ZAKSA przegrała z Resovią
Przede wszystkim należy zacząć od tego w jakim składzie zaczęli goście. Choć w wyjściowym zestawieniu był atakujący Łukasz Kaczmarek, to na „jego” pozycji zagrał nominalny środkowy Andreas Takvam. Ten pierwszy z kolei był przyjmującym, bo na uraz narzekał Bartosz Bednorz. Warto także zauważyć, że od początku wystąpił z reguły rezerwowy Twan Wiltenburg. Ponadto w naszym zespole zadebiutował awaryjnie zakontraktowany rozgrywający Radosław Gil. Zresztą do stolicy Podkarpacia sztab naszej ekipy zabrał zaledwie 10. zawodników.
Podopieczni Tuomasa Sammelvuo pokazali jednak, że łatwo się nie poddadzą. Inauguracyjna partia przyniosła bowiem mnóstwo emocji. Goście w pewnym momencie nawet prowadzili 15:12 i wydawało się, że są w stanie sprawić niespodziankę. Bo tak należałoby nazwać triumf kędzierzynian w takich okolicznościach.
Ostatecznie jednak miejscowi doprowadzili do remisu, a potem mieliśmy bój co się zowie. Nie tylko dlatego, że doszło do gry na przewagi. W niej bowiem długo trwała walka „oko za oko”. Finalnie rzeszowianie triumfowali 32:30, co już samo w sobie świadczy jak zacięte było to starcie.
Niestety, to mocno podcięło skrzydła naszym siatkarzom. Na tyle, że zarówno w drugiej jak i w trzeciej odsłonie co prawda próbowali podjąć walkę, ale niewiele z tego wynikało. Wszak przegrywali odpowiednio do 17 i 16.
Po tej porażce ekipa z Opolszczyzny spadła na siódme miejsce w tabeli PlusLigi. W pięciu kolejkach ugrała bowiem osiem punktów.
Asseco Resovia Rzeszów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (32:30, 25:17, 25:16)
ZAKSA: Gil (3 pkt), Kaczmarek (9), Wiltenburg (4), Takvam (8), Śliwka (14), Paszycki (9), Shoji (libero) oraz Bednorz i Smith (2).