Jakby tego było mało w każdej z kwart zapisali na swoje konto przynajmniej 30 „oczek”, a do tego aż siedmiu z nich przekroczyło dwucyfrową liczbę punktów. Najwięcej Michał Kroczek (20). Warto jednak pamiętać, iż rywale to zdecydowany outsider zmagań. Z 12 meczów wygrali tylko jeden, a pozostałych 11 przegrywali różnicą 43.7 pkt!
Nie zmienia to faktu, że podopieczni Roberta Skibniewskiego doskonali wykorzystali ich słabości i w realiach meczowych urządzili sobie świetny „trening strzelecki”. I trafili choćby 18 z 47 oddanych rzutów z dystansu. Zresztą po 96 sekundach mieli już trzy udane takie próby, a wszystkie były autorstwa Adama Kaczmarzyka.
Wówczas to miejscowi wyszli na prowadzenie 9:4, które potem tylko powiększali. Dość napisać, iż do przerwy było aż 63:32 dla nich. Później już się nie zatrzymywali, a w trzeciej kwarcie oglądaliśmy dość „wesoły basket”. Nie dość bowiem, że sami zdobyli w niej aż 35 punktów to jeszcze stracili 24. W odsłonie nr 4 wszystko wróciło do „normy”. Oni trafiali dalej, ale nie zapomnieli też o defensywie.
Co ważne była to trzecia z rzędu wygrana opolan, dzięki czemu przesunęli się aktualnie na dziewiąte miejsce w stawce zaplecza elity (18 pkt, po sześć zwycięstw i porażek).
Weegree AZS Politechnika Opolska – Start II Lublin 128:73 (33:14, 30:18, 35:24, 30:17)
Weegree AZS PO: Kroczak 20, Kowalczyk 16, Kapuściński 15, Salkiewicz 14, Jodłowski 13, Kaczmarzyk 11, Kobel 10, Białachowski 9, Ratajczak 8, Mielczarek 6, Skiba 5, Rak 1.