poniedziałek, 27 marca, 2023
  • O redakcji
  • Regulamin
  • Ochrona danych
  • Kontakt
Opolska360
  • Strona główna
  • Aktualności
    • Opole
    • Region
    • Tylko u nas
    • Biznes
    • Nauka
    • Sport
    • Razem dla Środowiska
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Opolska360
  • Strona główna
  • Aktualności
    • Opole
    • Region
    • Tylko u nas
    • Biznes
    • Nauka
    • Sport
    • Razem dla Środowiska
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Opolska360
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Home Ekologia

Zgubna wiara w magię pigułek. Stres i czarnowidztwo robią z nas lekomanów

- Przyzwyczailiśmy się do szukania rozwiązań prostych: Jak weźmiesz pigułkę, zaraz ci się poprawi - mówi prof. Tomasz Grzyb, psycholog społeczny z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.

Krzysztof Ogiolda Krzysztof Ogiolda
9 miesięcy temu
w Ekologia
0
Zgubna wiara w magię pigułek. Stres i czarnowidztwo robią z nas lekomanów

pixabay.com

Krzysztof Ogiolda: Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że choć lubimy się szczycić tym, jak bardzo poprawiliśmy poziom życia w stosunku do rodziców czy dziadków, to wolimy nie widzieć, że styl życia często za tym nie idzie. Jesteśmy przepracowani, powalają nas zawały, wielu z nas nie radzi sobie ze stresem i z depresją, zamykamy się na innych itd.

Prof. Tomasz Grzyb: Jednym z dominujących elementów naszej kultury jest coś, co dwóch wybitnych psychologów – Bogdan Wojciszke i Wiesław Baryła – nazwało polską kulturą narzekania. Ona trochę przebija w pańskim pytaniu. Bo jak popatrzymy na wskaźniki poziomu życia, to one są całkiem dobre. Regularnie – i to od kilkudziesięciu lat – rośnie średnia długość życia (choć covid w 2021 roku nam te statystyki trochę popsuł). Ostatnie lata przyniosły wzrost poziomu pensji i żyło się nam lepiej niż kiedyś. Transfery socjalne z ostatnich lat powiodły się. Te pieniądze nie poszły – jak się obawiano – „na przelew”. Wiele dzieci pierwszy raz w życiu pojechało na wakacje. Ten optymistyczny obraz popsuła inflacja, która nakręciła się wraz z wojną Rosji z Ukrainą. I kolejny aspekt. Jeden z moich studentów podyplomowych mniej więcej miesiąc temu powiedział mi, że w konkretną sobotę, gdy się spotkaliśmy, w Polsce po raz pierwszy więcej niż połowę energii elektrycznej pozyskaliśmy ze źródeł odnawialnych. Sceptyk powie, że to była sobota, więc przemysł pracował na pół gwizdka, w dodatku było słonecznie i wiał silny wiatr. Ale nie ma wątpliwości rzeczy dobrych i optymistycznych też trochę jest.

Tylko bez badań widać, że ten optymizm wszystkich nie dotyczy.

– Bo istotnie z wieloma rzeczami sobie nie radzimy. Coraz więcej osób w Polsce musi na stałe korzystać z pomocy psychologa lub psychiatry. Coraz więcej stale korzysta z farmakologii – leków antydepresyjnych i przeciwlękowych. Ratuje się z ich pomocą.

Gdyby sądzić po telewizyjnych reklamach, jesteśmy najbardziej schorowanym społeczeństwem świata. Nie ma dolegliwości, na które nie oferowano by nam specyfiku.

– Moim ulubionym symptomem, który wymaga leku, zdaniem tych, co te specyfiki oferują, jest suchość gardła. Aby się jej pozbyć, powinieneś kupić specjalny spray. Ja jestem z tej starej szkoły, która mówi, że kiedy odczuwasz suchość w gardle, napij się. Niekoniecznie to musi być alkohol, choć może. Zgadzam się. Jesteśmy jednymi z największych lekomanów w Europie. Wynika to z jednej strony z kłopotów, które mają nasi rodacy, gdy chcą pójść do lekarza. Skoro wiadomo, że musisz odczekać w kolejce, a ta potrafi trwać nawet rok. Jakoś musisz się leczyć. I wtedy sięgasz po lek z grupy OTC, na który nie potrzebujesz recepty. Ale jest coś jeszcze istotniejszego. Myśmy się przyzwyczaili do szukania rozwiązań prostych: Jak weźmiesz pigułkę, zaraz ci się poprawi. Wierzymy w to także wtedy, gdy nam ortopeda albo chirurg mówi, że na nasze schorzenie nie lek jest potrzebny albo go zwyczajnie nie ma. Wystarczy ruch i dieta. To zły lekarz – mówią ludzie – nie przepisał mi leku, który by mi pomógł.

A potem te specyfiki leżą w naszych szufladach, a jak stracą ważność, wcale nie wszyscy zanosimy je do apteki. Przecież łatwiej wrzucić je do kubła lub co gorsza porzucić gdzieś w lesie…

– Muszę powiedzieć, że założyłem się kiedyś z żoną, że znajdę w naszej apteczce lek przedatowany co najmniej o 10 lat. I… wygrałem zakład. Namawiam Państwa, którzy nas czytają, by taki przegląd domowej apteczki zrobić. I leki przedawnione oddać do apteki, by zostały zutylizowane. A przed zakupem kolejnych pigułek dobrze się zastanowić, czy na pewno są nam potrzebne.

Wspomniał pan o dość powszechnej niechęci do ruchu, od niej do zawału mały krok. Choć prawdą jest, że sporo nas biega. Ale ci biegacze, których widujemy na ulicach naszych miejscowości i dzielnic nie powinni nam zasłaniać tych, co siedzą przy telewizji i komputerze godzinami. Nie wszyscy jedzą przy tym orzeszki, zapijając piwem. Ale bardzo wielu z nas kupuje w nadmiarze jedzenie. Jemy za dużo, a i tak tonami żywność wyrzucamy.

– Kupujemy zbyt dużo jedzenia. A potem nierzadko zjadamy na siłę, by się nie zmarnowało. Sam jestem osobą, której wyraźna nadwaga jest z tym związana. Jestem członkiem rodziny z trójką dzieci. Często czegoś nie dojedzą i wiadomo, ojciec będzie to musiał zjeść. Mam zresztą duży szacunek dla jedzenia. Ono na niego zasługuje, niezależnie, czy traktujemy je jako dary Boże, czy też jako coś, co z perspektywy planety zostało wytworzone bardzo dużym kosztem. Dotyczy to zwłaszcza mięsa, którego wytwarzanie jest niesłychanym ciężarem. Musimy zdać sobie sprawę, że sensowne planowanie, ile żywności kupimy, jest ważne, a lodówka niezapełniona po brzegi, nie jest symbolem biedy, lecz rozsądku. Nie musimy kupować, by się pokazać ani gromadzić jedzenia na zapas. Nawet jeśli jesteśmy społeczeństwem na dorobku.

Nie powinniśmy kupować w nadmiarze, a co powinniśmy?

– Nie ma wątpliwości. Powinniśmy się ruszać. Weźmy do ręki kijki, wsiądźmy na rower, zacznijmy chodzić po lesie czy po parku. Bardzo tego potrzebujemy. Psychologowie zdrowia mówią wyraźnie: Za dużo siedzimy. To robi nam źle – na układ ruchu, na otyłość, także, trochę wstydliwy problem, ale ważny, powoduje choroby związane z dolnym odcinkiem naszego układu pokarmowego. Na to nie ma tabletki ani czopka. Trzeba zmienić nawyki.

Nadwaga to nie tylko problem Polaków.

– Po raz pierwszy w historii świata więcej osób na naszej planecie cierpi na choroby wynikające z przejedzenia niż z powodu głodu. Ale jednocześnie dzielenie się jedzeniem z głodującymi to jest problem, z którym nie tylko w Polsce, ale i w skali globalnej ciągle sobie nie radzimy.

Jest jeszcze w naszym codziennym życiu inny niepokojący aspekt: zanieczyszczenie światłem i dźwiękiem. Nasze miasta wieczorami aż rażą światłem. A z głośników w samochodzie czy na działce dudni ta muzyka, którą lubimy. Wolimy się nie zastanawiać, czy nasz sąsiad chciałby może posłuchać jazzu, a nie Zenka Martyniuka. Jesteśmy egoistami?

– Ja bym może tego nie nazywał egoizmem, bo egoizm zakłada intencjonalne działanie z myślą wyłącznie o sobie. Ale brakuje nam wrażliwości na potrzeby innych. Brakuje myślenia: Nie zrobię tego czy owego, bo to mogłoby komuś przeszkadzać. Mam taką refleksję z podróży do Japonii. W tamtym kraju dominuje kultura nienarzucania się sobą innym. Takim narzucaniem się jest choćby głośne słuchanie muzyki. A kiedy podróżowałem do Japonii samolotem, rzucało się w oczy, że Japończycy – w przeciwieństwie do turystów – prawie w komplecie nie odchylali oparć foteli. Żeby temu, kto siedział za nimi, nie sprawić dyskomfortu. Takiego myślenia nam bardzo brakuje: Ja się muszę na ławce życia posunąć, żeby inni też się zmieścili.

Brakuje nam często jako społeczeństwu nie tylko empatii, by się przejmować innymi. Równie dokuczliwe jest, kiedy z góry zakładamy złą wolę bliźnich…

– Mamy skłonność do interpretowania zachowań innych w kategoriach krzywdy, jaką nam wyrządzają albo niecnych pobudek, które nimi kierują.

I najdrobniejszy spór zamieniamy od razu w awanturę?

– Niestety tak. A ja coraz częściej staram się zakładać – i innych też do tego namawiam – że inni działają z dobrych pobudek lub są nieświadomi, że mogli zrobić coś złego. To mi się sprawdza. Jak zaczynam od oskarżeń drugiego, to taka sytuacja nie może się dobrze skończyć. A jak mówię: Być może pan nie zwrócił uwagi, że pańskie zachowanie może komuś przeszkadzać, często spotykam się z dobrą reakcją. Przykład: Staram się sam nie przeklinać i dbam, by moje dzieci nie słyszały dookoła siebie przekleństw.

Tej słownej przemocy wciąż jest wokół nas dużo.

– Wszyscy musimy się tego uczyć, iż używanie słów uważanych za obelżywe w miejscu publicznym jest niewłaściwe. I to zwulgaryzowanie może komuś przeszkadzać. Kiedy ktoś przy mnie przeklina, nie robię awantury, uprzejmie proszę i spokojnie wyjaśniam, że nie chcę, by dzieci takich sformułowań słuchały. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby ktoś zareagował agresywnie. Zwykle słyszę przeprosiny i przyznanie, że to rozmówca się zagalopował. Zakładanie dobrej woli w relacjach z ludźmi ostatecznie zwykle się opłaca.

Czy musimy być aż takimi gadżeciarzami i otaczać się mnóstwem sprzętów, które często najpierw pomagają nam zaśmiecić głowę, a potem jeszcze zaśmiecają środowisko?

– W skali mikro powinniśmy zadać sobie pytanie: Czy naprawdę co dwa lata muszę mieć nowy telefon? I drugie pytanie: Czy masz więcej przyjaciół, do których częściej dzwonisz? Ostatecznie po to jest telefon, byśmy dzwonili i wysyłali wiadomości do innych ludzi. Bo ważniejsze w komunikacji jest, co i do kogo powiemy, czyje zdjęcia przechowujemy w pamięci telefonu niż to, czy mój telefon jest szybszy od sprzętu sąsiada i czy ma większy i doskonalszy wyświetlacz. Ale to tylko część szerszego problemu. Kiedyś mieliśmy rzeczy i kochaliśmy ludzi. A dziś chcielibyśmy często mieć ludzi do różnych spraw, a kochać przedmioty. To jest nasz cywilizacyjny problem. Chętnie rozmawiamy o gadżetach, telewizorach, samochodach, gotowiśmy zapomnieć, że one są środkiem, który ma nas doprowadzić do innych ludzi. To, co oglądam w telewizji, czego się dowiem, jest ważniejsze od tego, ile cali ma sprzęt, na którym oglądam i czy jest 4K czy nie. Jest taka teoria, że ponieważ naszym podstawowym lękiem był i pozostaje lęk przed śmiercią, kupowanie rzeczy i otaczanie się nimi jest jednym ze sposobów, za pomocą których próbujemy z tym lękiem walczyć. Łatwiej kupić kolejny gadżet niż zadać sobie pytanie: Po co my żyjemy?

Partnerem cyklu jest Grupa Górażdże

Tags: ekologiaTomasz Grzyb

Powiązane wpisy

Freeganizm
Ekologia

Freeganizm w Polsce: Jedni marnują, inni skipują

2 dni temu
Protest rolników
Biznes

Marcin Oszańca: Może nie być chleba z polskiej mąki

3 dni temu
zero waste
Ekologia

Zero waste w lodówce i spiżarni, czyli jak nie marnować żywności

1 miesiąc temu
Otolaryngolog z Opola
Ekologia

Otolaryngolog z Opola: Nasz słuch potrzebuje ciszy

1 miesiąc temu
kamperem z Opola
Ekologia

Kamperem z Opola w podróż życia do Ameryki Południowej

1 miesiąc temu
morsowanie na sucho
Ekologia

Morsowanie na sucho. Opolanka pokazuje, jak biegać i nie marznąć

1 miesiąc temu

KUP e-WYDANIE

NAJPOPULARNIEJSZE

  • Carrefour Market na Zaodrzu ma być zamknięty

    Duży sklep znanej sieci zniknie z Opola. Jest termin zamknięcia

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Nowe sklepy w Solaris Center w Opolu. Takich jeszcze w regionie nie było

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Dwa krwawe ataki w Opolu. Ofiara jednego z nich raniona toporkiem

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Sindbad z Opola świętuje 40-lecie. Jakie były początki firmy i jak przetrwała pandemię?

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Miłość do dzieci pilnie potrzebna. W woj. opolskim brakuje rodzin zastępczych

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0

PRZEGLĄDAJ PO KATEGORIACH

  • Bez kategorii
  • Biznes
  • Ekologia
  • Najważniejsze
  • Nauka
  • Opole
  • Region
  • Sport
  • Tylko u nas

PRZEGLĄDAJ PO TAGACH

Andrzej Buła Arkadiusz Wiśniewski biskup Andrzej Czaja biznes opole Boże Narodzenie Diecezja Opolska Dreman Futsal GDDKiA Opole Gwardia Opole inwestycje opole Ireneusz Jaki Janusz Kowalski Jarosław Kaczyński komunikacja Opole Koszykówka kultura opole Mickiewicz Kluczbork Mniejszość Niemiecka Mundial 2022 MZD Opole Odra Opole PiS Opole Piłka nożna Piłka ręczna Platforma Obywatelska Opole (PO) PlusLiga Policja Opole Prokuratura Opole PSL Opole Puchar Polski Rafał Bartek Siatkówka Solidarna Polska Opole Stal Brzeg Stal Nysa Szpital Opole Witosa (USK) Unia Opole Uni Opole Uniwersytet Opolski Urząd Marszałkowski Opole Urząd Miasta Opole Weegree AZS Politechnika Opolska WiK Opole ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
  • O redakcji
  • Regulamin
  • Ochrona danych
  • Kontakt

© Wydawnictwo SIlesiana 2022

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Home
  • Region
  • Biznes
  • Opole
  • Najważniejsze
  • Sport
  • Nauka

© Wydawnictwo SIlesiana 2022

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In

Add New Playlist