerokości od 6 do 8 m i długości 35-40 m – opisuje.
Agata Andruszewska zaznacza, że takie gabaryty transportów oznaczają spore wyzwanie dla obiektów drogowych.
– Trzeba pamiętać, że mosty i wiadukty pracują. Gdy taki gigant wjedzie na jeden z nich, ten musi „odpocząć”, czyli odprężyć się i wrócić do pierwotnego stanu. Eksperci określili ten czas na co najmniej pięć minut. W związku z tym, aby utrzymać odpowiednie przerwy między zestawami, odległości między nimi muszą wynosić co najmniej 850-900 m – opisuje.

To oznacza, że cały „peleton” będzie liczył ok. 4,5 km długości, a czas przejazdu w danym punkcie między pierwszym i ostatnim zestawem będzie wynosił około pół godziny. Wszystko dlatego, że maksymalna prędkość transportu to 10 km/h.
– Z tego względu jeden przejazd będzie trwał ok. 20-25 dni. Ostatni z transportów dotrze na plac budowy w woj. podkarpackim najpóźniej z końcem stycznia przyszłego roku – zapowiada rzeczniczka GDDKiA Opole.
Transport TBM – jaka trasa, jakie utrudnienia?
Ładunki wyruszą z Opola drogą wojewódzką nr 423, przez ulice Berylową, Kobaltową i Oświęcimską do Przywór. Stamtąd pojadą w kierunku autostrady A4, na którą wjadą przez węzeł Krapkowice. Potem trasa konwojów prowadzić będzie przez województwa śląskie, łódzkie, mazowieckie i lubelskie, aż na budowę na Podkarpaciu.
– Transport pojedzie m.in. autostradą A4, dalej przez węzeł Gliwice Sośnica wjedzie na A1, a następnie poruszał się będzie S8 w kierunku Warszawy. Dalej mostem w ciągu S2, gdzie przekroczy Wisłę i na S17 w kierunku Lublina. Stąd skieruje się na S19 i w okolicach Rzeszowa na obecną DK19, aby dotrzeć na plac budowy odcinka szlaku Via Carpatia – opisuje Agata Andruszewska.
Nietrudno zauważyć, że jest to droga okrężna. Rzeczniczka GDDKiA Opole wskazuje, że to nie jest przypadek. – Parametry ładunku i konkretnych obiektów inżynierskich były kluczowe dla takiego wyboru – mówi.

Z uwagi na wymiary transportu, kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami w ruchu na jego trasie.
– Transport będzie się odbywał wyłącznie w godzinach nocnych, pomiędzy 22 a 6. Nie zmienia to jednak faktu, że na trasie przejazdu wystąpią pewne utrudnienia. Będzie to związane m.in. z czasowym zwężeniem pasów czy przeniesieniem ruchu na drugą jezdnię. Będą też okresowe wyłączenia z użytkowania danego odcinka drogi czy obiektu, co będzie się wiązało również z lokalnymi objazdami – przyznaje rzeczniczka GDDKiA Opole.
– Wraz ze startem transportu będziemy w codziennych raportach informować o kolejnych etapach i utrudnieniach, jakie będzie on generował – zapowiada.
TBM ma wydrążyć dwukilometrowy tunel
Agata Andruszewska zaznacza, że odcinek S19 od węzła Rzeszów Południe do Babicy to jedna z ciekawszych, ale i trudniejszych technologicznie budów infrastrukturalnych w Polsce.
– Pagórkowate ukształtowanie terenu wymusza wykonanie wysokich estakad i dwukilometrowego tunelu zlokalizowanego do 100 m pod powierzchnią terenu – mówi.
Prace przy drążeniu tunelu z wykorzystaniem TBM rozpoczną się w przyszłym roku. Gdy jej elementy dojadą na plac budowy, będzie składana przy pomocy żurawi gąsienicowych o udźwigu 650 i 300 ton.

