Ampfutbol. Reprezentantka Polski z Racławiczek
– To niezapomniane przeżycie, które pozostanie ze mną z pewnością do końca życia – mówi nam Weronika Nowotny o wygranym 1-0 pojedynku z Amerykankami. – Sam mecz mógł przebiec o wiele lepiej. Patrząc chociażby na nasze umiejętności, które pokazujemy podczas treningów. Ale ostatecznie zwyciężyłyśmy, co mnie osobiście bardzo cieszy i możemy to potraktować jako cenną lekcję na przyszłość – dodaje nie kryjąc, że przed pojedynkiem w Warszawie mocno się stresowała, szczególnie w momencie wyjścia na boisko i podczas hymnu.

W podobnym tonie wypowiada się trener reprezentacji Grzegorz Skrzeczek zaznaczając, iż to nie wynik był najważniejszy. Tylko fakt, że dziewczyny wyszły na boisko, zaśpiewały hymn i poczuły tzw. atmosferę i „ciary na plecach”.
– Zobaczyły po co to w ogóle zaczęły robić, a przy tym godnie reprezentowały nasz kraj. Do tego zaskoczyła nas ilość kibiców. Aczkolwiek dodało to zawodniczkom trochę stresu, ale szybko opanowały nerwy – zauważa szkoleniowiec. – Co ważne żadna z tych dziewczyn nie grała wcześniej na podwórku czy na wuefie w piłkę w koleżankami i kolegami. Dla wielu to były pierwsze mecze jakiekolwiek w ogóle zagrały. To tylko świadczy o tym jak wielki potencjał w nich drzemie.
Kobiecy ampfutbol ma przyszłość
Warto tu odnotować, iż amfutbol to rodzaj piłki nożnej rozgrywanej przez zawodników lub zawodniczki po jednostronnej amputacji kończyny dolnej – w przypadku graczy z pola, lub kończyny górnej u bramkarzy. Kobieca odmiana rozwija się na świecie dopiero od niedawna, a Polska jest jednym z liderów tego ruchu. Co jest istotne tym bardziej, że w niedalekiej przyszłości planowany jest pierwszy mundial. W którym biało-czerwone zapewne zagrają i powalczą o najwyższe cele.

– W kadrze mamy 16-17 ambitnych i bardzo zdeterminowanych dziewcząt. Niemniej cały czas poszukujemy nowych, bo nie chcemy się zamykać, a wręcz przeciwnie. Wierzymy, że jest u nas niejedna utalentowana zawodniczka i damy radę ją odkryć, zarówno z korzyścią dla niej jak i dla zespołu – tłumaczy Grzegorz Skrzeczek. – Chcemy również żeby kobiety coraz częściej występowały w ampfutbolowej ekstraklasie razem z mężczyznami.
To już się powoli dzieje, bo piłkarki trenują ze swoimi kolegami w takich drużynach jak m. in. Warta Poznań, Podbeskidzie Kuloodporni Bielsko-Biała, Stal Rzeszów czy Wisła Kraków, gdzie jest Weronika Nowotny, mieszkająca obecnie w stolicy Małopolski.
Ona o kobiecym projekcie ampfutbolu dowiedział się ponad rok temu. Miało to miejsce już po pierwszym oficjalnym zgrupowaniu reprezentacji.
Gra i trenuje z chłopakami
– Akurat w tym okresie wymieniałam protezę u swojego protetyka, który jest jednocześnie trenerem kobiecej drużyny, która dopiero co powstawała. Pamiętam, że w oczekiwaniu na kolejne odlewy i przymiarki oglądałam mecz piłki nożnej, co zresztą bardzo lubię robić w wolnym czasie, i wtedy usłyszałam propozycję dołączenia do zespołu – wspomina. – Początkowo byłam nastawiona dosyć sceptycznie. Choćby z uwagi na fakt, iż nigdy wcześniej nie uprawiałam żadnego sportu, poza jakimiś weekendowymi aktywnościami z moim bratem, jak jeszcze mieszkałam w domu rodzinnym. Po kilku namowach ze strony trenera, zrobieniu w głowie listy za i przeciw, pojechałam na pierwszy trening. I tak zostałam aż do dziś – opowiada Weronika, która do Krakowa trafiła ze względu na niedawno ukończone studia prawnicze.

– Było to nie lada wyzwanie, szczególnie w ostatnich miesiącach, w połączeniu z pracą od poniedziałku do piątku, treningami na siłowni, comiesięcznymi zgrupowaniami oraz oczywiście doskonaleniu gry w piłkę nożną. Ten ostatni punkt mogłam doskonalić m. in. z chłopakami z sekcji ampfutbolowej Wisły Kraków, których otwartość na treningach i cenne wskazówki miały, i z pewnością będą mieć, duży wpływ na moje umiejętności. Możliwość trenowania z chłopakami, u których piłka nożna jest obecna w życiu od wielu lat albo chociażby możliwość obserwowania ich zachowań na boisku stanowi cenne doświadczenie, które mam nadzieje będą mogła jeszcze niejednokrotnie osobiście wykorzystać na boisku.
Cały czas robi postępy
Zachwytu z postępów Weroniki nie kryje również jej trener z reprezentacji przyznając, iż w ostatnim czasie poczyniła ogromny progres.
– To dziewczyna, która naprawdę mocno zainwestowała i uwierzyła w siebie. I robi naprawdę dobrą robotę na boisku, grając na prawej stronie pomocy i obrony. To co od niej wymagałem podczas meczu z Amerykankami to wykonała praktycznie w 100 procentach. Oby tak dalej – podkreśla Grzegorz Skrzeczek.
Czytaj także: Bartłomiej Mróz. Worek medali i 18 lat gry – kim jest opolski mistrz parabadmintona?