Uchodźcy w Głuchołazach. Na początku były zgrzyty
– Już do tego przywykliśmy, że w każdą sobotę słyszymy na ulicach trzy języki: czeski, ukraiński i nasz – mówi Edward Szupryczyński, burmistrz Głuchołaz. – Nasi uchodźcy już się zaaklimatyzowali, a my przyzwyczailiśmy się do ich obecności. Na pewno miasto jest inne, niż rok temu.
Burmistrz tak profilaktycznie zaznacza, że nic nie odbywa się kosztem mieszkańców. Niektórzy mogą niezadowoleni z tak dużego napływu uchodźców, ale te głosy raczej się nie przebijają. A do wywołania czyjejś irytacji nie potrzeba wiele. Np. na początku, wiosną ub.r., części mieszkanek Głuchołaz nie podobało się, że niektóre Ukrainki chodzą do fryzjera. Ale te głosy umilkły, pod wpływem tłumaczeń, że czasem ból wojny i rozstania z domem kobieta tak uśmierza.
W ciągu minionego roku urząd miasta w Głuchołazach wydał obywatelom Ukrainy około 1400 peseli, ale obecnie na terenie gminy przebywa około 360 uchodźców. Z tej liczby 314 osób przebywa w specjalnym ośrodku. A 43 są rozlokowane w mieszkaniach prywatnych.
Około 90 proc. uchodźców pracuje
Do dwóch mieszkań, wyremontowanych za pieniądze z programu marszałkowskiego, wprowadziły się rodziny uchodźców, dwuosobowa i czteroosobowa. One już zadeklarowały, że chcą pozostać w Polsce na stałe.
– Dziewięćdziesiąt procent uchodźców pracuje – podkreśla burmistrz Głuchołaz. – Pozostałym staramy się dawać zajęcie przy robotach publicznych.
W szkole zatrudniono psycholożkę z Ukrainy, która zyskała już popularność, także poza szkołą.
– Potwierdziła dokumentami swoje wykształcenie i jest naprawdę rozchwytywana – zauważa Edward Szupryczyński. – W urzędzie też zatrudniliśmy panią z Ukrainy. W przedszkolu stworzyliśmy jeden cały oddział dla dzieci ukraińskich. A osiemdziesięcioro starszych chodzi normalnie do szkoły. Mamy problemy z nimi takie same jak z naszymi dziećmi, więc tu żadnego złego słowa nie można powiedzieć.
Dzieci uchodźców mogą też wybrać zdalną naukę, w szkołach w swoich miejscowościach na Ukrainie. – Zapewniamy im taką możliwość, wraz z komputerem – dodaje burmistrz.
Uchodźcy będą musieli płacić
Od 1 marca, zgodnie z ustawą, uchodźcom będą naliczane opłaty za pobyt w ośrodku.
– Będą płacili za media. Przez pierwsze pół roku połowę kwoty. W następnym trzy czwarte, a po roku już całość – wyjaśnia Edward Szupryczyński.
Czy będą w stanie płacić?
– Jeśli mają źródło utrzymania, to tak. A ci, którzy nie mają dochodu, korzystają z pomocy społecznej – mówi burmistrz Głuchołaz. – Najważniejsze, żeby ta wojna się skończyła. Aby oni mogli bez przymusu wybrać, czy zostają u nas, czy wracają na Ukrainę.