Chocholi taniec opozycji
Każdy to dziś widzi. Są za to obojętni sobie ludzie, egoistycznie zapatrzeni w siebie i swój interes. Którzy tylko na użytek publiczny klepią przed kamerami frazesy o dobru wspólnym i chęci porozumienia. Taka jałowa gadanina, z której kompletnie nic nie wynika.
PiS już od miesiąca prowadzi kampanię wyborczą. Natomiast do wspólnej, jednej listy opozycji jest dalej, niż było rok temu. A i dwie stoją pod mocnym znakiem zapytania. Obym się mylił, ale dobrze będzie, jak na trzech się skończy. Tylko im więcej tych list, tym maleje szansa na odstawienie Jarosława Kaczyńskiego do ław opozycji. I rozliczenie obecnej ekipy za wszystkie jej grzechy i afery.
Wszyscy to wiedzą, ale liderów opozycji nie wydaje się to niepokoić. Oni wyglądają na zafiksowanych w przekonaniu, że rozgrywają mistrzowską partię politycznych szachów swojego życia. Może upraszczam, ale cel tej rozgrywki wygląda tak: najpierw ja, potem moi działacze, a na końcu wygrana z PiS. Tylko dla Donalda Tuska nadrzędnym jest to ostatnie. Dla reszty, w tym także wielu polityków Platformy, liczy się przede wszystkim poselski mandat. Czy będzie rządził PiS, czy nie.
Głodne gadki dla wyborców
Dziś to partyjne „aparaty”, działacze z drugiego i trzeciego rzędu, we wszystkich bez wyjątku partiach, robią wiele, by do porozumienia w sprawie jednej lub dwóch list nie doszło. Bo to skraca liczbę miejsc „biorących”. A co za tym idzie, hamuje wymarzone, już wewnątrzpartyjne awanse. To liderzy wprawdzie występują w blasku fleszy, ale o kierunkach z reguły decyduje wola „aparatu”. Więc jest, jak jest.
Wyborcom nie można jednak tego wprost powiedzieć. Więc słyszymy głodne gadki, że z tym nie, bo za bardzo lewicowy, albo prawicowy. Że ten nas chce zdominować, a tamten nie będzie chciał realizować naszego programu, który jest przecież dla nas najważniejszy. I tak dalej, i tak dalej. Czas płynie, a ten chocholi taniec trwa i oby nie skończyło się klasykiem „Miałeś chamie złoty róg”.
Jedyna nadzieja, że wyborcy tupną wreszcie nogą. Bo to jakaś ironia, że ogromna większość z nich gotowa jest głosować na jedną listę. A ich liderzy nie chcą stworzyć nawet dwóch.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „Opolska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.