Ta część Starego Miasta przeszła przebudowę kilka lat temu. Prawie całą jego powierzchnię pokryły kamienne płyty. Po stronie południowej pojawiły się nowe drzewa (wcześniej robotnicy wykarczowali dotychczasową roślinność). W części bliżej kościoła powstała fontanna składająca się z 12 dysz. Do tego powstał szereg okrągłych otworów w płycie placu, uzupełniający wzór nadany przez układ dysz. I to właśnie w nich pojawiły się słupki na placu świętego Sebastiana w Opolu.
– Mało estetycznie to wygląda. Ktoś spoza miasta może na pierwszy rzut oka pomyśleć, że ktoś tu poucinał szereg drzewek – komentuje jedna z okolicznych mieszkanek.
– To dziwny widok. Do tego w gruncie rzeczy nie wiadomo czemu ma to służyć – zauważa pan Tomasz.
Do tego dochodzą argumenty, że słupki na placu świętego Sebastiana w Opolu są niebezpieczne.
– Słyszałem, że jakiś rowerzysta omal sobie o nie nie zrobił krzywdy. Po zmroku trzeba tu szczególnie uważać, by się nie potknąć i nie wywrócić – uważa pan Tomasz.
Mariusz Chałupnik, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg, odpowiada, że słupki na placu świętego Sebastiana w Opolu mają chronić nowe nasadzenia. Zauważa, że to tej pory zdarzało się, że ludzie rozdeptywali rośliny posadzone w misach. Zdarzało się też, że rozjeżdżali je kierowcy parkujący na płycie placu.
– Teraz rośliny mają szansę wyrosnąć w zakresie, w jakim powinny. Do tego czasu będą odpowiednio chronione. To z kolei daje nadzieję, że roślinność w misach na placu utrzyma się na długie lata i będzie kolejnym ważnym elementem zieleni w centrum Opola – argumentuje.
Mariusz Chałupnik dodaje, że aby słupki były bardziej widoczne, MZD zlecił oznaczenie ich odblaskowym, pomarańczowym sprayem.
Czytaj także: Pierwsze takie autobusy na ulicach Opola. Co z pozostałymi nowymi „elektrykami”?