– To utrwalanie zaistniałych momentów, uchwycenie nastrojów – wyjaśnia członek założyciel, a obecnie też członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Haiku, wielokrotnie umieszczany na liście „TOP 100 European most creative haiku authors”, czyli stu najbardziej kreatywnych twórców haiku na Starym Kontynencie.
– Pod osłoną opisu przyrody albo prozaicznych zdarzeń mogą ukrywać się głębokie treści, dotyczące natury życia i świata. Należy odrzucić zbędne szczegóły i uchwycić istotę rzeczy, tworząc według własnej wrażliwości estetycznej – dodaje Karliński.
I na pewno doskonale wie, o czym mówi. Mieszkający w Namysłowie emerytowany nauczyciel języków obcych, tłumacz przysięgły i przewodnik turystyczny, tworzący także pod pseudonimem Wilhelm Karud (większość jego archiwalnych oraz najświeższych tekstów można odszukać w internecie, wpisując właśnie ten przydomek) wielokrotnie sięgał po laury w polskich i międzynarodowych konkursach. To choćby zwycięzca prestiżowej Nagrody im. Ewy Tomaszewskiej za najlepsze haiku w języku polskim, opublikowane w roku 2021:
– Haiku wyrosło z przyrody. Każde musi odnosić się do pory roku. Zawsze też musi być słowo-symbol, które określa tę porę roku. Na tym buduje się drugi obraz, który jest czasem związany z tym pierwszym, a czasem jest odczuciem człowieka. I to często jest absolutnie indywidualne. Nigdy się nie odczyta do końca intencji autora – obrazuje Wiesław Karliński dodając, co znamienne, że „haiku nie istnieje, dopóki ktoś go nie przeczyta”…
Haiku i nie tylko
Namysłowianin to człowiek wielu talentów. Poeta, podróżnik i dziennikarz kulinarny. Opublikował ponad 300 tekstów w prasie turystycznej i kulinarnej. Inspiracji szukał na polskiej prowincji i w blisko 40 innych krajach. Pisze po polsku, angielsku i rosyjsku.
Haiku zainteresowało go już dawno temu, choć – czego nie kryje – natknął się na nie przez przypadek. Tworzyć w tym duchu zaczął jednak znacznie później. I to dopiero po zachęcie przyjaciela. Ostatecznie zadebiutował w roku 2012.
– Czytałem książkę z różnymi rodzajami twórczości i był w niej jeden przykład haiku, które niesamowicie mnie zauroczyło. Zacząłem drążyć temat, ale długo „pisałem do szuflady” – wspomina, dodając, iż zbiegło się to również z tym, że w tym czasie próbował ćwiczyć bardziej zwięzły styl.
– Tworząc innego rodzaju teksty, jak choćby krajoznawcze w połączeniu z ciekawostkami kulinarnym, pisałem zbyt rozwlekle, na co zwracano mi uwagę. Dlatego postanowiłem nad tym popracować. W międzyczasie zacząłem wyjeżdżać do Norwegii, gdzie pomagałem przy biznesie turystycznym, aby przy okazji odpocząć, pozwiedzać i tam zachwyciłem się krajobrazem głuchej prowincji norweskiej. I to wszystko złożyło się na to, że zacząłem pisać haiku.
Wierszem w armaty
Twórca nie pozostaje obojętny także na to, co się dzieje w dzisiejszym świecie. W związku z rocznicą napaści Rosji na Ukrainę przygotował poetycko-graficzny antywojenny projekt non profit inspirowany zarówno haiku, jak i haigą, czyli – również wywodzącym się z Japonii – swoistego rodzaju malarstwem, które opiera się na prostych, ale często głębokich obserwacjach otaczającej nas rzeczywistości.
Początkowo praca miała się znaleźć w wydanym przez Polskie Stowarzyszenie Haiku tomiku „Ciężar pyłu. Haiku dla Ukrainy”, którego jest współautorem. Ostatecznie jednak zmieniono koncepcję, więc całość projektu postanowił wysłać do „DailyHaiga” czyli międzynarodowego i prestiżowego portalu internetowego skupiającego właśnie taki rodzaj twórczości. Tam praca zostanie opublikowana według pierwotnego zamysłu twórcy. Tym samym będzie to już blisko 30. jego „obecność” na łamach tego magazynu, co także jest wyznacznikiem sukcesu w tym gronie.

Miniatura poetycka umieszczona na obrazie została przetłumaczona na wiele języków przez zaprzyjaźnionych poetów z różnych części świata i ma niemal 40 wersji językowych* (patrz niżej).
– Mam taki nawyk, że gdy gdzieś podróżuję i fotografuję, to już działam z myślą, żeby potem to gdzieś wykorzystać – uchyla rąbka tajemnicy z aktu swojej twórczości Wiesław Karliński. – Jakiś czas temu byłem w Koszalinie i zrobiłem zdjęcie pewnego pomnika, który mnie zaintrygował. Nie wiedziałem jednak, co on dokładnie przedstawia i kto jest jego autorem. Dopiero przy następnej wizycie w tym mieście dowiedziałem się, że to fragment Pomnika Ofiar Bolszewizmu autorstwa Zygmunta Wujka i że był on poświęcony ofiarom wywózek na Sybir.
Haiku na trudne czasy
Tomik, o którym mowa, to zestaw kilkudziesięciu antywojennych haiku, utytułowanych polskich twórców. Zostały przetłumaczone na język angielski i ukraiński. Z jego zawartością można już zapoznać się w czytelni Biblioteki Publicznej w Namysłowie oraz w tamtejszej siedzibie Stowarzyszenia Kresowiaków w Izbie Regionalnej.
– Praktycznie każdy autor zamieścił po jednym haiku. Następnie każdy z nas zamówił po kilka sztuk i zobowiązał się, że wpłaci na różne fundacje, związane z pomocą obywatelom Ukrainy. Każdy tyle, na ile go stać, ale minimum 15 zł – zdradza Wiesław Karliński. – Chcemy ten tomik podarować przedstawicielom ukraińskiej diaspory, polskim bibliotekom i szkołom. Jeden egzemplarz udostępnię w bloku, w którym mieszkam. Cały czas bowiem staram się propagować haiku.
Obecnie przygotowywany jest również antywojenny plakat, którego centralną część zajmie haiga „pogrzeb żołnierza”, otoczona dziesiątkami tłumaczeń tego haiku na języki obce z podpisami autorów tłumaczeń. Panu Wiesławowi w tym przedsięwzięciu pomagają miejscowi plastycy, projekt sfinansują darczyńcy, a medialny patronat nad jego rozpowszechnianiem obejmie Polskie Stowarzyszenie Haiku. Jedno ze spotkań promujących antywojenny tomik i plakat kilkoro członków PSH planuje zorganizować wiosną w Opolu.
* Tłumaczenia antywojennego haiku
soldier’s funeral
in a muddy uniform
letter to mother
(English, Wiesław Karliński)
Soldatenbegräbnis
in schlammiger Uniform
Brief an die Mutter
(German, Leszek Domanski)
pogrzyb wojoka
w ucioranym mundurze
do mamy brif
(Polish Silesian, Krzysztof Kokot)
солдатський похорон
в брудному мундирі
лист до матері
(Ukrainian, Mykhola Melnyk)
soldatens begravning
i lerig uniform
brev till mamma
(Swedish, Wilhelm Karud)
funeral del soldado
en el uniforme fangoso
una carta a la madre
(Spanish, Jorge Alberto Giallorenzi)
asker cenazesi
çamurlu üniformali
anneye mektup
(Turkish, Emine Gündüz – Domanski)
katona temetése
sáros egyenruhában
levél anyának
(Hungarian, Irena Iris Szewczyk)
Haiku z tomiku „Ciężar pyłu. Haiku dla Ukrainy” (tłumaczenia własne):
już żniwa
wszystkie strachy na wróble
w obcych mundurach
almost harvest time
all the scarecrows
in enemy uniforms
збирають урожай
всі страшилки
в іноземній формі
Śląskie haiku
trzecio bonkawa
godzina przed jasnokym
blank nowe haiku
srogi bolok
piyrszy roz na kole
bez trzimanio
tusty szczwortek
dzisiok kreple sōm lepsze
ôd kołoczkōw
larmo w kadubku
targo taszynlampa
dociyrny bajtel
dupny geltag
zrobili smażōnka
z cołkij tytki jajec
Czytaj także: Wywiad Elżbietą Kampą, byłą dyrektorką MBP w Opolu.