Wojtek Feliks z Opola cierpi na niskorosłość
Wojtek Feliks z Opola choć ma 8 lat ma zaledwie 86 cm wzrostu i waży 13,5 kg. Czyli mniej więcej tyle, ile mierzy dziś jego 4-letnia kuzynka. To dlatego, że układ kostny chłopca jest inaczej zbudowany. W związku z tym Wojtek ma krótsze rączki i nóżki. Wynika to z zaburzenia wzrostu kości i jednego z rodzajów niskorosłości.
– O niskorosłości dowiedziałam się pod koniec ciąży, w 38. tygodniu – mówi „Opolskiej” Patrycja Feliks.
Sama wychowuje chłopca z pomocą rodziców, ponieważ ojciec dziecka całkowicie odciął się od sytuacji.
– Podczas rutynowego badania USG okazało się, że kość udowa Wojtka jest krótsza niż przewidują normy. Wkrótce po tym zaczęły się liczne badania diagnostyczne. Okazało się, że synek prawdopodobnie będzie miał dysplazję kręgosłupowo-przynasadową – opisuje.
Pierwszą poważną operację Wojtek miał już w wieku sześciu miesięcy, na zamknięcie rozszczepu podniebienia miękkiego. Od tego czasu jest pod ścisłą opieką szeregu specjalistów do których z mamą jeździ po całej Polsce.
– Synek cierpi na zespół wad wrodzonych. Poza niskim wzrostem od ukończenia dziewięciu miesięcy ma obustronny niedosłuch – mówi pani Patrycja.
W związku z tym w listopadzie ubiegłego roku przeszedł operację. Polegała na odtworzeniu błony bębenkowej ucha (przeszczepie) z rekonstrukcją łańcucha kosteczek słuchowych oraz redrenażem wentylacyjnym.
– Innym problemem jest fakt, że organizm Wojtka nie wytwarza kolagenu. Co gorsza, nie można go podać w żadnej formie, ponieważ organizm go odrzuca. Oznacza to, że z czasem ruchomość stawów Wojtka będzie mocno ograniczona – wyjaśnia pani Patrycja.
Możliwość chodzenia kosztuje pół miliona
Dziś 8-latek porusza się samodzielnie na mniejszych dystansach. Po niedawnych badaniach RTG zleconych przez ortopedę, okazało się, że stan nóżek Wojtka znacznie pogorszył się od ostatniego prześwietlenia.
W związku z tym lewe kolano Wojtka podczas poruszania się, wchodzi w prawe, co bardzo mocno obciąża stawy i wywołuje ogromny ból. Nóżki tworzą literę „X”.
Chłopczyk potrzebuje pilnej operacji w Warszawie, której koszt 500 tys. zł przekracza możliwości jego matki. Termin został wyznaczony na sierpień.
– Do czerwca muszę zebrać 200 tys. zł jako zaliczkę na operację, aby zarezerwować termin operacji. Resztę tej kwoty trzeba dostarczyć do sierpnia – informuje Patrycja Feliks.
Co zmieni operacja ortopedyczna nóg Wojtka?
– Ta operacja nie dopuści do zniszczenia stawów biodrowych i kolanowych. Choć na ten moment stan bioder i kręgosłupa synka jest dobry, to niższy wzrost, obniżone napięcie mięśniowe i odmienne proporcje ciała, mocno utrudniają jego codzienne funkcjonowanie – wyjaśnia matka dziecka.
– Dlatego też, jeśli nie zainterweniujemy teraz, to Wojtek będzie wymagał wózka inwalidzkiego.
Wojtek Feliks z Opola zuchem w OSP Grudzice
Mimo ciężkiej choroby, Wojtek Feliks z Opola to wesoły i energiczny chłopiec. Dziś chodzi do I klasy podstawówki.
W związku z tym jego rozwój intelektualny niczym nie odbiega od dzieci w jego wieku. Również uwielbia występy i taniec – w miarę swoich możliwości. Opolanin kocha również muzykę i… strażaków. Do tego stopnia, że jest zuchem w straży OSP w Grudzicach, gdzie mieszka.
– Synek jest jedynym dzieckiem z niepełnosprawnością w całej szkole. Dlatego też została dostosowana do jego problemów. Między innymi poprzez poręcze na piętrach, krzesło, ławkę, umywalkę.
Dziś na koncie zbiórki jest już ponad 45 tys. zł. Wojtek Feliks z Opola jest pod opieką Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”.
Codzienność Wojtka można śledzić na oficjalnych profilach na Facebooku, gdzie prowadzona jest również licytacja fantów na jego rzecz. Chłopczyk ma również profil na Instagramie. Tam można przeczytać szczegółową historię jego choroby.