Skandal na turnieju w Prudniku
Zaplanowany na trzy dni turniej rozpoczął się w piątek po południu od starcia ekip z Trójmiasta. W nim to AK Sopot dość pewnie ograł GAK Gdynia 88:60. Następnie na parkiet hali przy ul. Podgórnej wyszli przedstawiciele miejscowego Smyka oraz wspomnianej ekipy z województwa śląskiego. Pojedynek był bardzo zacięty i wzbudzał emocje zarówno na parkiecie jak i na trybunach. Nerwów na wodzy nie potrafił utrzymać choćby szkoleniowiec gości Piotr Hałas, który pod koniec meczu został ukarany dyskwalifikacją i musiał opuścić ławkę trenerską.
Ostatecznie prudniczanie triumfowali 69:62, ale ostatnia syrena zawodów nie była końcem nerwów. Już po spotkaniu, w holu obiektu, jeden z kibiców miał bowiem uderzyć zawodnika drużyny z Gliwic.
– Mogę potwierdzić, że w piątek po godz. 21 policjanci zostali wezwani do hali gdzie odbywały się zawody w koszykówce chłopców. Już po zakończeniu meczu miało dojść do naruszenia nietykalności cielesnej zawodnika – tłumaczy Andrzej Spyrka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Prudniku.
– Osoba, która zaatakowała koszykarza szybko została ustalona i zatrzymana. Mężczyzna ten był nietrzeźwy. Aktualnie wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia – dodaje Spyrka.
Następnego dnia klub z Opolszczyzny wydał komunikat. Czytamy w nim, iż „decyzją Pani Komisarz [zawodów – przyp. red.], dalsza część turnieju odbywać się będzie bez udziału publiczności. Za utrudnienia serdecznie przepraszamy i zachęcamy do śledzenia relacji z meczów na kanale PZKosz”.
Czytaj także: Pogoń Prudnik w ćwierćfinale play off 2. ligi