Do tragedii doszło w Kędzierzynie-Koźlu w drugiej połowie marca. Rodzina zaniepokojona brakiem kontaktu z Magdaleną M. zaalarmowała policjantów. Ci siłą weszli do mieszkania, jakie kobieta zajmowała z Pawłem D.
Gdy zajrzeli do skrzyni łóżka, znaleźli ciało Magdaleny M.
– Już w toku oględzin przeprowadzonych na miejscu przestępstwa za potencjalną przyczynę śmierci uznano gwałtowne uduszenie na skutek zatamowania dostępu powietrza do dróg oddechowych, na przykład poprzez silne przeciskanie twarzy do poduszki. Hipoteza ta została na późniejszym etapie śledztwa potwierdzona w wyniku przeprowadzonej sekcji zwłok – wskazuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Poszukiwał w sieci informacji jak zabić
W momencie, gdy policjanci weszli do mieszkania pary, Jakub D. przebywał w pracy. Mundurowi zatrzymali go 22 marca w godzinach popołudniowych. Rzecznik opolskiej prokuratury informuje, że wedle ustaleń śledczych do zabójstwa doszło, gdy mężczyzna był jeszcze w mieszkaniu.
– Wykluczono zarazem, aby włamano się do lokalu, co miało istotne znaczenie wobec okoliczności, że jeden komplet kluczy ujawniono w mieszkaniu, a drugi miał przy sobie Jakub D. Nadto, na skutek odczytu danych z aplikacji zainstalowanych w telefonie oskarżonego stwierdzono, że w marcu 2022 r. poszukiwał w sieci informacji dotyczących sposobów pozbawienia życia, a w dacie przestępstwa interesowała go kwestia ujawnienia zwłok kobiety w Kędzierzynie–Koźlu – mówi Stanisław Bar.
– Z kolei przesłuchani w toku śledztwa świadkowie wskazywali na postępujący rozkład związku Magdaleny M. i Jakuba D. oraz obawy jakie ofiara żywiła wobec swego partnera – dodaje.
Jakub D. resztę życia spędzi za kratami?
Prokuratura zarzuciła Jakubowi D. zabójstwo Magdaleny M. Mężczyzna nie przyznał się do tego czynu i przekonywał, że jego partnerka żyła, gdy 22 marca opuszczał mieszkanie. Śledczy nie dali jednak wiary tym tłumaczeniom, ponieważ przeczyły im dowody.
– Oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności w wymiarze od 8 do 15 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. Jakub D., od chwili jego zatrzymania w dniu zbrodni, pozostaje w izolacji z racji stosowania wobec niego tymczasowego aresztowania – wskazuje Stanisław Bar.