Co zmieniają drzewa przy drogach?
Właśnie teraz w upalne dni każdy może zauważyć, że brak drzew powoduje m.in. wysokie temperatury i susze. Do tego dochodzą gwałtowne deszcze, rosnące zanieczyszczenie powietrza. Nie mówiąc już o malejącej populacji ptaków czy owadów.
Ostatnio coraz więcej jest badań dotyczących wpływu drzew na temperaturę przy drodze. Przykładowo, w ciepły dzień, gdy droga asfaltowa nagrzeje się do 30 st. C., położony przy niej chodnik i część jezdni będące w cieniu wysokich drzew mogą mieć 18-20 st. C.
Natomiast droga, przy której nie ma drzew, w dzień bardzo upalny może nagrzać się do ponad 50 st. C (w skrajnych przypadkach nawet 66!). A na chodniku temperatura będzie niższa tylko o kilka stopni. Nawet, jeśli będzie w cieniu blisko położonego budynku. Korzystanie z takiego chodnika (czy ścieżki rowerowej) nie jest już komfortowe, ani bezpieczne dla zdrowia. Gdyby rosły tam drzewa, temperatura byłaby jednak niższa nawet o ponad 20 stopni, czyli poniżej 30 st. C. Na portalach poświęconych ekologii coraz częściej można znaleźć grafiki i symulacje obrazujące to zjawisko.
Drzewa usuwają szkodliwe substancje
Powinniśmy mieć świadomość, że im więcej jest gdzieś betonu i szkła, tym bardziej nieodzowne są tam drzewa. A drzewa przecież dają nie tylko cień. One wręcz odbijają światło słoneczne. Ponadto pochłaniają szkodliwy dwutlenek węgla. Dzieje się to poprzez proces fotosyntezy. Co więcej, jednocześnie wytwarzają jednocześnie tlen potrzebny nam do życia. Drzewa zapobiegają powstawaniu smogu. Dzięki temu ludzie rzadziej zapadają na choroby układu oddechowego.
Szacuje się, że jedno duże drzewo (25 m wysokości) usuwa w ciągu dnia z otoczenia tyle samo dwutlenku węgla, ile emitują dwa domy jednorodzinne. Poza tym pochłaniają i neutralizują substancje toksyczne. Wśród nich są takie substancje, jak np. dwutlenek siarki i metale ciężkie (ołów, kadm, miedź, cynk). Również redukują poziom hałasu. Statystki mówią że aż o 66 procent!
Mówią stop dla bezmyślnego usuwania drzew
Marek Zarankiewicz z ekologicznej Fundacji Siedlisko od kilku lat prowadzi Kampanię Na Rzecz Sędziwych Drzew w Polsce – Zdrap Pomarańczowy Znak. Jej celem jest ratowanie drzew przed wycinką. Głównie właśnie tych rosnących przy drogach. Niestety, w polskich realiach jest to walka bardzo trudna.
– Drzewa przydrożne są szalenie istotne. Dlatego też obecnie nie stać społeczeństwa na usuwania ich z naszego krajobrazu – mówi Marek Zarankiewicz.
– Zieleń wzdłuż drogi wpływa kojąco na nasze samopoczucie. Natomiast zimą wskazuje przebieg drogi, chroni przed nawiewaniem śniegu. Z kolei latem drzewa klimatyzują nam powietrze, jednocześnie obniżając temperaturę, magazynują wodę. Poza wieloma funkcjami ekosystemowymi, powodują wolniejszą jazdę kierowców. W związku z tym nasza kampania ma na celu zwrócić uwagę na bezmyślne usuwanie drzew z przestrzenie miejskiej i przydrożnej.
Głównym impulsem do rozpoczęcia tej kampanii było to, co działo się w Zdzieszowicach, gdzie władze miasta chciały usunąć drzewa z ulicy Chrobrego. Dzięki pieniądzom zebranym na portalu polak.potrafi.pl, zostały przebadane wszystkie drzewa, które były „pomawiane” o to, że zagrażają bezpieczeństwu.
– Dzięki temu aleja dalej cieszy oko mieszkańców Zdzieszowic – podkreśla Zarankiewicz. – Drzewa w przestrzeni miejskiej powinny być poddawane podstawowym badaniom raz w roku. To pozwoli urzędnikom podejmować właściwe decyzje i sprawić, że drzewa w naszym mieście będą bezpieczne. Jednak warunek jest taki, że muszą wykazać dobrą wolę. Obecnie bardzo złym przykładem jest planowana inwestycja powiatu krapkowickiego, która zakłada, wbrew protestom społecznym, wycięcie wszystkich drzew na ulicy Solownia w Zdzieszowicach. Ma się to stać w związku z przebudową drogi i utworzeniem ciągu pieszo-rowerowego. Ta inwestycja na siłę eliminuje pas zieleni. Mimo, że prawo daje możliwości, żeby tego uniknąć.
Ścieżka rowerowa czy drzewa?
Wycinki związane z budową ścieżek rowerowych są gorącym tematem w całym kraju. Mimo to są przykłady, jak można budować bez „siekierezady”. Tak stało się np. przy przebudowie trasy wojewódzkiej 414 Lubrza -Prudnik i Biała-Dobroszowice. Rosła przy niej – i rośnie dalej – cenna przyrodniczo i zabytkowa aleja lipowa.
Dlatego zdecydowano, by starą, wąską drogę przekształcić w ścieżkę pieszo-rowerową, a drogę wybudowano od nowa tuż obok. Inwestycję o długości prawie 6 km oddano do użytku pod koniec 2019 roku. W ten sposób droga jest funkcjonalna, a ścieżka malownicza i biegnie w cieniu. Jazda nią to prawdziwa przyjemność. Nawet w gorące dni.
Przykład drugi to oddana 17 lipca do użytku ścieżka pieszo-rowerowa. Połączyła Opole z Jeziorem Dużym w Turawie. Wokół niej stoczono prawdziwą batalię. Według pierwotnego projektu pod topór miało pójść 300 stuletnich drzew. Nowy wójt gminy pod naciskiem społecznym postanowił zmienić decyzję swojego poprzednika: kazał skorygować projekt. Choć to wprawdzie wydłużyło prace i zwiększyło ich koszt, to wycinkę ograniczono do minimum, czyli do kilkunastu drzew.
Czyli jak się chce, to można.
Czytaj też: Klimatolog: Globalne ocieplenie to fakt. I to człowiek za nie odpowiada
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.