Dr Małgorzata Wysdak, prezes Pro Liberis Silesiae, witając młodych aktorów, którzy przyjechali na XIII Niemieckojęzyczne Konfrontacje Teatralne, przypomniała, że wiele tradycji adwentowych i świątecznych ma korzenie niemieckie. Należą do nich m.in. kalendarz adwentowy, choinka czy kolęda „Cicha noc”. Uczestników konfrontacji pozdrowili także lider Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce Rafał Bartek oraz wójt gminy Tarnów Opolski dr Rudolf Urban.
Niemieckie tradycje świąteczne
Ten ostatni przypomniał, że w poprzednich latach tematami konfrontacji były m.in. baśnie Grimmów, Austria czy Szwajcaria. W tym roku, na XIII Niemieckojęzyczne Konfrontacje Teatralne, tematem spektakli były ”Tradycje Bożego Narodzenia w krajach niemieckojęzycznych”.
Na scenie Gminnego Ośrodka Kultury trwające po około 30 minut spektakle w języku niemieckim pokazali uczniowie siedmiu szkół:
- Zespołu Szkolno-Przedszkolnego Pro Liberis Sielsiae w Opolu – Malinie,
- Zespołu Szkolno-Przedszkolnego z Nauczaniem Języka Mniejszości Narodowej w Koźlu – Rogach,
- PSP w Nakle (uczestniczyli we wszystkich edycjach konkursu),
- ZSPS Pro Liberis Silesiae w Raszowej,
- PSP Filomata w Gliwicach,
- ZSP w Gosławicach,
- PSP Tarnów Opolski.
– Każda z grup wyszukała i przeniosła na scenę świąteczne tradycje znane z Niemiec: choinkę, świeczki na jej oświetlenie, bombki, gwiazdy z Herrnhut, bożonarodzeniowe piramidy itd. Nie zabraknie też dziadka do orzechów – powiedziała „O!Polskiej” Sabina Prokop, organizatorka konfrontacji współprowadząca konferansjerkę, wicedyrektorka Szkoły Pro Liberis Lilesiae w Raszowej.
XIII Niemieckojęzyczne Konfrontacje Teatralne – muzyka, taniec, kostiumy i… język
Występy grup teatralnych uważnie obserwowało jury. W jego skład wchodzili Wójcik-Bednarz, kierowniczka Biblioteki Austriackiej w Opolu, Monika Wittek oraz ks. dr hab. Tarlinski, delegat biskupa opolskiego ds. mniejszości narodowych. Ale zadaniem oceniających było wskazanie poszczególnym grupom ich silnych i słabych miejsc, a nie przyznawanie lokat. Konfrontacje były przeglądem, a nie konkursem.
W przedstawieniach wracał motyw tego, co w Bożym Narodzeniu jest najważniejsze. Nie drogie i prestiżowe prezenty, zakupy, sprzątanie itd., ale to, co powinno być skutkiem przyjście Dzieciątka na świat – miłość, rodzinna bliskość, ciepło, przyjaźń i pokój.
Już pierwszy spektakl bardzo się podobał. Młodzi aktorzy z dużą swobodą grali i mówili po niemiecku.
XIII Niemieckojęzyczne Konfrontacje Teatralne – praca uczniów i nauczycieli
– Bardzo istotny był czas przygotowań. Rozpoczęliśmy na początku października – mówi Aleksandra Jaczewska, nauczycielka niemieckiego i wicedyrektorka szkoły stowarzyszeniowej Pro Liberis Silesiae w Opolu-Malinie.
– Konfrontacje teatralne traktujemy jako projekt. Rozpoczyna się on pisaniem scenariusza. Przy czym dzieci dodają swoje pomysły. Później dopasowujemy role do uczniów, znając ich talenty. Chodzi o to, by grając w sztuce czuli się oni jak najswobodniej. Wykonujemy ćwiczenia aktorskie, ale także językowe, ponieważ jednym z naszych celów jest kształcenie kompetencji językowej. Ta nauka języka odbywa się w sposób naturalny. Wszyscy wiedzą, co mówią. Pracowaliśmy też nad strojami. Każdy z nauczycieli był za coś odpowiedzialny – opisuje.
Gabriela Burczyk była pomysłodawczynią i reżyserką przedstawienia „Dziadek do orzechów” przygotowanego przez uczniów Zespołu Szkolno-Przedszkolnego Pro Liberis Silesiae w Raszowej. Spektakl z aktywnym udziałem uczniów klas IV-VI i przedszkolaków miał w sobie duże bogactwo znaków teatralnych. Scenariusz nawiązywał do kompozycji Piotra Czajkowskiego, a w przedstawieniu nie zabrakło muzyki tegoż kompozytora, tańca, barwnych kostiumów ani szlachetnego, świątecznego przesłania.
Czytaj także: Jarmark bożonarodzeniowy w Opolu oficjalnie rozpoczęty. Przyszły tłumy
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania