Sytuacja, którą prokuratura zakwalifikowała jako usiłowanie zabójstwa, miała miejsce w Sowinie pod koniec października minionego roku. A zaczęło się niewinnie. Mundurowi z Komendy Miejskiej Policji w Opolu pojechali tam, aby zatrzymać Krzysztofa M. 39-latek uchylał się bowiem od odbycia kary kilku dni aresztu. Ta wynikała z faktu, że nie zapłacił grzywny za brak maseczki na twarzy w czasie pandemii w miejscu publicznym.
Krzysztof M. nie podporządkował się poleceniom mundurowych. Zamiast tego wyciągnął broń i zagroził, że jej użyje, o ile policjanci nie odpuszczą. Funkcjonariusze się wycofali, a potem wezwali na miejsce negocjatorów. Przyjechał też oddział policyjnych kontrterrorystów.
– Pomimo przeprowadzonych z Krzysztofem M. negocjacji, ten odmawiał podporządkowania się poleceniom wydawanym przez policjantów. Wtedy zapadła decyzja o jego siłowym zatrzymaniu – opisuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Usiłowanie zabójstwa w Sowinie. Strzelał do policjantów z kilku metrów
Wtedy do akcji wkroczyło trzech mundurowy z jednostki kontrterrorystów. Krótko potem w Sowinie doszło do sytuacji, z powodu której śledczy zarzucają 39-latkowi usiłowanie zabójstwa funkcjonariuszy.
– Po tym, jak weszli do budynku, Krzysztof M. z odległości kilku metrów oddał w ich kierunku co najmniej trzy strzały z pistoletu kal. 9 mm. Jeden z pocisków trafił w tarczę balistyczną trzymaną przez policjanta – relacjonuje Stanisław Bar.
Interweniujący kontrterroryści obezwładnili Krzysztofa M. z pomocą paralizatora. Potem w jego domu znaleźli ponad pół kilograma marihuany, a także uprawę konopi indyjskich liczącą 17 krzewów.
Lista zarzutów pod adresem właściciela domu w Sowinie jest długa, bowiem usiłowanie zabójstwa to nie jedyne, za co będzie odpowiadał przed sądem. Śledczy zarzucają mu również zmuszenie funkcjonariuszy groźbą do zaniechania czynności, posiadanie nielegalnej broni i amunicji oraz narkotyków.
– Oskarżony przyznał się wyłącznie do posiadania broni i amunicji. W zakresie pozostałych zarzutów zaprzeczył, aby zachodziły podstawy do pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej – mówi Stanisław Bar.
Krzysztofowi M. grozi od 10 do 30 lat więzienia, a nawet dożywocie. Od października 2023 pozostaje za kratami. Jego sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Opolu.
Czytaj także: Wody, chleba, powerbanków! Społeczność gminy Lewin Brzeski utworzyła ważną grupę wsparcia na czas powodzi
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania.