Znika most nad Odrą w Opolu. Prace trwają od kilku miesięcy
To, jak znika most nad Odrą w Opolu, mieszkańcy obserwują od czerwca. Wtedy od strony Pasieki robotnicy rozpoczęli pierwsze cięcie elementów konstrukcji przeprawy. Wcześniej usunęli z niej sieć trakcyjną, szyny oraz podkłady.
Cięcie od strony Pasieki zakończyło się w minionym tygodniu. Od niedawna robotnicy pracują od strony Zaodrza. I tutaj widać skalę, jak znika most nad Odrą w Opolu. Już nie ma on połączenia z żadnym brzegiem rzeki. Pozostała część konstrukcji osadzona na filarach.
Wkrótce i ona ma zniknąć. Później przyjdzie kolej na same filary. Potem w tym miejscu powstanie drugi nowy most kolejowy nad Odrą w Opolu. Pierwszy nowy most powstał obok charakterystycznej, zielonej przeprawy liczącej sobie około stu lat. Po to, aby ją odciążyć i przenieść na niego jeden z dwóch znajdujących się na niej torów.
Pierwotnie stary most nad Odrą miał bowiem miał pozostać. Ale potem spółka PKP PLK poinformowała, że usunięcie starej konstrukcji i zastąpienie nową to konieczność. Kolejarze uzasadniali to wynikami ekspertyz stanu mostu. Szereg opolan do tej pory wyraża niedowierzanie i żałuje mostu, który na przestrzeni dekad wpisał się w krajobraz miasta.
Tymczasem trwają już przygotowania do wykonania nowej konstrukcji. Od strony Pasieki robotnicy z pomocą ciężkiego sprzętu wbijają metalowe pale. Od strony Zaodrza trwa montaż elementów nowej przeprawy.
Gruzowanie przeprawy nad Młynkówką
Znika most nad Odrą w Opolu, ale to nie jedyna miejsce, gdzie kolejarze prowadzą prace rozbiórkowe. Zaawansowana jest też rozbiórka przeprawy kolejowej nad Młynówką. Od pewnego czasu ciężki sprzęt rozbija kolejne ceglane elementy. Je również zastąpi nowy most. Dodajmy, że w planach nie ma przywrócenia kładki pod torami, która przylegała do przyczółka od strony Pasieki.
Wszystkie te prace są elementem modernizacji linii kolejowej pomiędzy stacjami Opole Główne i Opole Zachodnie. Inwestycja obejmuje też prace na moście nad Kanałem Ulgi oraz rozbudowę ulicy Krapkowickiej w rejonie przejazdu pod torami.
PKP PLK utrzymuje, że wszystko to będzie gotowe do końca roku. Nieoficjalnie słyszymy, że prace mogą przeciągnąć się do wiosny 2024 roku.
Fot. Piotr Guzik