Klinika dentystyczna Laserdent w Opolu działa od 30 lat. Jak zmieniało się podejście do pacjentów do własnego uzębienia na przestrzeni ostatnich 30 lat?
Dr Dąbrowska-Leśniak: Pacjenci od zawsze bardzo dbają o uzębienie. Mamy grupę pacjentów, którzy są po różnego rodzaju traumach stomatologiczny, najczęściej z dzieciństwa. Ci pacjenci przychodzą tylko wtedy, kiedy zaczyna boleć ząb. Bardzo często nie dokańczają leczenia, pomimo tego, że są szczegółowo poinformowani o stanie swoich zębów, o planowanych etapach leczenia. Taki pacjent pojawia się raz lub dwa razy. To wynika z lęku. Czasami ta mniejsza dbałość pacjentów wynika również ze względów ekonomicznych. Ze smutkiem stwierdzam, że 15-25 lat temu sporo było osób starszych, które leczyły swoje zęby oraz robiły protetykę. Obecnie niestety, ale starszych ludzi nie ma lub są to przypadkowe osoby lub nasi stali pacjenci, którzy po prostu bardzo dbają o uzębienie. Mamy również pacjentów bardzo dbających o zęby, którzy regularnie przychodzą do nas na czyszczenie, czyli usuwanie kamienia nazębnego oraz regularnie przychodzą na przeglądy. Mamy również rodziców małych pacjentów, którzy bardzo pilnują, żeby dzieci były pod stałą opieką stomatologiczną.
Kim są Państwa pacjenci? Z czego najczęściej wynikają problemy z zębami Opolan?
Dr Dąbrowska-Leśniak: Niestety nie wykonujemy badań statystycznych, natomiast problemy mieszkańców Opola i okolic wynikają z próchnicy zębów, z zaawansowanej próchnicy, z problemów ortodontycznych, bądź też z problemów estetycznych.
Co by Pani poradziła pacjentom, którzy chcą mieć opiekę dentystyczną na najwyższym poziomie a jednocześnie chcą zaoszczędzić?
Dr Dąbrowska-Leśniak: Trudno jest zaoszczędzić na dobrej stomatologii, jeśli mamy zaproponować pacjentom leczenie na najwyższym poziomie. Ważna jest motywacja pacjenta, nasze zaangażowanie oraz często wsparcie rodziny. Tutaj udział rodziny w leczeniu jest dość istotny, ponieważ pomaga pacjentowi utrzymać kontynuację leczenia i regularne wizyty. Mogą to być na przykład dwie wizyty w miesiącu. Pacjent nie powinien przerywać leczenia bez powodu. Najlepiej jakby były to pojedyncze przerwy np. na okres urlopu lub tymczasowej nieobecności lekarza. Wówczas leczenie nie jest tak dużym obciążeniem dla pacjenta, a zachowana jest regularność wizyt.
Panie Wiktorze, jest Pan stomatologiem nowego pokolenia. Jakie zauważa Pan różnice między pacjentami starego pokolenia a obecnymi 20-30 latkami? Jakie są różnice w ich potrzebach i podejściu do higieny jamy ustnej?
Dr Wiktor Leśniak: Widać to, że kiedyś stomatologia była na innym poziomie i była mniej dostępna. W związku z czym pacjenci w podeszłym wieku cierpią z powodu tzw. nieprzemyślanej utraty zębów. Trafiali na lekarzy, którzy nie podejmowali próby leczenia, tylko po prostu wyrywali i są to osoby często pokrzywdzone przez tą sytuację. Uważają, że mogłoby być inaczej, że obecnie funkcjonowało by im się dużo wygodniej, gdyby nie doszło do utraty zębów. Myślę, że obecnie młodzi ludzie mają większą świadomość potrzeby dbania o zęby. Stosują więcej profilaktyki zatrzymywania próchnicy na takim etapie, na którym można założyć wypełnienie. Coraz rzadziej widuje się braki zębowe w młodym wieku.
Ostatnio nasz redakcyjny 34-letni kolega, narzekał na ból zęba. Ten kolega przyjmował leki przeciwbólowe, ale stwierdził, że do dentysty nie pójdzie. Przez jakiś czas chodził z bolącym zębem, ale potem ten ból minął. Chciałem zapytać, jakie mogą być konsekwencje takiego (nie można tego nazwać leczeniem), ale “zabijania” bólu? Co tak naprawdę w tym zębie się dzieje?
Dr Wiktor Leśniak: To jest droga donikąd. Tymczasowe zmniejszenie dolegliwości bólowych jest jak zakładanie plastra na brudną ranę. Na moment może jest lepiej, ale niestety miazga, która przeszła zapalenie, finalnie przejdzie w stan martwicy i nigdy nie odzyska już swojego zdrowia. Miazga w stanie martwicy przestaje rzeczywiście boleć, ale taka miazga może być przyczyną konsekwencji długoterminowych, np. ogólnoustrojowych. W związku z tym prędzej czy później, mimo tego że ząb przestaje boleć, każdy musi podjąć interwencję. Wówczas trzeba takiego zęba usunąć albo rozpocząć leczenie kanałowe.
Czyli zazwyczaj martwica miazgi oznacza albo usunięcie, albo leczenie kanałowe?
Dr Wiktor Leśniak: Zawsze oznacza to samo.
A w konsekwencji długoterminowej oznacza utratę tego zęba?
Dr Wiktor Leśniak: Tak. Zawsze ból, który nie był bólem wywołanym przez konkretne bodźce, czyli ciepło lub zimno, który nie ustępuje zaraz po zadziałaniu tego bodźca, czyli ból samoistny, budzący w nocy albo pulsujący, zmieniający swoje natężenie przy zmianie pozycji ciała, to ból pochodzenia miazgowego. Świadczy on o tym, że stan zapalny miazgi jest nieodwracalny.
Jest Pani Stomatologiem z ponad 30 letnim doświadczeniem? Jakie są ciemne strony bycia stomatologiem, z jakimi problemami się Pani boryka?
Dr Dąbrowska-Leśniak: Jest bardzo dużo ciemnych stron bycia stomatologiem. Począwszy od spraw zdrowotnych np. przeciążenia układu ruchu (w tym głównie kręgosłupa, stawów barkowych, stawów biodrowych, stawów kolanowych, stawów nadgarstka, jak również stawów skokowych). Tutaj praktycznie nie ma pozycji na tyle ergonomicznej, żeby nie uszkadzać własnego układu ruchu. Oczywiście, pracujemy w pozycji ergonomicznej, w pozycji leżącej pacjenta. Czego pacjenci czasami się obawiają. A my zawsze tłumaczymy, że ta pozycja jest bezpieczniejsza dla pacjenta, ponieważ język zamyka wejście do krtani. Tutaj przykładem jest sen. Śpimy w pozycji leżącej a jednak nie krztusimy się własną śliną. Pracowałam wiele lat w pozycji siedzącej pacjenta.
Czasami miałam wrażenie, że mój kręgosłup zaraz ulegnie złamaniu. Później wzięłam udział w kilku różnych szkoleniach z ergonomii i od wielu lat pracuje w pozycji leżącej pacjenta. Pacjent ma zawsze okulary, chusteczki (gdybyśmy pochlapali twarz np. wodą)… Natomiast ciemne strony, jakie jeszcze są to rozłąka z rodziną. Zaczynamy pracę najczęściej po południu i pracujemy do późnego wieczora, Potem są sprawy dokumentacyjne, więc do domów wracamy bardzo późno. Niestety to się odbija na naszych rodzinach, na naszych dzieciach, co muszę powiedzieć z wielkim smutkiem. Na szczęście, osobiście nie miałam żadnych problemów wychowawczych z moimi dziećmi. Obydwoje są lekarzami, bardzo się starali i są teraz bardzo samodzielni.
Ponadto cóż jeszcze mogę powiedzieć… Każdy pacjent wnosi do naszego życia, do naszej pracy zawodowej pewną energię. Są pacjenci bardzo pozytywni, którzy przychodzą i napełniają nas dobrą energię. Cieszymy się na ich przyjście. Natomiast są pacjenci, którzy zabierają nam tę energię. Czasami są to pacjenci, którzy gdziekolwiek by się znaleźli, niezależnie czy jest to gabinet lekarski czy sklep, urząd lub apteka, to po prostu ten człowiek taki jest. Takiego pacjenta też trzeba zaakceptować, dać mu szansę, żeby przekonał się do nas.
Miałam wielu pacjentów, którzy początkowo byli negatywnie nastawieni a później przez wiele lat byli naszymi klientami – i oni i dzieci i wnukowie. Tak więc, jest kwestia podejścia do pacjenta i tego, że lubi się pracę z ludźmi. W pracy stomatologa są zarówno ciemne, jak i jasne strony. Wielką satysfakcja czerpiemy z tego, że możemy komuś pomóc, że ktoś wychodzi z gabinetu uśmiechnięty. Czasami zęby są przyczyną tego, że pacjenci nie mogą sobie ułożyć życie, nie czują się piękni. Natomiast to piękno jest w każdym z nas i zadaniem stomatologa jest zobaczenie i wydobycie tego piękna z pacjenta. Uważam, że jest to kwestia podejścia z sercem i wtedy wszystko się dobrze układa.
Co by Pan poradził osobom, które boją się stomatologa? Z czego najczęściej wynika strach przed dentystą?
Dr Wiktor Leśniak: Strach przed dentystą wynika ze złych doświadczeń. Często powstałych już w wieku dziecięcym.
Doświadczeń z dentystą?
Dr Wiktor Leśniak: Tak, rzadziej jest to strach przed białym fartuchem czy przed igłami. Najczęściej dotyczy tego, że ktoś został źle potraktowany albo bolało, mimo starań lekarza albo samo przeprowadzenie zabiegu było wyzwaniem, ponieważ dziecko nie dało się znieczulić. To niekoniecznie musi być kwestia złych chęci kogokolwiek. Natomiast są to wciąż negatywne doświadczenia, które pozostają w pamięci pacjenta. Potem taki pacjent ma obawy, że wizyta u dentysty ponownie będzie wiązała się ze strachem, z bólem. Poradziłbym znalezienie empatycznego lekarza, z którym można nawiązać więź, przy którym będziemy czuć się bezpiecznie.
Czyli kogoś sympatycznego?
Dr Wiktor Leśniak: Tak i zacząć od konsultacji, żeby móc dowiedzieć się szczegółów, zaufać komuś, polubić się. A następnie, jeśli będzie to owocna konsultacja, to nie odwlekać zbyt długo wizyty zabiegowej.
Dr Dąbrowska-Leśniak: Strach przed stomatologiem wynika z urazów, z traumy z dzieciństwa. Raczej już tego nie słyszę, ale jeszcze jakieś 25-30 lat temu słyszałam jak szczególnie dzieciom, dziadkowi lub babcie mówili: “Jak będziesz niegrzeczny/niegrzeczna to pójdziesz do dentysty”. Takie rzeczy są niedopuszczalne, ponieważ w dziecku formuje się trauma. Staramy się zawsze tłumaczyć małemu pacjentowi, że jesteśmy po jego stronie, że chce mu pomóc. Tutaj bardzo ważne jest pomoc rodziców. Konieczność użycie środków farmakologicznych, uspokajający to rzadkość. Chociaż zdarzało się, że u niektórych ludzi były po prostu stosowane na ich życzenie.
Ważne jest, żeby pacjent zaczął chodzić regularnie, żeby się przekonał do nas. Musi być świadom, że go nie oceniamy i leczymy zęby w każdym stanie. Np. jeden pacjent miał wszystkie zęby bardzo zadbane a 1, 2 czy 5 były w bardzo złym stanie. Czasami to wynika z kondycji zdrowotnej lub leków jakie pacjent zażywa z powodu innych schorzeń. Np. Antybiotyki, które są zażywane w dzieciństwie również wpływają na to, że później zawiązki zębów stałych mogą być słabsze. Regularność wizyt jest najważniejsza. Zauważamy, że pacjenci, którzy pojawiają się u nas regularnie nie boją się zabiegów stomatologicznych. Jednak w momencie przerwania leczenia, kiedy pacjent wraca po dłuższej nieobecności, ich lęk w jakich sposób się odnawia. Konieczność leczenia zębów to jeden z ważnych elementów dbania o ogólny stan zdrowia. Pacjent musi to zaakceptować i powoli wejść w rytm leczenia i wtedy jest wszystko dobrze.
Jakie są najbardziej drastyczne przykłady pacjentów, którzy zaniedbali zarówno higienę jamy ustnej jak i wizyty u stomatologa?
Dr Wiktor Leśniak: Przede wszystkim w trakcie studiów można naoglądać się trudnych przypadków, bo do klinik uniwersyteckich trafiają najtrudniejsze przypadki. Taki przypadek, który mi utkwił w głowie… jest to bodajże 4 albo 6-latek, który miał dosłownie wszystkie zęby do usunięcia. Wśród dorosłych również obserwuje się takie historie. Do szpitali, na zabiegi pod narkozą trafiają dzieci i dorośli, którym należy usunąć wszystkie zęby. Natomiast jeśli chodzi o dzieci to są często dzieci upośledzone umysłowo, u których o taką higienę jest bardzo ciężko zadbać. W pracy zawodowej trudny pacjent to jest taki, który nie rozumie powagi sytuacji swojego uzębienia i który nie przyjmuje pewnych informacji. To także ktoś, kto ma bardzo dużo zębów do usunięcia czy ma bardzo duży kamień lub trzeba leczyć dużo zębów. Trudny pacjent, to ten który nie współpracuje, nie rozumie pewnych kwestii medyczne, istotnych dla stomatologów, umożliwiających nam ratowanie sytuacji.
Dr Dąbrowska-Leśniak: Dla mnie takim przykładem jest jeden pacjent, który miał bardzo zniszczony ząb dolny, trzonowy. Przetoka uległa otwarciu na zewnątrz jamy ustnej, na policzku na poziomie żuchwy. Najczęściej takie przetoki są wewnątrz jamy ustnej, pomiędzy policzkiem a błoną śluzową na poziomie wierzchołków korzeni. Natomiast w tym wypadku to był bardzo silny stan zapalny i doszło do przebicia przetoki na zewnątrz.
Innym przykładem są różnego rodzaju obrzęki. Szczególnie w okresie zmian pogody, kiedy jest bardzo gorąco. Wtedy są szczególnie duże obrzęki i mogą one obejmować okolice pod okiem, okolice żuchwy lub jej kąta. Czasami są to naprawdę ogromne obrzęki. Czasami jest to szczękościsk, który wręcz uniemożliwia nawet oglądnięcie pacjenta, więc trzeba wtedy zaczekać aż ten szczękościsk minie, żeby móc pomóc pacjentowi. Ponadto występują ogromne bóle zębów, związane z zapalenie miazgi. Jeśli ząb pozostaje zamknięty i następuje wysięk i i nie wydostanie się na zewnątrz, to idzie w kierunku kanałów zębowych, w kierunku ozębnej. Wówczas odczuwalny jest bardzo silny ból i taki ząb trzeba jak najszybciej otworzyć, udrożnić lub usunąć, jeżeli jest w złym stanie.
Częstym przypadkiem jest krwawienie z dziąseł, stany zapalne przewlekłe, zaostrzone lub ostre. W przypadku, kiedy pacjent nie usuwa kamień a bardzo często te zęby są rozchwiane, wymagają usunięcia, czyli ekstrakcji. Przy regularnym usuwaniu kamienia później następuje zahamowanie tego zaniku, jeśli pacjent dba o usuwanie złogów nazębnych, czyli kamienia i osadu nazębnego, odpowiednią higienizacje, wówczas stan zapalny przemija. Ważne jest, żeby dbać o zęby tak jako musimy dbać o wszystko inne – nasz organizm, dom. Zęby mogą być przyczyną skutków ogólnoustrojowych, wywoływać choroby zębopochodne. Dlatego istotne jest dbanie o ich dobrą kondycję i tym samym uniknięcie różnych, bardzo poważnych komplikacji.