ZAKSA pokonała AZS Olsztyn…
Wygrana przyszła tym trudniej, że sztab szkoleniowy Zaksy, w związku z lekkim urazem Marcina Janusza postanowił dać mu odpocząć. W pierwszym składzie wybiegł zatem z reguły rezerwowy rozgrywający Przemysław Stępień.
Goście zaczęli jednak świetnie. Wygrali wszak trzy pierwsze akcje i choć olsztynianie zaraz dość udanie odpowiedzieli, to i tak niebawem było już 7:3 dla Zaksy. Rywale jednak znowu próbowali się poderwać do ataku i zmniejszyli straty do dwóch „oczek”, ale właśnie od stanu 9:7 z siedmiu kolejnych wymian sześć na swoja korzyść przechylili nasi siatkarze. Dzięki czemu prowadzili 15:8 i długo kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Aż do stanu 21:15. Wówczas to rywale udanie rozegrali cztery akcje z rzędu, z czego dwukrotnie po kolei zablokowany został Łukasz Kaczmarek. Kędzierzynianie w porę jednak opanowali nerwy i do końca seta punktowali już tylko oni. W czym ogromna zasług Dymitra Paszyckiego, który skończył partię dwoma asami z rzędu.
… w trzech setach
Druga odsłona wyglądała podobnie do poprzedniej. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo znowu odskoczyli na 7:3, a potem przez pewien czas trzymali rękę na pulsie. Jak choćby wtedy gdy Bartosz Bednorz obił blok i było 14:10 dla nich. Miejscowi wówczas zanotowali kapitalny zryw, aż wreszcie po bloku na Kaczmarku tablica wyników pokazywała 15:15. Na szczęście przyjezdni nie dali się akademikom bardziej rozpędzić i przez dłuższy czas mieliśmy zażarty bój. Finisz znowu należał jednak do Zaksy, która finalnie triumfowała do 21.
Za to po kolejnej zmianie stron długo już ton grze nadawali olsztynianie. Dość szybko odskoczyli na 9:5, a potem już mieliśmy z reguły walkę punkt za punkt. To sprawiło, iż w pewnym momencie było 20:15 dla gospodarzy. Nasi siatkarze nie zamierzali jednak odpuszczać. Pozbierali się na przestrzeni paru akcji, w czym niemała zasługa Aleksandra Śliwki i doprowadzili do remis po 22. Niebawem jednak znowu popełnili błąd, dzięki czemu miejscowi mieli nawet piłkę setową. Od tego momentu jednak cztery kolejne akcje przechylili na swoją korzyść kędzierzynianie i wygrali walkę na przewagi 26:24.
Również dzięki tej wygranej siatkarze Zaksy mają po trzech kolejkach osiem punktów. To na ten moment daje im miejsce w ścisłej czołówce tabeli PlusLigi.
Indykpol AZS Olsztyn – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 21:25, 24:26)
ZAKSA: Stępień, Bednorz, Takvam, Kaczmarek, Śliwka, Paszycki oraz Shoji (libero).
Czytaj także: Siatkarze Stali Nysa znowu polegli po tie breaku