– Dwadzieścia pięć lat temu telewizja opolska została upodmiotowiona – mówił, witając gości, prof. Bogusław Nierenberg, medioznawca i jeden z inicjatorów powstania telewizji w Opolu przed ćwierć wiekiem. – O tym, co się nadaje, co się emituje decydowano tu, a nie poza granicami województwa. Widzimy dalej, bo stoimy na ramionach gigantów. Nic nie zaczyna się od nas, teraz. Giganci to są nasi poprzednicy. Po nas są ci, którzy dalej tę telewizję robią. I to jest dobry prognostyk.
Marszałek województwa Szymon Ogłaza patronujący uroczystości podkreślił, iż powstanie telewizji w Opolu należy do ważnych osiągnieć – obok m.in. obrony województwa czy powstania uniwersytetu – które były możliwe, bo stały się wspólnym dziełem ponad podziałami.
Historię i dzień dzisiejszy TVP Opole przypomniał przygotowany przez jej dziennikarzy kilkunastominutowy film. Po nim prowadzący zaprosił do refleksji prof. Dorotę Simonides, która 25 lat temu stała na czele Stowarzyszenia Telewizji Regionalnej Śląska Opolskiego, dra Juliusza Brauna, wówczas przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jej obecnego członka, prof. Tadeusza Kowalskiego, Marka Zająca, wicedyrektora biura programowego TVP oraz byłych marszałków województwa: Stanisława Jałowieckiego i Ryszarda Gallę.
Wspólne dzieło wszystkich
– Obrona województwa to było dzieło zintegrowanej społeczności regionalnej od lewicy do prawicy, od katolików, ewangelików i prawosławnych po ateistów, większości i mniejszości – mówiła prof. Dorota Simonides. – Powiedzieliśmy sobie wtedy, że utrzymamy ją jedynie wówczas, gdy powstanie regionalna telewizja. Łatwo nie było. To był więcej niż rok ciężkiej pracy.
Dr Stanisław Jałowiecki przypomniał, że trzy rzeczy są podwalinami demokracji: samorządność, wolność stowarzyszeń i wolność słowa. Te trzy filary zabezpieczają ją przed wypaczeniami. Słowo – prasowe, radiowe, telewizyjne – jest wzmocnieniem samorządności. Jest bardzo ważne. Telewizja odegrała kolosalną rolę w naszych staraniach o tożsamość regionalną. Dobrze, że mamy to lokalne słowo, które o naszych troskach mówi, ale też przestrzega i wytyka. O tej funkcji wytykacza trzeba pamiętać. Ona jest w demokracji bardzo ważna.
Dr Juliusz Braun podkreślił, że w Opolu wokół telewizji nie było sporu, ale wspólne działanie. Kapitał społeczny, czyli zaufanie, gotowość do współpracy powstają od dołu. Właśnie dziś, gdy mówimy o tylu zagrożeniach, także w obszarze informacji, rozwijanie regionalnych ośrodkach mediów publicznych jako ośrodków, które z definicji mają stanowić wiarygodne źródło informacji, są miejscem rzetelnej debaty o problemach, jest niezwykle ważne. Ale warunkiem powodzenia ich miji jest autorytet.
Po co telewizja w Opolu
Marek Zając retorycznie pytał: Po co nam ośrodek telewizyjny w Opolu, między Wrocławiem a Katowicami? Opole nie tyle zasługuje na ośrodek telewizyjny, ile zasługuje na dobry ośrodek – mówił. – On uzasadnia swoje istnienie każdego roku i każdego dnia. Wrocławianin, Wojciech Kasprzyk tworzy ośrodek, który staje się oczkiem w głowie Warszawy. Dwa przykłady: „Kurier Opolski” jest dziś na czwartym miejscu wśród regionalnych magazynów informacyjnych w Polsce. A w minionym roku obroty między ośrodkiem w Opolu a TVP Info zwiększyły się dziewięciokrotnie. O sprawach Opolszczyzny dowiaduje się cała Polska.
Po przerwie do debaty i refleksji nt. mediów regionalnych, nie tylko publicznych ich misji, finansowania i przyszłości zaproszono dziennikarzy. W dyskusji wzięli udział Krzysztof Zyzik, redaktor naczelny „Tygodnika Opolska”, prof. Janina Hajduk-Nijakowska, Wojciech Kasprzyk, dyrektor TVP3 Opole. Także prof. Adam Drosik oraz prof. Bogusław Nierenberg.
Media? Ale jakie
– Chcę dotknąć kwestii rynku medialnego – mówił w debacie Krzysztof Zyzik. – Tutaj w powietrzu „fruwały” miliardy, jakie nasze państwo wydaje na media publiczne. Mam świadomość strategicznej potrzeby komunikacji w dobie totalnego rozchwiania geopolitycznego. Ale mam też poczucie, że przez wszystkie lata pracy, nie mając formalnie misji, jako prywatne media mnóstwo prospołecznych, misyjnych rzeczy robiliśmy, nie biorąc ani złotówki ze Skarbu Państwa. Kiedy przed laty toczyły się debaty o kształcie mediów publicznych, była mowa o tym, by w sytuacji tego, co przeżywają media prywatne w starciu z Big Techami, mogły one jakoś na swoje państwo liczyć. Wiemy, jak często tamci potentaci zwyczajnie kradną nam treści i zasysają pieniądze. Chciałbym, aby pomyślano o tym, jak wesprzeć jakościowe media prywatne, które będą przez jakieś istotne medium weryfikowane. Szanuję bardzo misję mediów publicznych, ale chciałbym, byśmy systemowo myśleli, jak jakościowe media w Polsce – nie tylko wprost objęte ustawą – wesprzeć.
– Media skandynawskie mają taki model, że tam z pieniędzy publicznych dopłaca się do prasy regionalnej – zauważył prof. Nierenberg.
Koncepcja misji rozproszonej
– Jest koncepcja tzw. misji rozproszonej – włączył się do debaty z sali prof. Tadeusz Kowalski. – By pewną część pieniędzy przeznaczyć na zadana publiczne realizowane przez niepubliczne podmioty. Ta koncepcja cały czas jest na stole. Decyzja należy do polityków. Starajmy się ich przekonywać. Budujmy jakąś koalicję wokół tego. To byłby całkiem sensowne, a przy skali przewidywanego finansowania mediów całkiem możliwe. Nie byłby to w sensie procentowym jakiś znaczący udział, ale od czegoś trzeba zacząć.
Dyrektor Wojciech Kasprzyk zwrócił uwagę na ważność jakościowego dziennikarstwa. – Jeśli chcemy zrobić zmiany. Nie tylko strukturalne, ale i mentalne w pracy dziennikarskiej, tonie będzie lepszego momentu niż teraz. Wiemy, jak wiele rzeczy zostało zepsutych. Ale jest też wiele osób, które chcą to zmienić. Jest moment, by o takich rzeczach z młodymi ludźmi zacząć rozmawiać. I wtedy jest szansa, że w procesie kilku lat osiągniemy tę wartość etyczną, moralną, którą chcielibyśmy osiągnąć.
Do problematyki poruszonej w drugiej części debaty będziemy wracać na łamach Tygodnika „O!Polska”.
Czytaj też: Obraz Matki Boskiej zniszczony – ciąg dalszy „afery kapliczkowej”
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania