Pierwsza połowa długo jednak była bardzo wyrównana. Przez 20 minut żadna z drużyn, poza jednym krótkim wyjątkiem, nie potrafiła zbudować przewagi większe niż gol. Finisz jednak należał do szczypiornistek z Opolszczyzny. Rzuciły bowiem pięć bramek z rzędu, a nie straciły żadnej.
Po zmianie stron przez pewien czas wydawało się, że podopieczne Maciej Haupy będą kontrolować sytuację na parkiecie. Nie minęło 300 sekund tej odsłony, a było 18:15 dla nich. Wtedy jednak nastąpił kapitalny zryw miejscowych. Tym razem to one notowały trafienia seriami. Łącznie przez blisko siedem minut zanotowały ich sześć, przez co wyszły na prowadzenie 21:18.
Potem krapkowiczanki podjęły jeszcze próbę walki, ale szybko ugaszono tę chęci. W pewnym momencie bowiem rywalki miały już sześć goli więcej (28:22) i stało się, jasne kto wygra to spotkanie.
Śląsk Wrocław – Otmęt Krapkowice 32:27 (12:16)
Otmęt: Szymańska – Staszkiewicz 10, Czapracka 6, Golec 4, Olfans 3, Kuźnik 2, Stopa 2, Gowin, Korzec, Stańczyk, Szwajkiewicz.