Stal Nysa – Resovia Rzeszów 0:3
O dziwo jednak pojedynek ten lepiej zainaugurowali goście, którzy najpierw wyszli na prowadzenie 6:3. Potem rywale prawie wyrównali straty… po czym nysanie znowu zyskali przewagę. Nawet jeszcze większą, bo przy serwisach Piotra Kwasowskiego było 10:6. Niestety, niebawem niemalże zupełnie stanęli. Najpierw rzeszowianie doprowadzili do remisu, a następnie zaczęli stopniowo uciekać Stali. Na tyle, że w pewnym momencie tablica wyników pokazywała 20:15 dla nich. Niemniej podopieczni Daniela Plińskiego jeszcze podjęli walkę i zbliżyli się do przeciwników na dwie piłki (21:23). Na wiele więcej już ich jednak nie było stać, przez co ulegli do 22.
Druga odsłona początkowo była bardzo wyrównana… Aż do stanu 8:7 dla gospodarzy. Wówczas to najpierw dość sugestywnie „odskoczyli” na 12:8, a potem już w znacznej mierze kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Co prawda przyjezdni jeszcze przez chwilę próbowali się do nich zbliżyć, ale gdy ci wyszli na prowadzenie 20:14 było już jasne, że żadna krzywda im się w tej partii nie stanie. I faktycznie wygrali przewagą siedmiu piłek.
Trzeci set zaczął się dość podobnie do poprzedniego, a patrząc pod kątem wyniku, to nysanie nawet dłużej byli w grze. Wszak w pewnym momencie mieliśmy remis po 11. Tym trudniej więc zrozumieć co się stało potem. Nasi siatkarze do końca tej części gry, a zarazem i meczu, zdołali wygrać już tylko trzy akcje. Pogrom 25:14 stał się zatem faktem.
Warto odnotować, iż w związku z porażką Stal ma na koncie 20 punktów (sześć zwycięstw, siedem porażek) i przy stosunku setów 24:23 spadła na siódme miejsce w tabeli elity.
Asseco Resovia Rzeszów – PSG Stal Nysa 3:0 (25:22, 25:18, 25:14)
Stal: Zhukouski, Gierżot (7), Zerba (4), Ben Tara (13), Kwasowski (10), Abramowicz (1),Dembiec (libero) oraz El Graoui, Buszek, Jankowski (2), Miyaura (1), Szczurek