sobota, 19 lipca, 2025
  • Redakcja
  • Newsletter
  • Kontakt
  • Gazetki promocyjne
  • Regulamin
  • Ochrona danych
Opolska360
  • Newsletter
  • Opole
  • Region
  • Sport
  • Tylko u nas
  • Biznes
  • Nauka
  • Dobra Energia
  • Razem dla Środowiska
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Opolska360
  • Newsletter
  • Opole
  • Region
  • Sport
  • Tylko u nas
  • Biznes
  • Nauka
  • Dobra Energia
  • Razem dla Środowiska
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
Opolska360
Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki

Home Sport

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wciąż ma wiele do wygrania

Nie zwalniają tempa siatkarze Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Ledwie w miniony weekend zakończyli pierwszą rundę PlusLigi, a już w ten rozpoczną drugą.

Łukasz Baliński Łukasz Baliński
2024-01-12
w Region, Sport
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w połowie sezonu

W Zaksie nikt ręcznika nie rzuca...

Chyba tylko najwięksi pesymiści mogli wieszczyć przed sezonem, że na jego półmetku nie będą oni na miejscu gwarantującym grę w play off (pełna tabela TUTAJ). Przy tym jednocześnie tak wcześnie straci szansę na zdobycie, a zarazem obronę, Pucharu Polski!

Boli to tym bardziej, że nasi siatkarze wygrywali cztery ostatnie edycję tych zmagań. Niemniej, już teraz stracili szansę na poprawienie dwóch rekordów owych rozgrywek, należących właśnie do nich. Piątego z rzędu triumfu oraz wyśrubowania wyniku 11 złotych medali w ogóle.

Koniec hegemonii w pucharze

Wszystko dlatego, że do półmetka fazy zasadniczej PlusuLigi dotarli dopiero na dziewiątej lokacie w tabeli, czyli poza pierwszą szóstką. A tylko tyle ekip w ramach tej części zyskuje przywilej walki o krajowy puchar. Dwa pozostałe miejsca uzupełnią dwie drużyny, które przejdą eliminację dla przedstawicieli niższych lig. Okazały się nimi ekipy z trzeciego szczebla: KS Rudziniec i Anioły Toruń.

– Tak się ułożyło, że jesteśmy poza pucharem, ale jest jeszcze wiele rzeczy do wygrania – zauważa rozgrywający naszego zespołu Marcin Janusz. – Na pewno nie było tak, że odpuściliśmy sobie te rozgrywki kosztem, by np. odpocząć przed dalszą częścią ligi. Mogę zapewnić, iż żaden zawodnik ani członek sztabu nie myśli w ten sposób. W ostatnich sezonach wychodziliśmy z dużych problemów. Zawsze się staraliśmy wygrać, choćby przypomnę ostatni bój o Ligi Mistrzów, zaraz po tym, jak fatalnie zagraliśmy finał PlusLigi. My to mamy dalej w głowie. Trzeba walczyć. Na ile nam pozwalają umiejętności i zdrowie, to tyle staramy się pokazać.

Niemniej, warto w tym miejscu odnotować, iż w ośmiu poprzednich edycjach Pucharu Polski (łącznie z tą przerwaną przez Covid-19) kędzierzynianie byli przynajmniej w półfinale. Zresztą, w sezonie 2014/15 zabrakło ich nawet „ósemce”. Wówczas to jednak rywalizowano dość tradycyjnie i wszyscy przedstawiciele elity dostali szansę rozegrania przynajmniej jednego meczu. Gracze Zaksy mieli pecha w losowaniu i odpadli z… Jastrzębskim Węglem. Ba! Przez 15 lat tylko wtedy nie było ich w półfinale.

Widmo utraty prawa gry w obecnej kampanii wisiało jednak nad nimi już od dawna, a to tylko pokazuje, z jakimi problemami mierzą się w tym sezonie. Odkąd wprowadzono taki system kwalifikacji do ćwierćfinału PP, który premiuje tylko sześc drużyn z elity, zawsze w tej szóstce byli. I to z reguły jako rozstawieni. W kontekście wygranych i przegranych więcej tych drugich (7-8) na tym etapie sezonu nie przytrafiło się im od dawna.

Plaga kontuzji

Gdyby to jeszcze była kwestia formy, to pół biedy. Niestety, podopiecznych Tuomasa Sammelvuo prześladuje pech, który ciężko jest porównać do czegokolwiek, z czym muszą się mierzyć ich rywale. Nie tylko w tym sezonie, ale i w ostatnich latach. Z podstawowego składu Zaksy poważniejszych kłopotów zdrowotnych nie miał tylko libero Erik Shoji. Z rezerwowymi też nie jest wcale lepiej.

Wystarczy tylko rzut oka na skład w poszczególnych meczach, aby zrozumieć, z jakimi problemami musiał mierzyć się sztab szkoleniowy. Jak np. na początku listopada, na dłuższy okres, stracił pięciu zawodników w ciągu niecałego tygodnia. Jak choćby wtedy, gdy już w czwartej kolejce w kadrze w ogóle nie było rozgrywającego Marcina Janusza (wrócił dopiero na 11. serię) i przyjmującego Wojciecha Żalińskiego (cały czas poza grą). Natomiast byli w niej, ale w ogóle w meczu nie wystąpili dwaj atakujący Łukasz Kaczmarek i Bartłomiej Kluth.

W związku z czym do zespołu awaryjnie ściągnięty został Krzysztof Zapłacki z rezerw, czyli występującej w 2. lidze Zaksy Strzelce Opolskie. Do tego na ataku musiał grać nominalny przyjmujący Daniel Chitigoi. Rumun radził sobie bardzo dobrze, ale i on w pewnym momencie trzeciego seta doznał urazu, przez co już nie wrócił do gry i wówczas zastąpił go… środkowy Dmitrij Paszycki. Niedługo do grona kontuzjowanych dołączył Przemysław Stępień, więc team został bez rozgrywającego… zatem awaryjnie zakontraktowano Radosława Gila. Natomiast przez wzgląd na poważniejsze kłopoty zdrowotne duetu przyjmujących Chitigoia i Żalińskiego podjęto decyzję o zatrudnieniu na tę pozycję Jakuba Szymańskiego.

Na tym nie koniec. Na początku grudnia bowiem ze składu wypadł David Smith. I wciąż nie powrócił do gry. Z kolei w połowie grudnia w meczu Ligi Mistrzów złamania drugiego palca lewej ręki doznał Aleksander Śliwka i uraz ten również wyklucza go na kilka tygodni.

Przeładowany terminarz

– Wszyscy sobie zdają sprawę, jak wygląda nasz sezon. Oczywiście, nie chcę się w żaden sposób usprawiedliwiać, ale kiedy gramy w pełnym składzie, to jesteśmy dalej świetną drużyną, aczkolwiek przez ten wszystkie problemy czuć, że czegoś brakuje – przyznaje Marcin Janusz.

Nie bez znaczenia jest także przeładowany do granic możliwości siatkarski terminarz. Od początku sezonu, który zaczął się 21 października, ZAKSA łącznie z meczami w Lidze Mistrzów i grą o Superpuchar zagrała 21 razy. W ciągu blisko 80 dni! A przecież kluczowi zawodnicy: kwartet Polaków i duet ze Stanów Zjednoczonych wrócili prosto z intensywnego sezonu reprezentacyjnego.

– Jesteśmy świadomi tej sytuacji, jaka była i jaka jest – podkreśla Marcin Janusz. – Powtarzanie tego samego nie poprawi jednak naszej gry. Cały czas mamy braki kadrowe. Są też chłopacy, którzy powinni odpocząć, bo nie są w pełni dysponowani, ale grać trzeba. Wychodzimy tym, co mamy i zawsze staramy się wygrać. Co nie zmienia faktu, iż ciągłe zmiany, rotacje nie pomagają w złapaniu odpowiedniego rytmu.

Na pewno pewnym światełkiem w tunelu może być to, jak nasi siatkarze zaprezentowali się na zakończenie pierwszej rundy. Wówczas to mocno postawili się liderom i obrońcom tytułu z Jastrzębia. Z całą pewnością można stwierdzić, iż choć przegrali 1:3, to mecz ten na pewno nie wyglądał jak starcie dziewiątej ekipy w tabeli z jej liderem.

Tabela nie oddaje potencjału

– Nie ma co podchodzić do tego spotkania, patrząc tylko w tabelę – ocenia Marcin Janusz. – Takie proste spojrzenie na pewno nie oddaje ani naszego potencjału, ani tego, jak będziemy grać przeciwko takim rywalom. Ale z drugiej strony trzeba to pokazać rundzie rewanżowej, że dalej jesteśmy świetnym zespołem, złożonym z klasowych zawodników. Ciągle jednak czegoś brakuje, ale widać, że ta gra zaczyna być coraz lepsza. Owszem, możemy wyciągnąć wnioski, bo rywalizowaliśmy z jedną z lepszych, jeśli nie najlepszą obecnie ekip w kraju. Niemniej, nie możemy się cieszyć z dobrej gry, po której zostajemy bez punktów. Ja nie potrafię, bo to, na czym nam zależy, to są wygrane. A ostatnio tego nie ma, więc musimy starać się jeszcze mocniej.

Determinacji nie powinno zabraknąć, wszak – tak jak pisaliśmy na wstępie – obecnie ZAKSA jest poza play off. Trzeba więc przeskoczyć przynajmniej jednego rywala, bo jak nie kryją sami zainteresowani „minimum ósme miejsce musi być i nie ma innej opcji”. Tym bardziej, że już w niedzielę grają w Bełchatowie z depczącą im po piętach Skrą, która znowu przeżywa kryzys.

– Nikt nie podchodzi do tego tak, że na spokojnie do tej „ósemki” wejdziemy – mówi Marcin Janusz. – Widzimy, jaka jest sytuacja. Jak się układa tabela, ilu jest chętnych na ćwierćfinał. Taka gra, jak przeciwko jastrzębianom, pewnie wystarczyłaby na wielu rywali w tej lidze, ale trzeba zrobić coś więcej. Jesteśmy w pełni świadomi tego, że musimy zdobywać punkty, musimy gonić i skończyć jak najwyżej w tabeli.

Czytaj także: ZAKSA przegrała z Jastrzębskim Węglem po emocjonującym boju

Tags: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-KoźleSiatkówkaZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Czytaj więcej

Odra Opole rozpoczyna sezon

Odra Opole na nowy sezon zmienia system. „Chcemy grać po swojemu”

Łukasz Baliński
2025-07-19
0

Odra Opole rozpoczyna sezon mierząc się z duetem z Dolnego Śląska. Na samym starcie w niedzielę grać będzie w Głogowie...

Mundurowi z Nysy z zarzutami

Mundurowi z Nysy z zarzutami. W tle groźby wobec policjantów i fałszerstwa

Agnieszka Koziak
2025-07-18
0

W śledztwie nadzorowanym przez Prokuraturę Rejonową w Brzegu doszło do przełomu. 18 czerwca 2025 roku zarzuty usłyszeli dwaj wysocy rangą...

budowa nowego mostu w Głuchołazach

Rusza budowa nowego mostu w Głuchołazach. Zmiany w organizacji ruchu

Piotr Guzik
2025-07-18
0

Budowa nowego mostu w Głuchołazach to rzecz istotna o tyle, że obecnie komunikacja pomiędzy dwoma biegami Białej Głuchołaskiej opiera się...

bocian w Głuchołazach

Młody bocian był ranny i uwięziony w gnieździe. Ludzie ruszyli na pomoc

Piotr Guzik
2025-07-18
0

Zgłoszenie o tym, że bocian jest uwięziony w gnieździe w Głuchołazach, służby otrzymały w piątek 18 lipca. Wynikało z niego,...

wypadek pod brzegiem żołnierz z Kanady

Wypadek pod Brzegiem. Wojskowy z Kanady ranny w eksplozji

Agnieszka Koziak
2025-07-18
0

Polscy instruktorzy regularnie szkolą żołnierzy z Ukrainy w ramach unijnej misji wsparcia wojskowego. W prowadzeniu kursów pomagają specjaliści m.in. z...

KUP e-WYDANIE

NAJPOPULARNIEJSZE

  • windy

    „Uwięzieni” na czwartym piętrze. Windy będą, ale nie dla każdego

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Rozbudowa galerii w Opolu. Budynek czeka metamorfoza

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Prezes Agencji Rozwoju Nysy oskarżony. W tle nepotyzm i przetarg za 800 tys. zł

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Nowe autobusy i centra przesiadkowe. Będą inwestycje na blisko 100 mln zł

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
  • Jak pani Alina z Opola sterroryzowała personel domu opieki dla seniorów

    0 udostępnienia
    Usdostepnij 0 Tweet 0
REKLAMA

PRZEGLĄDAJ PO KATEGORIACH

  • Biznes
  • Dobra Energia
  • Ekologia
  • Najważniejsze
  • Nauka
  • Opole
  • Opolski Biznes
  • Region
  • Sport
  • Tylko u nas
REKLAMA

PRZEGLĄDAJ PO TAGACH

Arkadiusz Wiśniewski artykuł sponsorowany biznes biznes opole Diecezja Opolska ekologia Futsal GDDKiA Opole Gwardia Opole Historia inwestycje opole inwestycje opolskie Koalicja Obywatelska Opole komunikacja Opole Koszykówka Kościół Opole Kościół Opolskie Krapkowice kultura kultura opole Kędzierzyn-Koźle MKS Kluczbork Mniejszość Niemiecka MZD Opole Nysa Odra Opole Opolska policja PiS PiS Opole Piłka nożna Piłka ręczna Platforma Obywatelska Opole (PO) Policja Opole Prokuratura Opole PSL Opole reklama Siatkówka Stal Nysa Uniwersytet Opolski Urząd Marszałkowski Opole Urząd Miasta Opole Wybory do Sejmu i Senatu 2023 Wybory parlamentarne 2023 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zdrowie Opole

  • Redakcja
  • Newsletter
  • Kontakt
  • Gazetki promocyjne
  • Regulamin
  • Ochrona danych

© Wydawnictwo SIlesiana 2022-2025

Welcome Back!

Login to your account below

Forgotten Password?

Retrieve your password

Please enter your username or email address to reset your password.

Log In

Add New Playlist

Brak wyników
Pokaż wszystkie wyniki
  • Strona główna
  • Newsletter
  • Opole
  • Region
  • Sport
  • Tylko u nas
  • Biznes
  • Nauka
  • Razem dla środowiska
  • Dobra Energia
  • Gazetki promocyjne
  • Redakcja
  • Kontakt

© Wydawnictwo SIlesiana 2022-2025