Dworek w Opolu mieści się w kameralnym budynku u przy ul. Klasztornej. To miejsce od lat znane miłośnikom muzyki. Odbywało się tam sporo koncertów. Na ścianie podwórza znajduje się aleja z odciskami dłoni gwiazd estrady.
Ponad dziewięć lat temu doszło tam do pożaru. Spaliła się część drewnianego stropu oraz przestrzeni międzystropowej. Po remoncie i przebudowie wnętrza lokal wznowił działalność.
Dworek w Opolu – lokal wystawiony na sprzedaż
Jeśli nic się nie zmieni, działalność zakończy się w styczniu 2023 roku. Prowadzący lokal poinformowali bowiem, że po dziewięciu latach najmu przychodzi im się pożegnać.
„Przeżyliśmy tu wiele pięknych chwil, poznaliśmy wielu wartościowych i ciekawych ludzi. Włożyliśmy serce w prowadzenie tego lokalu. Na pewno działamy do końca stycznia 2023 roku” – poinformowali na Facebooku.
Marek Rzepiela, który prowadzi pub Dworek w Opolu, przyznaje, że decyzja o zakończeniu działalności kiełkowała już od jakiegoś czasu. Jako powody wskazuje coraz wyższe koszty, inflację i drożyznę.
Dworek w Opolu jest wystawiony na sprzedaż. Właściciele wycenili odstąpienie lokalu wraz z wyposażeniem na 87 tys. zł.
Dworek w Opolu. Klienci nie mogą uwierzyć
Informacja o zamiarze zamknięcia Dworka i odsprzedania go wzbudziła zaskoczenie klientów. W mediach społecznościowych wyrażają żal z tego powodu.
„To tu – w Dworku, 7 lat temu poznałem kobietę mojego życia, a dwa lata później wzięliśmy ślub. Tyle wspomnień…” – napisał Patryk.
„Oh… miejsce autobiografia. Miłość, przyjaźń, wiele wschodów słońca. Karta pamięci zapełniona. Po dwóch stronach baru, łapiąc kontakty na życie i dystans do ludzi” – wspomina Karolina.
„Kochany Dworku bardzo mi przykro. Przeżyłam u Ciebie dużo pięknych chwil, poznałam przyjaciół i miałam przyjemność słuchania dobrej muzyki” – podkreśla Anna.
Drożyna i inflacja dobija kolejne lokale
Dworek to kolejny lokal, jaki w ostatnich miesiącach „załatwiła” trudna sytuacja gospodarcza. Drożyzna zabija mały biznes w Opolu i regionie. Znika lokal za lokalem.
Ostatnim głośnym zamknięciem była likwidacja „Karczmy pod Czeremchą”. Zamknięcie planowała też właścicielka baru z grillowanymi kanapkami przy ul. Ozimskiej.
Na Małym Rynku z kolei oferowano lokal po Manifeście. Klienci zapalili w witrynie symboliczne znicze.