Tym samym podopieczni Bartosza Jureckiego znowu skomplikowali sobie walkę o play off. Na ten moment spadli na dziewiąte miejsce w zestawieniu (pełna tabela TUTAJ), a do końca fazy zasadniczej zostały już tylko dwie kolejki.
Opolanie świetnie weszli w mecz wszak po 10 minutach prowadzili 5:2, a potem zdawali się utrzymywać dobry rytm. Wszak na półmetku inauguracyjnej odsłony wciąż mieli trzy piłki przewagi. Co prawda rywale zdołali doprowadzić do remisu po 9, ale nasi szczypiorniści zdołali odpowiedzieć dwoma trafieniami z rzędu.
Mało kto wówczas pomyślał, że na przełomie pierwszej i drugiej połowie zaliczą oni tak katastrofalny wręcz kwadrans. Szczególnie w ofensywie, bo przez ten czas nie zdobyli choćby gola, a stracili ich sześć. W związku z czym „zrobiło się” 15:11 dla lubinian. Ten kryzys gwardzistów przełamał dopiero Mateusz Wojdan. Niemniej przyjezdni niebawem podwoili przewagę, bo tablica wyników pokazywała 19:13 na ich korzyść.
Zdawało się więc, że jest już po emocjach. Wtedy jednak gospodarze pokazali niesamowitego wręcz ducha walki. Między 42. a 50. minutą zdobyli siedem goli, stracili tylko jednego i tym samym doprowadzili do remisu po 20. I choć rywale za chwilę znowu prowadzili, to z kolejnych pięciu bramek gwardziści rzucili cztery i wydawało się, że wrócili na dobry kurs.
Nic z tego jednak. Na finiszu to znowu goście lepiej się prezentowali i niewiele brakowało, a wygraliby w regulaminowym czasie gry. Rzutem na taśmę do karnych doprowadził jednak… rzutem karnym Michał Milewski. Niestety, te już już znacznie lepiej wykonywali miedziowi.
Corotop Gwardia Opole – Zagłębie Lubin 26:26 (11:12), karne 1:3
Gwardia: Malcher, Ałaj – Wojdan 6, Widomski 4, Monczka 3, Sosna 3, Wandzel 3, Jendryca 2, Kawka 2, Milewski 2, Jankowski 1, Hryniewicz, Koc, Łangowski, Stempin, Zawadzki.
Czytaj także: Z AZS-u Politechniki Opolskiej po historyczny medal dla Polski