Gwardia Opole wysoko przegrała z Orlen Wisłą Płock
Finisz miejscowi jednak rozegrali kapitalnie, a gwardziści nie byli w stanie się temu przeciwstawić. Proszę sobie bowiem wyobrazić, iż przez ostatnie 15 minut gry podopieczni Rafała Kuptela nie z zdobyli choćby gola, a stracili ich aż 11!
Wcześniej, mimo wszystko, długo nie zanosiło się na taki rozwój wypadków. Pierwsze 10 minut było nawet dość wyrównane i ten okres zakończył się prowadzeniem płocczan 5:4. Niestety kolejne 200 sekund należało już do nich, wszak po trafieniu Kosuki Yasuhory odskoczyli oni na cztery trafienia. I to w pewien sposób ustawiło przebieg zawodów.
Niebawem opolanie mieli szanse mocno zniwelować straty, ale Marek Monczka nie wykorzystał karnego. Przeciwnicy to wykorzystali i po udanej próbie Gonzalo Pereza Arce odskoczyli oni już na pięć goli (14:9) i taką przewagę utrzymali do końca pierwszej odsłony.
Po zmianie stron nawet powiększyli ten dystans. Opolanie jednak nie zamierzali łatwo się poddać i wydawało się, że złapią kontakt. Wszak w 40 minucie zniwelowali straty do stanu 19:16. Na kwadrans przed końcem po Mateusz Jankowski rzucił na 21:18 i zdawało się, że faworyci będą musieli przygotować się na ciężki finisz. Niestety, nic z tego, o czym pisaliśmy na początku. Przyjezdni zupełnie pogubili się w ofensywie, a w defensywie nie byli w stanie przeciwstawić się podkręcającym tempo rywalom.
Orlen Wisła Płock – Gwardia Opole 32:18 (16:11)
Gwardia: Lellek – Widomski 4, Wojdan 3, Kawka 2, Monczka 2, Hryniewicz 1, Jankowski 1, Kucharzyk 1, Morawski 1, Scisłowicz 1, Sosna 1, Stempin 1, Czyczykało, Fabianowicz, Koc. Kary: 8 min.