Wysoce zjadliwa grypa ptaków w Opolu i powiecie opolskim
– Wysoce zjadliwa grypa ptaków w Opolu i powiecie opolskim pochodzi od dzikiego ptactwa. Konkretnie od dwóch łabędzi. Trzeba przestrzegać bioasekuracji, ale nie należy wpadać w panikę. Na naszym terenie stwierdzono ją tylko u dzikich ptaków – zaznacza Jakub Nakonieczny.
Obowiązuje nakaz trzymania drobiu lub innych ptaków w zamknięciu. Wszystko po to, aby uniemożliwić im kontakt z dzikim ptactwem. Ponadto konieczna jest rejestracja drobiu przyzagrodowego u Powiatowego Lekarza Weterynarii. W Opolu i powiecie opolskim nie można organizowania pokazów ani konkursów ptaków.
Wysoce zjadliwa grypa ptaków (HPAI) jest chorobą sezonową. Występującą corocznie, na terenie całej Europy. I dotyczy okresu przelotu dzikich ptaków. A jeśli specjaliści stwierdzoną ognisko w gospodarstwie przyzagrodowym bądź na fermie, to teren taki staje się obszarem zapowietrzony.
Grypa ptaków to nie ptasia grypa
Czy hodowcy stosują się do zaleceń Powiatowego Inspektora Weterynarii? – Duże fermy posiadają bioasekurację. Mają świadomość z jakimi stratami finansowymi wiąże się nieprzestrzeganie wprowadzanych nakazów – mówi Jakub Nakonieczny.
Problem potrafi pojawić się przy mniejszych gospodarstwach. Szczególnie, jeśli znajdują się ona w promieniu trzech kilometrów od fermy. Jeśli w małym gospodarstwie wybuchnie grypa, to ptaki z fermy też trzeba wybić.
– Wtedy takiego małego gospodarza pociąga się do odpowiedzialności. I oni zdają sobie z tego sprawę. Tym bardziej, że przeprowadzamy kontrole – podkreśla Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Władze gmin i sołtysi mają informacje o niebezpieczeństwie, jakie stwarza wysoce zjadliwa grypa ptaków w Opolu i powiecie opolskim. A ci przekazują informacje dalej. W Opolu ma to miejsce poprzez tablice zmiennej treści.
Co ważne, ta choroba to nie ptasia grypa. Nie ma więc ryzyka przenoszenia jej na ludzi.
W sprawie HPAI na czwartek (2 lutego) zwołano posiedzenie sztabu kryzysowego.