19-latka zgubiła się w lesie pod Ozimkiem w dniu 6 marca. Patrol pojechał na miejsce, w którym ostatnio widziano zaginioną. Wcześniej mundurowi zebrali szczegółowy wywiad od rodziców 19-latki. Między innymi na temat tego, jak była ubrana i w którym kierunku mogła się udać.
– Policjanci skontaktowali się też telefonicznie z zaginioną. Młoda kobieta nie umiała jednak wskazać, gdzie dokładnie się znajduje. Przekazała jedynie, że jest w lesie i widzi jakiś strumień – relacjonuje mł. asp. Przemysław Kędzior z KMP w Opolu.
19-latka zgubiła się w lesie pod Ozimkiem. Rozładowany telefon i kłopoty zdrowotne
Z uwagi na to, że teren poszukiwań jest mocno zalesiony, policjanci przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych próbowali namierzyć zaginioną. Wciąż pozostawali na łączu telefonicznym.
Po jakimś czasie kobieta przekazała, że rozładowuje się jej telefon. Zaczęło robić się coraz ciemniej i zaczął padać deszcz.
– Po chwili zaginiona powiedziała, że widzi i słyszy sygnały. Policjanci pieszo kontynuowali poszukiwania i po paru minutach zauważyli zziębnięta i zdezorientowaną 19-latkę – uzupełnia rzecznik.
To nie koniec tej historii. Zanim na miejsce dotarła karetka, kobieta dostała ataku padaczki. Na szczęście zaopiekowali się nią funkcjonariusze – st. sierż. Agnieszka Gilowska i st. post. Marek Mika z Komisariatu Policji w Ozimku – udzielając również pomocy przed medycznej.
Czytaj też: Policja w Opolu przyjęła nowych ludzi. Przed nimi szkolenie